„Doceniać, nie oceniać”. Zakończył się Tydzień Świadomości o Niepełnosprawności

Są w szkołach, w teatrach, w urzędach i na ulicach. Osoby z niepełnosprawnością to część społeczeństwa, jednak nie zawsze czują się one mile widziane. Tydzień Świadomości o Niepełnosprawności pokazuje, jak wygląda ich życie, którego nie zauważamy na co dzień.

Edukacja dla szczytnego celu

Tydzień Świadomości o Niepełnosprawności to inicjatywa stworzona przez Niezależne Zrzeszenie Studentów i Zrzeszenie Studentów Niepełnosprawnych „Ad Astra” Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Projekt ma na celu przybliżenie studentom i studentkom życia codziennego osób z niepełnosprawnością, ich problemów i zmagań.

– Chcemy pokazać, że niepełnosprawni są wśród nas. Są normalni i są warci uwagi, tak jak każdy człowiek. Podczas wydarzenia pokazujemy, jak możemy pomóc osobom z niepełnosprawnością i jak nawiązać z nimi więzi – informuje Olga Wieliczko, studentka i organizatorka TŚoN.

Jak podaje strona internetowa gov.pl, osób z niepełnosprawnością w Polsce jest od 4 do 7 mln. Ich życie codzienne nie należy jednak do łatwych. Spora część budynków i miejsc publicznych nie ma dostosowań dla osób z dysfunkcjami. Większość społeczeństwa nie wie, w jaki sposób traktować takie osoby i jak im pomagać. Dlatego celem TŚoN jest przede wszystkim edukacja.

– Uważam, że poziom świadomości ludzi dotyczący niepełnosprawności jest wciąż za niski. Na przestrzeni lat można zaobserwować większe zainteresowanie tym tematem. Jednak nadal to za mało. Widzimy, że nawet w większych miastach, takich jak Poznań, jest mnóstwo miejsc, które nie są dostosowane do osób z niepełnosprawnością – dodaje Olga Wieliczko.

5 dni pełnych wrażeń

Tydzień Świadomości o Niepełnosprawności trwał 5 dni, od poniedziałku do piątku. Każdy dzień był poświęcony danej dysfunkcji lub danemu spektrum. Pierwszy obejmował temat niepełnosprawności wzroku. W Niewidzialnej Ulicy odbyły się warsztaty z alfabetu Braille’a i tyflografii, czyli wypukłych rysunków. Na miejscu uczestnicy i uczestniczki mieli okazję poznać szczegóły pracy psa przewodnika, która wcale do najłatwiejszych nie należy. Dodatkowo była możliwość bezpłatnego zwiedzenia stałej wystawy.

We wtorek na kampusie Ogrody edukowano o niepełnosprawności słuchu. Przygotowane były wykłady i lekcje języka migowego. Odbył się też pierwszy w Polsce stand-up tłumaczony na język migowy. W środę na sali sportowej przy ulicy Szamarzewskiego postawiono na niepełnosprawność ruchową i przybliżono kulisy życia na wózku inwalidzkim oraz technikę fitnessu na siedząco, czyli drums alive. Można było także przejechać się na wózku po torze przeszkód.

W spokojniejszym tonie w czwartek poszerzano wiedzę o spektrum autyzmu, natomiast piątek poświęcono niepełnosprawności intelektualnej i warsztatom malarskim oraz tanecznym w Galerii tak.

Niepełnosprawność w praktyce

Mimo że przygotowane atrakcje i warsztaty były ciekawe i niekiedy rozrywkowe, należy pamiętać, że życie osób z niepełnosprawnością nie zawsze tak wygląda. Wiele z nich na co dzień spotyka się z dyskryminacją. Według Piotra von Wilkensa, niepełnosprawność i umiejętność intelektualna to dwie różne rzeczy, a na ludzi nie powinno się patrzeć tylko przez pryzmat ich dysfunkcji. Jego zdaniem już na etapie relacji międzyludzkich możemy pomóc.

– Doceniać, nie oceniać. Obecnie dużym problemem jest to, że postrzegamy świat zero-jedynkowo: widzi albo nie widzi, chodzi albo nie chodzi. Natomiast mamy mnóstwo odcieni szarości. Każdy z nas jest inny i nie zawsze potrzebuje tego samego. Jeśli chcemy pomóc, to przede wszystkim pytajmy, jak i czy w ogóle to robić. Te pytania są najcenniejsze – uważa Piotr von Wilkens, osoba z dysfunkcją narządu wzroku.

Spotykając osoby z niepełnosprawnością, trzeba też mieć na uwadze, że są one świadome swoich ograniczeń i nie w każdej sytuacji potrzebują pomocy od osób pełnosprawnych.

– Nie narzucać się. Jeśli osoba mówi nam, że nie potrzebuje pomocy, to nie próbujmy na siłę tego robić. Niejednokrotnie miałam sytuację, w której z daleka ktoś mówił mi, że mam się zatrzymać lub skręcić w lewo czy prawo, tylko dlatego że wydawało mu się, że zaraz upadnę. Osoby niewidome nie wiedzą, co to lewo i prawo. Nie mamy punktu odniesienia, więc czasami potrzebujemy ściany lub krawężnika, bo dzięki temu odnajdujemy się w terenie – opowiada Florida Berechowska, przewodniczka w Niewidzialnej Ulicy.

Społeczność dalej musi się uczyć

Mimo ważnego celu, jakim jest edukowanie ludzi o życiu z niepełnosprawnościami, docelowych odbiorców nie pojawiło się tak dużo, jak planowano.

– Zainteresowanie jest,  tylko są to głównie osoby, które same żyją z niepełnosprawnościami. Nasz cel był odrobinę inny. Chcieliśmy bardziej dotrzeć do studentów pełnosprawnych, żeby im przybliżyć ten temat. Oczywiście cieszymy się z każdej osoby, która do nas dotarła, ponieważ każdy, kto do nas przychodzi, wychodzi z uśmiechem – przekazuje Olga Wieliczko.

Dowodzi to, że nadal duża część społeczności akademickiej nie jest zainteresowana poznaniem codzienności osób z niepełnosprawnościami. Dziwi to szczególnie, ponieważ nierzadko na polskich uczelniach spotyka się osoby z dysfunkcjami. Dlatego inicjatywy takie jak TŚoN są potrzebne w przestrzeni publicznej. Takiego zdania są uczestnicy i uczestniczki projektu.

– Było super. Naprawdę byłam zachwycona. Sądzę, że takich wydarzeń powinno być więcej, bo niby wszyscy znamy zasady dobrego wychowania, ale kiedy spotykamy osobę z niepełnosprawnością, nagle całkowicie o nich zapominamy. Nie wiemy już, co wypada zrobić lub powiedzieć – mówi Karolina Stawarz, uczestniczka warsztatów poświęconych spektrum autyzmu.

Tydzień Świadomości o Niepełnosprawności był pierwszym wydarzeniem tego typu w historii UAM-u. Organizatorzy podkreślają, że jeśli będą dostępne jednakowe siły przerobowe jak obecnie, to w przyszłości odbędą się kolejne edycje.

Eliza Kunath