FIND YOUR NEXT LOVER. NEXT FEST 2025 [RELACJA]

Wiosna to idealny moment, żeby się zakochać. Zakochać się na przykład w muzyce. W ostatnie dni kwietnia cały Poznań się zazielenił. I to za sprawą nie tylko budzących się do życia roślin, lecz także zielonych, uśmiechniętych buziek, będących symbolem NEXT FEST. Ponad 120 koncertów w 3 dni to fantastyczne warunki do znalezienia swojego następnego (muzycznego) kochanka!
Po raz trzeci do Poznania zawitał NEXT FEST Music Showcase & Conference organizowany przez Good Taste Production i Fundację This Way. Od 24 do 26 kwietnia miasto było wypełnione muzyką. Na festiwalowych scenach znalazło się miejsce zarówno dla debiutantek oraz debiutantów, jak i rozpoznawalnych już artystek oraz artystów. Miłość do muzyki połączyła także słuchaczki i słuchaczy oraz ludzi z branży – managerki i managerów, dziennikarki i dziennikarzy, przedstawicielki i przedstawicieli wytwórni czy instytucji kultury. Jednym z fundamentów tego wydarzenia, oprócz dobrej zabawy podczas zanurzania się w znane i nowe brzmienia, jest właśnie integracja. Tegoroczny line-up był bogaty i bardzo zróżnicowany – ponad 120 koncertów odbyło się w 13 lokalizacjach. Ale NEXT FEST to nie tylko wystąpienia artystek i artystów. To także okazja do edukacji, wymiany doświadczeń i rozmów na tematy związane z branżą muzyczną. W ramach konferencji, w której wzięło udział 75 panelistek i panelistów, zorganizowano 16 paneli dyskusyjnych i 2 spotkania warsztatowe. Nie zabrakło też dodatkowych atrakcji, takich jak chociażby koncerty dywanowe przed Centrum Kultury Zamek, imprezy w tramwaju czy silent disco.

Do biegu, gotowi, start!
W czwartek o 16.30 w Kinie Pałacowym odbył się pierwszy panel dyskusyjny „Młodzi i zdolni. Mocne debiuty”. Rozmowa Piotra Stelmacha (Radio 357) z Wiktorem Dydułą, Dawidem Tyszkowskim i Wiktorem Waligórą otworzyła tegoroczną edycję NEXT FEST. Artyści podzielili się swoimi historiami dotyczącymi tego, jak zaczęła się ich przygoda z muzyką i jak wyglądały ich pierwsze kroki w branży muzycznej. Dawid Tyszkowski przyznał, że w jego przypadku chęć zajęcia się muzyką na poważnie wiązała się z frustracją wywołaną sesją egzaminacyjną podczas studiowania filologii angielskiej. Wiktor Waligóra mówił z kolei o tym, że pokazanie swojej twórczości innym wywołuje dużo stresu, ale satysfakcja z pozytywnego odbioru go rekompensuje. Wszyscy trzej zwrócili uwagę na to, jak ważne są osoby, które spotyka się na swojej drodze, kiedy jest się początkującym twórcą. Piotr Stelmach zapytał również o to, czym dla każdego z artystów jest scena i czego ich zdaniem potrzeba debiutantom. Wiktor Dyduła wyznał, że koncert traktuje jak spotkanie z publicznością w swoim własnym domu, podczas którego może ugościć słuchaczki i słuchaczy i wymienić się z nimi energią. Muzycy wspólnie podkreślili, jak ważny jest czas dla nowych twórczyń i twórców, by zostać zauważonym na rynku muzycznym.

Maraton koncertów w Sali Wielkiej CK Zamek otworzyła Kathia, artystka z Poznania, której debiutancki album „przestrzeń” ukazał się jesienią 2023 roku. Piosenkarka występuje na scenie z bratem Wojtkiem i przyjacielem Arturem. Towarzyszą jej również instrumenty – gra na flecie poprzecznym, gitarze i pianinie. Na NEXT FEST zaprezentowała między innymi utwory zapowiadające drugą płytę – „Listopad”, „Wszystko jedno” i „Stój”. Największym zaskoczeniem dla publiczności był gościnny występ zespołu Lor w dopiero co wydanej piosence „Rosa”. Następnie na tej samej scenie pojawił się Dawid Tyszkowski. Artysta w całości zagrał materiał ze swojego drugiego albumu „Mam szczęście”. Zdecydował się on na występ bez komentarzy między utworami, co z pewnością pozwoliło słuchaczkom i słuchaczom jeszcze bardziej zanurzyć się w dźwięki i emocje.


Jako że wieczór się dopiero zaczynał, kilka ulic dalej, w klubie Tama, wystąpił Wiktor Waligóra, laureat tegorocznego Fryderyka w kategorii fonograficzny debiut roku. Piotr Stelmach nazwał chłopaka „hasającym źrebakiem” na scenie. Mimo że – jak sam artysta przyznał – na co dzień jest introwertykiem, podczas koncertów zamienia się w wulkan energii, czego mogli doświadczyć uczestniczki i uczestnicy NEXT FEST. Piosenkarz wykonał między innymi utwory „Lizbona”, „Zagrajmy” oraz „Insomnia”. Później scenę przejął Piotr Rogucki, który – jak sam żartował – zadebiutował już po raz kolejny. Tym razem pokazał się publiczności z nowym projektem Normalni Ludzie w składzie: Wiktoria Jakubowska, Kamil Kryszak, Paweł Cieślak i Michał Wasilewski. Setlista koncertu była różnorodna – znalazły się na niej piosenki duetu Karaś/Rogucki, na przykład „Kilka westchnień”, single zespołu Coma w nowej aranżacji, takie jak „Lajki” i „Sto tysięcy jednakowych miast”, a także solowe numery Piotra, między innymi „Ruda wstążka” i „Piegi w locie”.


Półmetek
W piątek już od godziny 10 w Kinie Pałacowym toczyły się dyskusje na ważne tematy. Podczas pierwszego panelu, który prowadził Jędrzej Słodkowski („Gazeta Wyborcza”), Marta Markiewicz (promotorka trzeźwości, autorka „Bez alko i dragów jestem nudna”), Paweł Trzciński (psycholog, seksuolog, właściciel Distorted Agency) i WaluśKraksaKryzys próbowali odpowiedzieć na pytanie: „Czy można na trzeźwo?”. A raczej starali się udowodnić, że warto zrezygnować z używek, argumentując swoje stanowisko chociażby tym, że przez substancje psychoaktywne tracimy świadomość i kontrolę nad własnym życiem. Wiele osób może dziwić obecność takiej dyskusji na festiwalu, na którym alkohol jest dostępny, jednak NEXT FEST to także przestrzeń do poruszania kwestii społecznych. W drugim panelu Karina Nicińska (RMF Maxx) rozmawiała z Margaret, Sarą James i Zalią o projekcie BABIE LATO, związanym z festiwalem Santander Letnie Brzmienia. Artystki wspólnie pracowały nad EP-ką, a pierwszą piosenkę „Co za noc” wydały 11 kwietnia. W trakcie konferencji podzieliły się swoimi doświadczeniami z działania w girlsbandzie. Opowiadały dużo o siostrzeństwie, komunikacji i poczuciu bezpieczeństwa.

Pytanie przewodnie trzeciego panelu brzmiało: „Jak dać się odkryć?”. Wzięli je na tapet przedstawiciel i przedstawicielka Spotify Mateusz Smółka i Olga Szmigielska oraz debiutantki i debiutant młodego pokolenia – Zuzanna Malisz, Klaudia Daliva i Daniel Godson. Piosenkarki i piosenkarz opowiedzieli o tym, jak oni dali się odkryć. Pomogły im w tym odwaga do dzielenia się z innymi swoją twórczością oraz autentyczność. Ważne było także posiadanie planu na siebie. Nowe artystki i nowych artystów można odkryć na przykład na Spotify. Playlista Fresh Finds umożliwiła zostanie zauważonym ponad 1400 osobom i połączyła blisko 4,5 miliona słuchaczek i słuchaczy z twórczyniami i twórcami. W ostatnim panelu tego dnia Małgorzata Muraszko („Gazeta Wyborcza”) rozmawiała z managerkami i managerem – Justyną Milkiewicz, Moniką Małyszek i Łukaszem Budkiewiczem – o tym, na czym polega ich praca, jak bardzo jest stresująca i dlaczego nie zamieniliby jej na żadną inną. Panelistki i panelista zdradzili także, jak łączą życie zawodowe z prywatnym.

Na scenie w Sali Wielkiej CK Zamek wystąpił duet shama, który w tym roku wydał EP-kę „mona melody”. Basia Tomaszewska i Jimi Bachniak tworzą muzykę z pogranicza soulu, funku i polskiej nostalgii. Dla festiwalowiczek i festiwalowiczów zagrali między innymi „in the woods”, „mona melody” i „zbyt szalona” z udziałem producenta Kuby Dąbrowskiego. Następnie na scenę wskoczył Wiktor Dyduła w otoczeniu żółtego koloru, wieszaków i tańczących za kotarą czarnych rąk – symboli drugiej płyty „Tak jak tutaj stoję” wydanej na początku kwietnia. Podczas występu dało się wyczuć ten przepływ energii, o którym mówił artysta na panelu otwierającym festiwal. Piosenkarz wykonał takie utwory jak „Nie mam już miejsca na «chyba»”, „Tam słońce, gdzie my” oraz „Motyla noga”.


Szybki marsz na Scenę na Piętrze, gdzie w trakcie Sony Music Poland Showcase swoje 45 minut miała Julia Rocka. Artystka zaczynała w czasie pandemii od spontanicznie napisanej piosenki „Jeep”, a dziś jest po premierze drugiego albumu. W swoich utworach często śpiewa o relacjach międzyludzkich, niekoniecznie tych pozytywnych, i promuje je z humorem na TikToku. Na koncercie można było usłyszeć między innymi „Gorset”, „Niebieski sweter” i „Tortury”. Na zakończenie drugiego dnia NEXT FEST odbyło się widowisko audiowizualne przed Teatrem Polskim. Koncert ekipy Nimm2 i Michała Kmieciaka został połączony z mappingiem na fasadzie budynku, za który byli odpowiedzialni studenci Pracowni Działań Multimedialnych i Mappingu Medialab z Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu.

Na finiszu
Ostatniego dnia NEXT FEST w ramach konferencji ponownie został poruszony temat nie tylko związany z branżą muzyczną, ale także ważny społecznie. Pod szyldem „BitterSweet Talks” Magdalena Kicińska („Pismo”) przeprowadziła rozmowę z Joanną Flis (psycholożka, Młode głowy), Miri Palak (seksuolożka, Sexed.pl) i Sarą Kordek (head of brand, BitterSweet Festival) o bezpieczeństwie psychicznym i fizycznym w trakcie koncertów, imprez czy festiwali. Panel dyskusyjny zamykający wydarzenie skupiał się wokół teledysków. Moderowała go Ania Lalka (Trójka Polskie Radio), a swoimi doświadczeniami podzielili się Ralph Kaminski, Mateusz Erdmann i Michał Więckowski (duet reżyserski Andiamo) oraz Jakub Barzak i Anna Kotlonek (Polydor Records Poland). Zahaczono o takie zagadnienia jak budżet, połączenie utworu muzycznego z obrazem i tworzoną przez niego narracją, czy sens tworzenia ambitnych teledysków w dobie 30-sekundowych filmików w social mediach.

W klubie jazzowym Blue Note wystąpiła YANA. Joanna Bieńkowska jest kompozytorką i instrumentalistką. Ukończyła Akademię Muzyczną w Gdańsku w klasie skrzypiec, ale jej płyta „Daydreamer” została napisana przy pianinie. Na nim też grała w trakcie koncertu, a towarzyszyła jej wiolonczela i skrzypce. Jak sama artystka powiedziała, jej brzmienie wyraża radość z obranej drogi życiowej, a słowa nie są potrzebne do opowiedzenia tej historii. Pół godziny spędzone w otuleniu przez tak kojącą i spokojną muzykę to idealny sposób na festiwalowe przebodźcowanie. Jako kolejna na scenę wyszła – cała na czerwono – Basia Małecka. Piosenkarka łączy pop z elementami jazzu i soulu. W zeszłym roku wydała album „Agnieszka”, składający się z utworów Agnieszki Osieckiej, zaaranżowanych przez Jacka Piskorza. Na NEXT FEST wykonała między innymi „Kto tak ładnie kradnie”, „Moja ballada” i autorską piosenkę o zakochaniu się w przyjacielu.


Na zakończenie dnia i całego maratonu koncertowo-konferencyjnego odbył się występ Ranko Ukulele w The Dubliner Irish Pub. Marta Grenda zaczynała na YouTubie od publikowania autorskich piosenek na ukulele „z bazgrołkami”. Potem dołączył do niej Paweł Wojciechowski, z którym nagrała dwie płyty. Ich twórczość jest prosta i wesoła – w pozytywnym tych słów znaczeniu – z dystansem do świata. Na koncert przyszły osoby w różnym wieku, także rodzice z dziećmi. I każdy bawił się tak samo wspaniale, nawet pomimo przerwy w dostawie prądu. Można było usłyszeć takie viralowe hity jak „Żaklin” o alpace, która przypomina twojego chłopaka, „Piosenkę miłosną”, a także nowości, choćby „Bohun” i „Zimno”.

Tegoroczny NEXT FEST był intensywny czasem, a mimo to można czuć niedosyt. Nawet mając ogromne umiejętności organizacyjne, nie da się być wszędzie, kiedy tyle wspaniałych artystek i artystów prezentuje swoją twórczość w tym samym czasie. Trzeba by się zmultiplikować, aby poświęcić chociaż pięć minut wszystkim osobom, które na to zasługują – a każda uczestniczka i każdy uczestnik festiwalu niewątpliwie na to zasługuje. Nie pozostaje nic innego jak czekać na kolejną wiosnę i kolejny NEXT FEST – może do tego czasu znajdziemy sposób na bycie w kilku miejscach jednocześnie.
Wiktoria Duda