„AND THE AWARD GOES TO….”, CZYLI PODSUMOWANIE GAME AWARDS 2025
Od 2014 roku The Game Awards jest celebracją oraz podsumowaniem gier (a także ich twórców!), które zaistniały w danym roku. Jest to jednocześnie niesamowite widowisko, jak i wydarzenie pełne emocji i kontrowersji. Tegoroczna edycja była bogata w każdy z tych aspektów. Zanurzmy się więc w świat gier, aby zobaczyć, co działo się w 2025 roku.
W tym artykule przedstawię różnorakie sukcesy,kontrowersje oraz werdykty TGA jako wydarzenia, które odbyło się 12 grudnia tego roku. Dotyczyć to będzie nominacji, wygranych, zwiastunów, jakości samego wydarzenia oraz jego wpływu na społeczność graczy.
Co słychać w wielkim świecie?
Ten rok był niesamowicie obfity w liczbę wydanych gier, szczególnie indie. Patrząc jedynie na nominacje do Game of the Year (najwyższej możliwej nagrody na tym wydarzeniu), można zobaczyć cudowną różnorodność.
„Clair Obscur: Expedition 33” – JRPG od francuskiego studia Sandfall Interactive, który porwał graczy niesamowitą historią, ścieżką dźwiękową oraz rozgrywką. Niepodważalny faworyt tegorocznej edycji, lecz o tym później.
„Death Stranding 2: On the Beach” – kontynuacja niezwykle dobrze przyjętej gry Hideo Kojimy z tej samej franczyzy, która zabłysła w 2019 dziewięcioma nominacjami. Oprócz podparcia legendarnym wręcz nazwiskiem japońskiego twórcy gier, ten walking simulator przedstawia unikalne podejście do rozgrywki połączone z poruszającą historią.
„Donkey Kong Bananza” – gra platformowa od renomowanego studia Nintendo, w której wcielamy się w ikoniczną postać Donkey Konga z poprzednich tytułów japońskiego studia. Gra pozostaje ciekawą nominacją, jako że niewiele gier platformowych dla całej rodziny potrafi rywalizować z większymi, bardziej dojrzałymi tytułami.
„Hades II” – kolejna odsłona rouge – lighta od Supergiant Games, w której ponownie eksplorujemy świat greckiej mitologii. Po spędzeniu półtora roku we wczesnym dostępie, gra zachwyca oprawą audiowizualną oraz wciągającą rozgrywką. Jest ona fabularną kontynuacją „Hadesa”, który zachwycił świat w 2019 roku.
„Hollow Knight: Silksong” – fani tej gry nie dowierzali, gdy w końcu została wydana. Po długich latach oczekiwań ta piekielnie wymagająca metroidvania od Team Cherry podbiła serca graczy swoją zniuansowaną rozgrywką. W duchu poprzednich tytułów, ona również jest kontynuacją gry sięgającej 2017 roku.
„Kingdom Come: Deliverance II” – ogromna gra RPG od czeskiego Warhorse Studio. Jest ona wszystkim, co twórcy chcieli uzyskać w pierwszej odsłonie. W misternie odwzorowanych średniowiecznych Czechach znów wcielamy się w Henryka i przeżywamy jego liczne przygody. Gra zachwyca realizmem, opowiedzianą historią oraz nieprzeciętną dedykacją aktorów.
Tegoroczna edycja oferowała ogromne bogactwo ambitnych tytułów. To właśnie ta różnorodność wielu głośnych i krytycznie przyjętych gier wzbudziła ogromne zainteresowanie, a mówimy tu tylko o pretendentach do głównej nagrody. Ponadto ukazało się wiele renomowanych tytułów jak „Dispatch”, „Ghost of Yotei”, „Arc Raiders” czy „Battlefiled 6”. Każde z tych dzieł zachwyca rozwiązaniami w każdym aspekcie. W dodatku aż trzy pozycje z podium są tytułami indie. Zapowiadała się bardzo ciekawa rywalizacja.
Światła, kamera…
Przechodząc już do samego wydarzenia, niewątpliwie jest to niezapomniane widowisko, nawet jeśli oglądane zdalnie. TGA od początku swego istnienia jest transmitowany jako stream, tym razem po raz pierwszy również na platformie streamingowej – Prime Video. Tu pojawia się, niepotwierdzona jeszcze, sensacja. Ponoć tegoroczna edycja TGA przewyższyła Super Bowl (finały rozgrywek footballu amerykańskiego) pod względem wyświetleń. Jest to ogromne osiągnięcie, jako że oba wydarzenia są transmitowane właśnie z USA, zaś drugie z nich cieszy się mianem najpopularniejszego wydarzenia w Stanach.
Zlokalizowane w Peacock Theater w Los Angeles TGA przyciągnęło liczną widownię złożoną z artystów, członków branży, aktorów oraz celebrytów. Byli obecni także przedstawiciele licznych studiów, których gry zostały nominowane. Zwycięzców różnych kategorii przedstawiali, między innymi, twórca samego wydarzenia Geoff Keighly, aktor głosowy Jeffrey Wright oraz piosenkarz Lenny Kravitz. Zdecydowanie widać było elegancję w wydarzeniu, niejednokrotnie przeplataną humorem, który na szczęście wypadał nawet naturalnie.
Pod względem audiowizualnym TGA nie przestaje zachwycać. Widowiska świetlne przy kolejnych zapowiedziach, wystąpienia aktorów oraz koncerty muzyki z nominowanych gier niepomiernie wzbogacały widowisko, skupione, mimo wszystko, na nagrodach oraz zapowiedziach nowych tytułów. Na ekranach widzów z całego świata efekty robiły nieprzeciętne wrażenie, a co dopiero na żywo. Potrzebowały jednak trochę czasu, aby nabrać rozmachu. Otwierające pół godziny nie porwało mnie pod kątem żadnego z tych aspektów i dopiero część główna, rozpoczęta koncertem muzyki z „Clair Obscur”, a potem prezentowana w dużej mierze przez Geoffa Keighly’ego, przykuła mnie do fotela.
„… Clair Obscur: Expedition 33!”
Chyba największą kontrowersją całego wydarzenia były nominacje, a dokładniej zwycięstwa, gry „Expedition 33”. Została ona nominowana aż w 13 różnych kategoriach, zaś wygrała w 9 (w tym Game of the Year), ustanawiając nowy rekord. Choć powinien to być wyraz zasłużonej renomy, jaką cieszy się tytuł Sandfall Interactive, wiele osób zaczęło spoglądać na „Ekspedycję” mniej przychylnym wzrokiem. Powodem tego było przyćmienie wielu innych tytułów, które również zasługiwały na wyróżnienie. Jeśli ktoś oglądał jedynie TGA, to mógł odnieść wrażenie, że jedyną wartą uwagi grą jest właśnie „Clair Obscur”, co absolutnie mija się z prawdą. Mój sentyment podziela absolwentka groznawstwa, Maja Wojciechowska:
– […] Tegoroczne The Game Awards z całą pewnością nie przyniosły większych niespodzianek ani nagłych zwrotów akcji. Przewidywana na długo przed rozpoczęciem gali dominacja „Clair Obscur: Expedition 33” okazała się przytłaczająca, zupełnie deklasując konkurencję. Choć niewątpliwie zasłużone, wielokrotne zwycięstwa produkcji Sandfall Interactive zdecydowanie przyćmiły inne, znakomite premiery tego roku. Oglądając rozdanie nagród, z każdą kolejną kategorią coraz częściej przychodziło mi na myśl zdanie: „Gdyby tylko ta gra wyszła rok wcześniej…”.
Skutkiem tego była również dyskusja wokół klasyfikacji gier do różnych kategorii jak RPG czy indie. W teorii, nagrody te ukazują gry, które najlepiej przedstawiają swoje kategorie, zaś „Ekspedycja” była dość dyskusyjnym wyborem w obu przypadkach, mając na względzie konkurencję. Ponownie wypowiada się na ten temat Maja Wojciechowska:
– […] Mimo mojej sympatii do francuskiego tytułu, głęboko zasmuciło mnie niedocenienie potencjału znakomitych produkcji, takich jak „Dispatch” czy „Blue Prince”. Być może nie jest to zarzut wobec samej gali, lecz raczej wobec systemu nominacji – stanowi to bowiem kolejny dowód na to, że pojęcie gier indie wymaga ustalenia wyraźnych kryteriów.
„For those that come after”
Żywa dyskusja rozgorzała również na temat ostatniego zwiastuna nadchodzących gier. Prócz nagradzania największych tytułów, które ukazały się w danym roku, TGA przejęło schedę po zamkniętym już E3 i wyświetla liczne zajawki nadchodzących gier. Szerokim tematem samym w sobie jest cena za wyświetlenie takiego zwiastuna, która w tym roku osiągnęła milion dolarów amerykańskich, aby w dużej mierze pokryć koszty wydarzenia. Mimo że jest to zrozumiały ruch, ogranicza on wiele mniejszych studiów oraz twórców w prezentowaniu swoich dzieł.
Ostatni zwiastun zajmuje specjalne miejsce podczas TGA. Powinien on widzów podekscytować przyszłymi tytułami oraz ostatni raz rozbudzić ich emocje i pozostawić dobre wrażenie po zakończeniu wydarzenia. Natomiast gra, która została wybrana na to miejsce, nie spełniała w zasadzie żadnego z tych kryteriów. „Highguard” ma być kolejnym hero shooterem, który obecnie jest wciąż na etapie produkcji. Można wskazać wiele wad tego wyboru, jak chociażby przesadne zbudowanie oczekiwań wobec gry przez Geoffa Keighly’ego. Innym aspektem są poprzednie głośne porażki gier z tego gatunku z „Concord” na czele oraz fakt, że zwiastun nie przedstawia niczego innowacyjnego. Uzyskał on efekt przeciwny do zamierzonego i wzmógł niechęć do tegorocznego TGA.
Do zobaczenia za rok
Mimo licznych kontrowersji, tegoroczne TGA nadal pozostaje niesamowitym wydarzeniem. Rok 2025 był niesłychanie bogaty w ciekawe tytuły i gracze mają obszerną bibliotekę różnorakich gier do wypróbowania. Mimo dominacji „Clair Obscur” są one niepodważalnie wspaniałymi opowieściami i poprzez ten artykuł mam nadzieję zachęcić wszystkich czytelników do dania im szansy. Są tam światy, których istnienia nawet się nie spodziewaliśmy.
Michał S. Czerwiński
