WALKI Z SIŁAMI NIE Z TEGO ŚWIATA CIĄG DALSZY – „DANDADAN: EVIL EYE” W POLSKICH KINACH

Fot. Olga Graban

Jedno z najpopularniejszych anime zeszłego roku powraca. Oficjalna premiera ma miejsce co prawda dopiero trzeciego lipca, ale część odcinków można było obejrzeć przedpremierowo w kinach. Wydarzenie to cieszyło się ogromnym zainteresowaniem – ja sama miałam przyjemność w tym uczestniczyć. A czy było tak samo dobre jak sezon temu?

Kiedy Dandadan debiutował w zeszłym roku, mierzył się ze sporymi oczekiwaniami – była to jedna z najbardziej wyczekiwanych premier, a pierwsze odcinki również można było obejrzeć w kinie. Seria ta stanęła jednak na wysokości zadania; błyskawicznie zdobyła rzeszę fanów, a jej opening podbijał platformy streamingowe. Na kolejny sezon nie trzeba było długo czekać.

Czym jest Dandadan?

Dandadan to anime, które zostało wyprodukowane przez studio Science SARU i opowiada historię Okaruna i Momo – dwójki licealistów, którzy w wyniku pewnych zdarzeń zaczęli borykać się z problemami powodowanymi przez kosmitów oraz duchy. Jest to adaptacja mangi autorstwa Yukinobu Tatsu, która również została przetłumaczona na język polski i jest wydawana przez Studio JG. W serii tej jest pełno akcji, ale nie brakuje też wzruszeń czy humoru. Łączy ona science-fiction z komedią romantyczną i elementami nadprzyrodzonymi. Ta nietypowa mieszanka dała nam anime, które odniosło ogromny sukces na całym świecie. 

Dandadan powraca z przytupem

Po sukcesie pierwszego sezonu fani mieli pewną nadzieję, że nowe odcinki również będzie można obejrzeć w kinach. Marzenie się spełniło. Początek drugiego sezonu pojawił się przedpremierowo w kinach na całym świecie w dniach 7-8 czerwca bieżącego roku. Bilety sprzedawały się błyskawicznie, a na seansie, na którym byłam, wolne były tylko pojedyncze miejsca.

Podczas seansu Dandadan: Evil Eye widzowie mieli okazję obejrzeć pierwsze trzy odcinki nowego sezonu. Jednak to nie wszystko – poza powszechnym przy takich okazjach krótkim podsumowaniu tego, co działo się wcześniej w tej serii, pojawiły się również wywiady z autorem mangi oraz z osobami odpowiedzialnymi za anime. Podczas tych nagrań można było przykładowo dowiedzieć się, jak wyglądał proces powstawania tej serii, czy dlaczego podjęto takie, a nie inne decyzje kreatywne.

Czy nowy sezon dalej trzyma poziom?

Osobiście wyszłam z kina zachwycona. Nowe odcinki oglądało mi się tak samo dobrze jak poprzednie. Animacja wbijała w fotel, dobór kolorów zachwycał, a muzyka perfekcyjnie uzupełniała to, co działo się na ekranie. Ten seans nie tylko podsycił moją miłość do tej serii i spełnił moje oczekiwania, ale także pobudził apetyt na więcej. Nie jestem w tym zresztą osamotniona. Zapytałam o opinię kilka osób, które również były na tym seansie.

Bartek: „Świetny początek drugiego sezonu, nie ustępuje pierwszemu. Dynamiczna akcja nie każe na siebie długo czekać. Najbardziej przypadła mi do gustu wyśmienita ścieżka dźwiękowa. Momentami garściami czerpie z goa trance’u, co doskonale podbija tempo wydarzeń.”

Oksana: „Specjalnie na tę okazję ubrałam koszulkę z tego anime. Bardzo podobało mi się wprowadzenie z historią mangaki, rozbawiło mnie, że trafił do tego zawodu, “bo nie mógł znaleźć normalnej pracy” (śmiech). Drugi sezon zapowiada się znakomicie, widać zmianę klimatu, ale mimo wszystko spójność z pierwszym sezonem jest zachowana. Jestem zachwycona ścieżką dźwiękową, która podbijała dynamikę i emocje. Czekam z niecierpliwością na dalszy rozwój wydarzeń!”

Dandadan: Evil Eye kontynuuje wątek, którym kończy się pierwszy sezon, ale go jeszcze nie domyka, sprawiając, że widz z niecierpliwością wyczekuje kolejnych epizodów. Teraz pozostało tylko czekać do lipca, ale jedno jest pewne – na prawdę jest na co.

Olga Graban