GDY SZTUKA PROWOKUJE – SKANDAL JAKO POCZĄTEK ROZMOWY

Gwałtowne reakcje, burze w mediach i pytania o granice wolności twórczej – kontrowersyjna sztuka od lat wywołuje skrajne emocje. Od przełamywania tabu, abstrakcyjnych pomysłów artystycznych do naruszania dziedzictwa kulturowego. Przykładów jest wiele, a każdy z nich odsłania inne oblicze artystycznej prowokacji.
Trudno mówić o sztuce, która nie jest kontrowersyjna. To, co dziś nie budzi emocji, kiedyś mogło być uważane za tabu. W historii sztuki wiele dzieł wywoływało skandale, a ich twórcy – świadomie lub nie – prowokowali do dyskusji.
Przedstawiam wam kilka dzieł sztuki, które kiedyś i dziś wywołują silne emocje, poruszają, szokują i zmuszają do refleksji. To właśnie one pokazują, jak wielką siłę ma sztuka, gdy nie boi się zadawać trudnych pytań.
Świętość i nagość: prowokacja na płótnie
Michelangelo Merisi da Caravaggio „Madonna di Loreto” (1604-1606)
Dzieło przedstawia parę pielgrzymów składających hołd Madonnie z Dzieciątkiem. Obraz Caravaggia wywołał oburzenie, malarzowi zarzucano niestosowność, wytykano brudne nogi pątników na pierwszym planie i postrzępiony czepek kobiety, raziło akcentowanie pobożności ludzi prostych i ubogich. Zarzucono mu naruszenie zasad decorum i dignitas (stosowności i dostojeństwa).
Édouard Manet „Śniadanie na trawie” (1862-1863)
To dzieło w swoim czasie zostało uznane za skandalicznie i bezwstydne. Jedna z kobiet siedzi naga, ale w jej wzroku trudno dostrzec zawstydzenie czy speszenie. Patrzy raczej wyzywająco, z niezachwianą pewnością i dumą. Druga kobieta, odziana jedynie w półprzezroczystą halkę czy koszulę, brodzi po kolana w jeziorku. Nagość sama w sobie też nie byłaby bulwersująca, gdyby scena dotyczyła na przykład wydarzenia mitologicznego lub alegorycznego, czego na obrazie nie znajdziemy.
Performance czy absurd?
Ai Weiwei „Upuszczenie urny z dynastii Han” (1995)
Ten architekt, artysta i aktywista był nazywany „celebrytą światowej sztuki”. Jego najsłynniejsze dzieło to seria fotografii, przedstawiająca moment, w którym artysta celowo rozbija ponad 2000-letnią ceremonialną urnę. Dla wielu widzów ten gest był szokujący, a dla niektórych wręcz niemoralny. Szczególnie wśród Chińczyków, dla których ochrona dziedzictwa historycznego – wielokrotnie naruszanego przez siły wewnętrzne i kolonialne – ma wyjątkowe znaczenie.
Tracey Emin „Moje łóżko” (1998)
Instalacja inspirowana była epizodami depresji, które sprawiły, że artystka przez długi czas nie była w stanie wstać z łóżka. W galerii zaprezentowano więc prawdziwe łóżko ze zmiętą i zabrudzoną pościelą, otoczone dywanem pełnym codziennych, chaotycznie porozrzucanych przedmiotów: paczek po papierosach, pełnej popielniczki, pustej butelki po wódce, brudnych chusteczek, zakrwawionej bielizny i zadeptanych kapci. Choć wielu chorujących na depresję mogło odnaleźć w tej pracy autentyczne odbicie swojego stanu psychicznego, dzieło wzbudziło ogromne kontrowersje. Krytycy zarzucali mu obrzydliwość, brak estetyki, nadmierną intymność i dowodzili, że sztuka zeszła na psy.
Mauritzio Cattelan „Comedian” (2024)
Instalacja artystyczna przedstawiała banana przyklejonego taśmą klejącą do ściany. W czasie prezentacji instalacji w Art Basel w 2019 roku performer David Datuna odkleił banan ze ściany, po czym go zjadł, a swojemu performance nadał tytuł: „Głodny artysta”. Na innych wystawach zdarzało się, że zwiedzający zjadali przyklejony banan, bez świadomości jednak, że jest on eksponatem. Podczas aukcji „The Now and Contemporary” został zakupiony za 5,2 miliona dolarów.
– Wolę mówić ogólnie o kontrowersji w sztuce niż o sztuce kontrowersyjnej, co mogłoby sugerować powstanie nowego nurtu. Kontrowersje, podobnie jak prowokacje, mają sens, tylko gdy nie są obliczone na tani efekt. Są jedną z metod, czasami szokową, która skłania ludzi do refleksji nad ważnymi kwestiami egzystencjalnymi, społecznymi, etycznymi, politycznymi, światopoglądowymi… Intencje artysty, cel, jaki mu przyświeca, są więc dla mnie jednym z kluczowych kryteriów w ocenie i zasadności kontrowersji w sztuce. Nie są dla mnie wartościowe prace, które mają jedynie szokować – mówi prof. UAM dr hab. Aleksandra Reimann-Czajkowska. – Dopiero poprzedzająca działanie refleksja nad celowością przekroczenia kolejnej granicy daje nadzieję na progres w sztuce, na obudzenie leniwych umysłów odbiorców i na konstruktywną dyskusję o tematach najważniejszych – dodaje.
Aleksandra Włodarczak
Piotr
Interesujący artykuł!