ZAPOMNIANY GENIUSZ O NIEZMIERZONYCH POKŁADACH WYOBRAŹNI – STANISŁAW SZUKALSKI
Stach z Warty, bo taki nosił pseudonim, był postacią co najmniej wyjątkową. Wymykając się z zabijających wyobraźnię sideł systemu edukacji stworzył swój własny alfabet, którym posługiwał się w szkole oraz przez całe dorosłe życie. Dzięki swym rzeźbom i rysunkom osiągnął przed II wojną światową ogromny sukces wśród środowiska artystycznego w Polsce i Ameryce. Popularność zapewniły mu także głośno i odważnie głoszone niepopularne opinie. Kim był ten intrygujący mężczyzna, ku pamięci którego otworzono niedawno muzeum w Gdyni?
Szukalski urodził się 13 grudnia 1893 roku w Warcie, lecz dzieciństwo spędził we wsi Gidle (województwo łódzkie). W podstawówce stworzył swój własny alfabet, za co został skarcony w szkole, a jego ojciec wezwany na rozmowę wychowawczą. Rodzic wstawił się za nim, mówiąc, że mały Staś może pisać jak chce, dopóki jego pismo będzie czytelne.

W młodości mieszkał na zmianę w Polsce i Ameryce. Uczęszczał do Art Institute of Chicago, a już jako 15-latek, pomimo zbyt młodego wieku, został przyjęty na Akademię Sztuk Pięknych w Krakowie. Pozytywna decyzja o jego przyjęciu na uczelnię została podjęta bez przeprowadzenia egzaminu, zaledwie na podstawie fragmentu jego szkicu. Zdobywał liczne nagrody za swe rzeźby, jednak buntował się wobec systemu edukacji, za co został zawieszony w prawach studenta. Powtarzał, że „jeśli chcesz stworzyć coś nowego w tym świecie, nigdy nikogo nie słuchaj. Musisz wyssać swoją wiedzę, całą mądrość z własnego kciuka. Z siebie samego”. W 1913 roku wyjechał do Chicago, a kilka miesięcy po jego przyjeździe wypadkowi samochodowemu uległ jego ukochany ojciec. Tłumacząc się chęcią studiowania anatomii, samodzielnie przeprowadził na nim sekcję zwłok. Była to dla niego okazja do zdobycia warsztatu, który pozwolił mu doskonalić swoje przyszłe rzeźby i oddawać nawet najdrobniejsze szczegóły – mięśnie, żyły, ścięgna. Równocześnie powtarzał zawsze, że tworzyć należy z pamięci i wyobraźni, że tylko tym sposobem można osiągnąć największy efekt artystyczny. Nigdy nie pracował z modelem – właśnie ten pogląd był powodem konfliktów między nim a profesorami Akademii. Wraz z upływem czasu zdobył popularność za sprawą swoich odważnych poglądów krytykujących instytucje kulturalne i edukacyjne. Zwracał na siebie uwagę także wyglądem, a jego pracownię coraz liczniej odwiedzali sławni przedstawiciele chicagowskiego środowiska artystycznego. Pomimo tego sytuacja materialna Szukalskiego nie była w tym okresie ciekawa, momentami młody artysta przymierał głodem i dorabiał w pobliskich rzeźniach.
Pierwsze sukcesy i skandale
Dopiero 10 lat później, po poślubieniu malarki Heleny Walker, jego sytuacja poprawiła się i zaczął wystawiać swoje prace w pracowni żony. Zdania krytyków były jednak podzielone – impresjonistyczne, brawurowo wykonane rzeźby głów budziły ogólny zachwyt, jednak pojawiały się głosy krytykujące styl Szukalskiego jako antynaturalny czy naśladujący Rodina. Wkrótce jego prace pojawiały się podczas wystaw Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych obok takich nazwisk, jak Jacek Malczewski czy Stanisław Ignacy Witkiewicz. Na wystawie Grand Prix w Paryżu zdobył nagrody za wszystkie swoje dzieła, a w Polsce jego projekt pomnika Mickiewicza zwyciężył w konkursie – jury uznało, że „przewyższa uderzająco wszystkie nadesłane projekty pod każdym względem”. Mimo to przeciw realizacji tego pomnika odbyła się cała kampania prasowa. Projekt Szukalskiego przedstawiał nagi tors Mickiewicza karmiącego orła krwią wypływającą z serca i wydał się wielu nazbyt prowokacyjny i nieczytelny. Spór młodego, awangardowego artysty ze środowiskiem kulturalnym w Polsce narastał, a prawdziwy skandal wywołały słowa Szukalskiego wygłoszone podczas wystawy w krakowskim Pałacu Sztuki, skierowane przeciwko władzom i profesurze krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych – „zastępom bezpłodnych teoretyków, maniackich adwokatów, anemicznych estetów”. Tłumy zaczęły szturmować wystawę, co skutkowało przeniesieniem jej do gmachu Muzeum Narodowego. W prasie rozpętał się spór o wartość twórczości Szukalskiego. Jego program będący kontynuacją idei romantyzmu jaskrawo wyróżniał się na tle artystów hołdujących jedynie sprawom formy malarskiej i pogardliwie traktujących treściowe wartości sztuki. Poglądy Stanisława pociągnęły za sobą podziw i uznanie młodych studentów sztuki, co skutkowało wydaleniem kilku z nich z akademii. Mimo to Szukalski założył wraz z nimi Szczep „Rogate Serce”, zrzeszający artystów zgodnych w poszukiwaniu nowej drogi dla sztuki polskiej, opierającej się na inspiracji folklorem i słowiańskich korzeniach Narodu Polskiego. Odrzucali różne formy plastyczne na rzecz rysowania ołówkiem, a swe prace tworzyli w pełni opierając się na wyobraźni i pamięci, nie korzystając z pozowania modeli. Motto szczepowców „Miłować i walczyć!” oznaczało miłość do sztuki ponad wszystko i nieustępliwą walkę w jej obronie.

Wojna i zapomnienie
Ze związku z Szukalskim Helen urodziła jedyne dziecko Stanisława, córkę Elizabeth Kalinę. Małżeństwo nie przetrwało, a już w 1934 roku artysta poślubił Joan Lee Donovan, swoją muzę i wielką miłość, z którą spędził resztę życia. Przeżyli razem nalot na Warszawę w 1939 roku. Szukalski spędził pod gruzami swojej pracowni prawie dwie doby, zanim ktoś go uratował. Razem z żoną wyemigrował do Los Angeles w Kalifornii, gdzie spędzili resztę życia. Cały dorobek artystyczny Stanisława (w tym imponująca liczba 174 rzeźb) pozostał w ogarniętej wojną Polsce – zniszczony lub rozgrabiony.
Po 1940 roku ucichły wszelkie głosy o twórczości Szukalskiego. Przez ponad 40 lat zapomniany rzeźbiarz poświęcił się działalności jako antropolog i lingwista. Prowadził swoje własne badania obejmujące zbieżności kulturowe wśród ludów pierwotnych i starożytnych na całym świecie. Wyniki swoich dociekań zawarł w imponującym, czterdziestotomowym opracowaniu, wzbogaconym o tysiące autorskich szkiców i ilustracji. Sformułował w nim podstawy zermatyzmu – teorii uznawanej dziś za pseudonaukową – według której Ziemia cyklicznie doświadcza potopów niszczących dorobek cywilizacyjny i zmuszających ocalałe społeczności do migracji – stąd, według Szukalskiego, wynikały zbieżności kulturowe i językowe wśród różnych społeczności. Pierwotnym językiem wszystkich narodów miała być Macimowa, a kluczowym wydarzeniem w dziejach ludzkości – opuszczenie przez praprzodków pierwszego lądu, ojczyzny wszystkich ludzi, Wyspy Wielkanocnej (Rapa Nui) na Oceanie Spokojnym.

Dopiero w 1974 roku, przypadkowym zrządzeniem losu, zainteresował się nim kolekcjoner sztuki – Glenn Bray. Razem ze swoją narzeczoną Leną Zwalve przez kilka lat przychodził do domu Szukalskiego, by poznać jego historię. Rozmawiali z nim, nagrywając i upamiętniając niezwykłe wytwory jego umysłu. Dzięki nim artysta miał szansę opowiedzieć o swoich dziełach, wyjaśniając i przedstawiając swoje poglądy i wyobrażenia. Stanisław zaprzyjaźnił się także z rodziną George’a DiCaprio, ojca Leonarda DiCaprio. Oboje starali się popularyzować sztukę polskiego artysty. W wywiadach udzielanych po głośnej roli w filmie „Titanic” Leonardo mówił o pasji do sztuki, jaką zaszczepił w nim Stach z Warty. Aktor zaznaczał nawet, że postać zbuntowanego Jacka Dawsona była hołdem dla Szukalskiego – równie niezależnego, niepokornego i mającego własne zdanie na każdy temat. Polski rzeźbiarz pełnił dla Leonarda rolę przybranego dziadka, z którym aktor spędził wiele czasu w dzieciństwie.
Szukalski zmarł 19 maja 1987 roku. Decyzją spadkobierców prochy jego oraz zmarłej w 1980 roku żony Joan rozsypane zostały na Wyspie Wielkanocnej (Rapa Nui), która zdaniem Szukalskiego była ojczyzną wszystkich narodów.
Najważniejsze dzieła
Twórczość Szukalskiego jest niezwykle wyrazista, surrealistyczna, przejaskrawiona. Ciała są rozciągnięte, niesymetryczne, wywołujące niepokój. Poniżej kilka wartych uwagi dzieł. Niektóre opatrzone są wypowiedziami samego autora.
„Ta rzeźba (…) wyraża walkę między Ilością, palcami, a Jakością, kciukiem. To nie palce ani bogowie sprawiają, że człowiek przetrwa, ale przeciwstawne kciuki. To one są twórcami rzeczy, budowniczymi, twórcami kultur i cywilizacji.
Tutaj cztery palce ręki atakują przeciwstawny kciuk w śmiertelnej walce. (…) Palce (…) nie zdają sobie sprawy, że gdy rozrywają rękę, ich skoordynowany atak jest w rzeczywistości samobójczy (…).”


„Dwa węże reprezentujące mądrość Ludzką. Każdy z nich to fundamentalnie inny system myślowy. Bez nich Człowiek sam w sobie jest nieistotny.”

„Pośrodku mórz unosi się niemal tonąca kufa, w której siedzi Wielka Lwica Pacyfiku, uosobienie Ojczyzny naszych wspólnych przodków. (…) Z trzech stron kufa ściskana jest przez dwugłowego Węża Potopu. Jedna głowa składa się z Sierp i Młota (…). Głowa na drugim końcu składa się z wirującej Swastyki zakończonej głowami węży. (…) Wielka Lwica (…) karmi piersią bliźniaków – Europę i Amerykę.”
„W mej pracy naukowej wyjaśniam znaczenie kierunku obrotów Swastyki (w prawo) a Gammadionu (w lewo). Pierwsza była znakiem koczowniczych pasożytów, drugi, pożytecznych rolników. Gammadion Grecy nazywali od litery Gamma. Swastyka, koniec dnia, życia. Gammadion, początek wszystkiego co dobre, pożyteczne, wzniosłe.”


Zarówno niezwykła biografia Stacha z Warty, jak i niezwykle liczny oraz wartościowy dorobek artystyczny rzeźbiarza zasługuje na szczególne miejsce w pamięci Polaków. Bardzo popularny w międzywojniu, zapomniany i żyjący w nędzy na obczyźnie po tragicznych wydarzeniach historycznych, wciąż może inspirować za sprawą życzliwych mu pod koniec życia ludzi, którzy poświęcili swój czas i energię na upamiętnienie tej wyjątkowej postaci. Na koniec podzielę się jednym z moich ulubionych cytatów Szukalskiego: „(…) to jest upór, nie talent. Nie proście nikogo, żeby wam dał talent. Wy jesteście jedynymi istotami, które mogą obdarzyć was talentem.”
Zainteresowanych twórczością rzeźbiarza zapraszam do nowo powstałego Muzeum Stanisława Szukalskiego, które znajduje się w Gdyni na ulicy Orłowskiej 53. Znajdziecie tam rzeźby, rysunki, szkice, listy, zdjęcia Szukalskiego, a także zdjęcia rzeźb zaginionych. Muzeum funkcjonuje od środy do niedzieli w godzinach 11:00-18:00. Bilet ulgowy dla studentów kosztuje 25 zł, a normalny 40 zł. Więcej informacji można znaleźć na stronie muzeum: https://szukalski-museum.org/
Polecam także film dokumentalny „Walka: Życie i zaginiona twórczość Stanisława Szukalskiego”, w którym zamieszczone są fragmenty materiałów wideo zbieranych pod koniec życia artysty – są warte zapoznania szczególnie dla osób, które chcą poczuć niezwykłą ekspresję i energię bijącą od tego mistrza rzeźby. Film dostępny jest na platformie Netflix.
Paulina Siewert
Zdjęcia zamieszczone w powyższej publikacji: Paulina Siewert