ŚWIĘTA BOŻEGO NARODZENIA CZASEM REFLEKSJI, POMOCY I NIESIENIA DOBRA – KOLĘDOWANIE W DOMU POMOCY SPOŁECZNEJ

W tym magicznym czasie i nie tylko, starajmy się pamiętać o tych, którzy często zostają sami – niekoniecznie fizycznie. Mieszkańcy Domów Pomocy Społecznej z ogromnym entuzjazmem przyjmują pomoc oraz doceniają czas, który chcą im poświęcić inni. Taki prezent nic nie kosztuje, a jest najcenniejszy.
Wraz z kołem naukowym Volontario, 18 grudnia 2025 roku odwiedziłam mieszkańców Domu Pomocy Społecznej Ugory. W DPS-ach mieszkają osoby starsze, chore, z niepełnosprawnościami oraz niezdolne do samodzielnego funkcjonowania na co dzień, którym najbliżsi nie byli w stanie zapewnić odpowiedniej opieki. Mieszkańcy bardzo ucieszyli się na widok wolontariuszy, którzy już od 18 lat przychodzą na Ugory z uśmiechem na twarzy, wrażliwością oraz otwartością na drugiego człowieka.
– Babcia jednej ze studentek była tutaj, więc padła propozycja i przyszliśmy, przychodzimy już od 18 lat… – wspomina pani Marianna Butrymowicz, założycielka koła Volontario. Co roku dba o świąteczny klimat, fundując piękną żywą choinkę.
Jedna z mieszkanek DPS-u, pani Ewa, zabrała głos przy podziękowaniach i nadmieniła:
– Pani Teresa co roku nam tę piękną choineczkę kupuje, bardzo, bardzo Pani dziękujemy.
Jak niewiele trzeba, by tak wiele zdziałać
Seniorzy, mimo początkowych niepewności i oporów, wspólnie udekorowali choinkę z pomocą studentów. Wieszanie bombek było dla wszystkich świetną zabawą, która wywołała falę uśmiechów i pozwoliła się zintegrować. Tego popołudnia towarzyszyła nam muzyka. Każdy mógł zaproponować swoją ulubioną kolędę, wolontariuszki przygrywały na gitarze i pianinie, a pozostali śpiewali – każdy tak, jak potrafił. Za sprawą klimatu, bliskości i wspólnego kolędowania na twarzach młodszych i starszych pojawiały się nie tylko uśmiechy, ale i łzy wzruszeń. Między utworami seniorzy dzielili się z nami historiami swoich najlepiej wspomnianych Świąt:
– Książek w domu nie było, a ja w tamte Święta dostałam, słuchajcie, „Krzyżaków”! Bardzo się cieszyłam… – opowiadała nam Pani Ewa.
Moc dialogu
Za rozmowę oraz przestrzeń do podzielenia się swoimi historiami i refleksjami seniorzy są zawsze bardzo wdzięczni. Na co dzień te możliwości są mniejsze, nie zawsze znajdzie się słuchacz uważny, z zapasem wolnego czasu i chęcią do zaangażowania się. Nie każdy mieszkaniec podzielił się z nami wypowiedzią, nie wszyscy byli w stanie ze względu na stan zdrowia, jednak każdy z nich swoim spojrzeniem mówił: „Dobrze, że wpadliście” oraz „Dziękuję, że jesteście”.
Wartość obustronna
Wspólnie spędzony czas, aktywności oraz rozmowy zbliżyły nas do siebie i pozwoliły podarować coś niezwykle cennego dla osób mieszkających w Domu Pomocy – uważność, bliskość i empatię. Izolacja w placówce odcina od życia społecznego, dlatego istotnym jest, aby dbać o społeczność powstałą na miejscu. Goście wnoszą świeżość, wiedzę i zapewniają trochę rozrywki. Nie każdy podopieczny jest odwiedzany przez rodzinę, nie każdy ją ma. Dlatego wolontariusze w całej Polsce podejmują różne inicjatywy i starają się odwiedzać te osoby, zająć ich czas i myśli, wywołać pozytywne emocje, zaangażować oraz pozwolić przeżyć coś nowego, miłego. Seniorzy dzielą się uśmiechem, dobrą radą, ciekawymi anegdotami oraz życiową mądrością, co stanowi wartość dla zazwyczaj młodych wolontariuszy. Sama możliwość niesienia pomocy jest bezcenna.
W DPS-ie każdy dzień wygląda dość podobnie, a rutyna może być dla mieszkańców trudna, tym bardziej, że wpływ seniorów na plan dnia jest znikomy. Dla osoby zmęczonej powtarzalnością, inicjatywy zewnętrzne potrafią rozświetlić szary dzień spędzony w czterech ścianach pokoju.
Bądźmy ze sobą i dla siebie. Miejmy na uwadze jak wielką siłę mamy i przekuwajmy ją na coś dobrego – nie tylko w tym świątecznym okresie. Uśmiech na twarzy drugiego człowieka nic nie kosztuje, a może tak wiele zmienić.
Wiktoria Piskorska
