Pastelowe kadry, symetryczne ujęcia, opowieści otulone jedyną w swoim rodzaju scenografią – nadal nie wiecie o czym mówię? The Wes Anderson Trend – tak nazywa się krótkie filmiki, które często możemy zobaczyć na stronie „Dla Ciebie” na TikToku.

Wes Anderson, czyli znany na całym świecie reżyser, który ma niepowtarzalne spojrzenie na rzeczywistość. Dzięki trendowi, który pojawił się na TikToku i Instagramie, każdy ma okazję, żeby poczuć się jak w jednym z jego filmów. Krótkie, prosto zmontowane filmiki, opatrzone w szatę muzyczną z filmu „Kurier francuski z Liberty, Kansas Evening Sun”, do których wystarczy dodać odpowiedni filtr i mamy krótki, ale własny film.

– Jeśli mogłam choć na sekundę poudawać, że jestem w jego filmie, musiałam tę szansę wykorzystać (chociaż ostatnio czytałam, że sam Wes Anderson z tego trendu nie jest chyba do końca zadowolony) – mówi Katarzyna Michalik (@warsawholic).

Upust kreatywności

Niesamowicie obserwuje się to, jak ludzie dają potrafią wyrazić siebie przez tworzenie tych treści. Tak, są to materiały wzorowane na czymś, a właściwie na kimś, jednak niektórzy wkładają w nie bardzo dużo pracy. Influencerzy, gwiazdy z całego świata nagrywają filmy do tego trendu. Zastanawiało mnie dlaczego. Czy po prostu lubią Wesa Andersona, czy wpływ ma na to algorytm TikToka? Zapytałam trzy dziewczyny, co je motywowało, kiedy nagrywały te filmy:

– Zupełnie nie lubię ulegać trendom, ale kiedy zobaczyłam ten, to był to po prostu impuls, że koniecznie muszę coś podobnego stworzyć. Więc rzuciłam wszystko i nagrałam z pomocą tego, co miałam pod ręką w domu. Najbardziej podoba mi się w tym trendzie (jak i w całej twórczości Andersona) ten klimat, kolory i pozorny wszechobecny absurd, który tak naprawdę odkrywa przed widzami drugie dno, inny punkt widzenia. Każdy może dać upust kreatywności i „powiedzieć” coś innego i to chyba najlepszy dowód uznania dla twórczości Wesa – mówi Ola (@ola.artyszuk).

– Postanowiłam nagrać filmik, ponieważ trend Wesa Andersona znacznie odbiega od dotychczasowych najpopularniejszych treści na TikToku czy Instagramie. Nie było jeszcze mody na krótkie nagrania w stylu konkretnego reżysera. Dodatkowo jestem ogromną fanką centralnych i symetrycznych kadrów, dlatego bardzo chciałam sprawdzić, czy mogęcoś podobnego stworzyć – odpowiada Magdalena (@krolmadzia).

– Zazwyczaj nie nagrywam filmów do trendów, bo wolę tworzyć wszystko z własnym stylem, ale tym razem nie mogłam się oprzeć. Wes Anderson to od wielu lat mój ulubiony reżyser, widziałam po kilka razy wszystkie jego filmy, uwielbiam tę kolorową, momentami absurdalną, estetykę. Uważam, że stworzenie czegoś tak charakterystycznego (w końcu wystarczy kilka sekund czy nawet samo zdjęcie z planu, żeby zorientować się, kto jest autorem filmu) w dzisiejszych czasach, przepełnionych bylejakością i kopiami, świadczy o geniuszu twórcy. Wrażliwość, wyczucie i wyobraźnia Wesa Andersona są imponujące i inspirujące – podkreśla Katarzyna (@warsawholic).

The Wes Anderson w Poznaniu

Trend stał się tak popularny, że nawet robotnicy z Poznania nagrali do niego film. 

Tu filmik

Kolejny filmik stworzył profil @miasto_poznan. Możemy tam zobaczyć miejsca w Poznaniu, które choć trochę przypominają świat filmów Wesa Andersona.

Tu filmik

Wes Anderson jest już przereklamowany

Takie stanowisko wynikło z dyskusji, która odbyła się po premierze nowego filmu reżysera pod tytułem „Asteroid city” w Kinie Pałacowym. Ta produkcja różniła się nieco od poprzednich, jednak czy to powód, aby od razu skreślać tego reżysera? Faktycznie Anderson nie jest do końca zadowolony z tego obecnego trendu. W filmie również pojawiło się kilka wątków autonarracji. Była to trzywarstwowa opowieść w andersonowskim stylu i tego mu nie możemy odebrać. Nawet aktorzy, którzy grali w produkcji nagrali filmik do tego trendu.

Mimo mieszanych opinii, nadal są osoby, które wybiorą się na nową produkcję reżysera:

– W 2014 roku byłam w kinie na „Grand Budapest Hotel” – zachwycił mnie wtedy ujęciami, kolorami, grą aktorską. Teraz wybieram się na „Asteroid City” – mówi Magdalena Król.

– Wes Anderson ma tak spójną i charakterystyczną wizję, a jednocześnie wciąż na tyle zaskakującą, że jego każdy film jest tak pudełko niespodzianka, pełne ekskluzywnych, ręcznie zdobionych czekoladek – mówi Ola.

Zofia Myślicka