PODATKOWE OBIETNICE WYBORCZE KONFEDERACJI. CHWYT MARKETINGOWY CZY SZANSA NA DOBROBYT POLAKÓW?
Połączyła większość prawicowych ugrupowań, które pną się ku górze w sondażach i skupiają coraz to większą rzeszę sympatyków. Znana przede wszystkim ze skrajnych poglądów oraz kontrowersyjnych wypowiedzi polityków, prężnej działalności w mediach społecznościowych, a także barwnych i rewolucyjnych obietnic podatkowych. Czy ekonomiczne postulaty Konfederacji rzeczywiście mogą zostawić więcej pieniędzy w portfelach Polaków, czy może to tylko genialny zabieg marketingowy?
Konfederacja Wolność i Niepodległość od początku była zupełnie odrębną ideologicznie partią, stanowczo sprzeciwiającą się wszystkim dotychczasowym rządom. Zdaniem jej członków okrągłostołowy układ aktualnej sceny politycznej ma dbać głównie o dobrobyt rządzących, przy jednoczesnym utrudnianiu dążeń obywateli do dostatniego życia. Politycy tej frakcji przychodzą więc z propozycją reformy niemal każdej sfery działalności państwa. Podstawą tych zmian ma być reforma ekonomiczna systemu podatkowego.
„Podatki powinny być niskie i proste, my je uprościmy”
Konfederaci proponują rewizję całego systemu podatkowego i wprowadzenie zupełnie nowych przepisów. To radykalne działanie ma ukrócić szkodliwy proces inflacji prawa podatkowego, który skutecznie utrudnia prowadzenie działalności gospodarczej zwykłym przedsiębiorcom i wpływa raczej demobilizująco. W nowych ustawach znaleźć się mają między innymi dwie stawki podatkowe – 12% dla zatrudnionych na umowę o pracę czy umowę-zlecenie i 19%, jeśli ktoś posiada zyski z dywidendy lub odsetek, gdzie nie ponosi ryzyka. Inną propozycją jest nowa kwota wolna od podatku wynosząca 12-krotność minimalnego wynagrodzenia. Dla przedsiębiorców korzystających z podatku ryczałtowego będą wprowadzone tylko dwie stawki zamiast obecnych dziesięciu. Ponadto, według jednego z liderów – Sławomira Mentzena, konieczna jest reforma ZUS-u, który obecnie zawiera wszystkie przesłanki mówiące o tym, że to największa piramida finansowa w Polsce.
– Piramida finansowa polega na tym, że ktoś jest mamiony jakimiś zyskami w przyszłości. Wpłaca pieniądze do systemu, a te pieniądze nie są tam oszczędzane i inwestowane, ale przekazywane na wypłaty dla ludzi, którzy weszli do tego systemu wcześniej. Tak wygląda polski system emerytalny, jest piramidą finansową, i trzeba się z tym pogodzić – wskazał Mentzen.
W założeniu Konfederacji składki ZUS dla przedsiębiorców powinny być dobrowolne. Martwi jednak brak bardziej szczegółowych pomysłów związanych z przyszłością samej instytucji i konkretnych rozwiązań zabezpieczających system emerytalny Polaków.
Ekonomiczny autorytet?
Propozycje partii Mentzena są chwytliwe i nośne, szczególnie dla ludzi młodych. Pokazują to analizy elektoratu wyborczego, który w tym przypadku w 40% deklaruje się jako mężczyźni w wieku 18–39 lat. Przewodniczący partii Sławomir Mentzen nie tylko wie, jak dotrzeć do młodych, lecz także od lat prowadzi dobrze prosperującą kancelarię podatkową. Kulisy swojej pracy przedstawia w social mediach, gdzie trafia do milionów odbiorców. Rodzi się jednak pytanie, czy obecni i przyszli wyborcy rzeczywiście rozumieją te postulaty ekonomiczne, czy jedynie urzeka ich urok i merytoryka, których nie można odmówić politykom partii. Trzeba mieć na względzie fakt, że obietnice wyborcze to jedno, natomiast drugim aspektem jest wprowadzenie ich w życie. Nie ma też pewności co do rzeczywistej skuteczności podatkowych postulatów i perspektywy, w której będzie można je zweryfikować. Nie da się ukryć, że zapowiadane pomysły mają mocno i radykalnie ingerować w ustawodawstwo. Co na to eksperci?
Zdania są podzielone
W sprawie obietnic podatkowych Konfederacji nawet eksperci w tej dziedzinie są podzieleni. Doktor Sławomir Dudek, prezes i główny ekonomista Instytutu Finansów Publicznych, skomentował te propozycje podczas jednej z rozmów w programie money.pl:
– Propozycja podatkowa Konfederacji jest bardzo droga. Nikt tego nie policzył. Mamy slajdy na TikToku, przebijanie baloników, kolorowe tezy, tylko nikt tego nie pokazał. My potrzebujemy biznesplanu.
Podobne stanowisko prezentują koledzy po fachu Mentzena. Marcin Zarzycki, adwokat i partner zarządzający w kancelarii LTCA, tak określił proponowane regulacje:
– Bardziej są to pomysły Sławomira Mentzena niż projekty ustaw, bo z projektami to mają one niewiele wspólnego. […] Zdecydowanie bardziej populizm niż legislacja, bardziej zagranie pod publiczkę niż realna propozycja naprawy systemu podatkowego.
Z kolei były minister finansów prof. Leszek Balcerowicz tak odniósł się do pomysłów Wolnościowców:
– Jak patrzę na programy, to najwięcej nacisku na wolność gospodarczą znajduję w tej chwili w Konfederacji, ale zadaję sobie pytanie, co to jest Konfederacja i kto ją reprezentuje.
Pojawiły się również głosy, że głównymi beneficjentami planowanych zmian mają zostać przedsiębiorcy z klasy średniej. Inni, zarabiający najniższą krajową na umowie o pracę, będą płacić 12% podatku. Nie jest to rozwiązanie sprawiedliwe.
Ufać czy nie ufać?
Postulaty Konfederacji sprawiają wrażenie rzeczowych, ale po zajrzeniu do środka tego ładnie opakowanego prezentu okazuje się, że niewiele w nim konkretów. Trudno określić realny wpływ zmian na obywateli i czas, w jakim mają się one dokonać. Niełatwo znaleźć też pomysły partii na wprowadzenie samych ustaw – podążając ich logiką, z dnia na dzień system podatkowy ma stać się prosty i przystępny. Nikt nie wspomina jednak o powiązaniach prawnych tych przepisów, przez co zmiana samego systemu podatkowego musiałaby być skorelowana z wprowadzeniem ogromnej liczby poprawek w innych aktach prawnych, by zachować ich kompatybilność. Przeciętny Kowalski bardziej potrzebuje jasnych i przystępnych przykładów niż zagłębiania się w treść ustaw. Nawet jeśli te zawierają cały system podatkowy na kilkudziesięciu stronach.
Michał Marcinów