KSIĄŻKA KONTRA TIKTOK. DLACZEGO DZIECI CZYTAJĄ MNIEJ?

Badania przeprowadzane na całym świecie potwierdzają, że liczba czytelników z roku na rok maleje. Wśród osób ankietowanych często znajdują się nie tylko dorośli, lecz także dzieci. Jaka jest przyczyna braku zainteresowania książkami wśród młodych osób? Winny jest Internet, a może powodów jest więcej?

Książki w dobie internetowej rozrywki

W 2017 roku Biblioteka Narodowa przeprowadziła badanie, w którym oceniane były sposoby młodzieży na spędzanie wolnego czasu. Wyniki mówią same za siebie – 46% nastolatków, codziennie lub prawie codziennie, gra w gry na urządzeniu elektronicznym, podczas gdy tylko 19% w tym samym czasie czyta książki. 

Dziś, w 2024 roku, dostęp do Internetu jest dużo łatwiejszy, a aplikacje takie jak TikTok czy Instagram praktycznie rządzą światem. Czy social media sprawią, że przyszłe pokolenia w ogóle nie będą sięgać po książki?

Pandemia a rozwój czytelnictwa

COVID-19 wyrządził dużo złego, nie tylko w obszarach takich jak kontakty z rówieśnikami czy dostęp do edukacji, lecz także w rozwoju czytelnictwa. Szkocki Instytut Edukacyjny przeprowadził badania, które wykazały, że podczas pandemii dzieci dużo częściej sięgały po urządzenia elektroniczne niż książki i czasopisma. 

Choć w dobie powszechnego dostępu do Internetu wyniki ankiety mogą wydawać się przewidywalne, konsekwencje rzadkiego czytania są dużo poważniejsze. Według strony Narodowego Programu Czytelnictwa 2.0 książki wpływają między innymi na stabilność emocjonalną dziecka, a także ułatwiają mu komunikację swoich potrzeb i uczuć.

Jak szkoła zachęca dzieci do czytania?

Dzieci czerpią wiedzę ze szkoły, a książki czytają głównie na lekcjach języka polskiego. Czy system edukacji skutecznie zachęca najmłodszych do sięgania po literaturę? Kontrowersje wokół tego tematu narastają, zwłaszcza po zapowiedzianym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej uszczupleniu podstawy programowej i zmianie w kanonie lektur.

W połowie lutego 2024 roku MEN ogłosiło możliwość wysyłania ostatnich uwag i sugestii dotyczących zmian w programie nauczania. Projekty mają zostać podpisane w czerwcu i wcielone w życie we wrześniu 2026 roku. Według strony Portaldlaedukacji.pl nowe lektury „zostały wybrane przede wszystkim ze względu na ich walory edukacyjne i wychowawcze oraz poruszaną tematykę, która dotyczy problemów współczesnego świata”.

Nowy kanon lektur

Zmiany w kanonie szkolnych lektur są ogromnym szokiem nie tylko dla rodziców i dzieci, lecz także dla nauczycieli. Dyrektorka Zespołu Szkół Rzemiosła im. Jana Kilińskiego w Łodzi w wypowiedzi dla portalu Dziennik.pl wyraża swój żal po wykreśleniu z kanonu pozycji takich jak „Romeo i Julia” Williama Szekspira oraz „Żona modna” Ignacego Krasickiego. Podkreśla, że są to lektury, które „cieszą się zainteresowaniem uczniów”. Co na ten temat mają do powiedzenia dzieci?

Uczniowie o zmianach w podstawie programowej

– W szkole czytałem bardzo mało lektur. Może gdyby lista książek była krótsza, miałbym więcej czasu na zdobycie szczegółowej wiedzy. Do tej pory przez cały czas analizowałem jedynie streszczenia – mówi Dominik, uczeń drugiej klasy liceum. 

Nieustannie zmniejszająca się liczba miłośników książek wśród dzieci może wynikać z wielu czynników, między innymi z systemu edukacji. Być może wraz z uszczupleniem kanonu lektur i dostosowaniem go do wieku uczniów, najmłodsi chętniej sięgną po niektóre pozycje?

Zmiana na dobre czy na złe?

Jedno jest pewne – wprowadzenie zmian w liście lektur na dobre odmieni polski system edukacji. Czy dzięki propozycjom MEN uczniowie chętniej sięgną po szkolne lektury? Wiele osób uważa, że wyrzucenie z podstawy programowej książek takich jak „Pan Tadeusz” jest nie do przyjęcia – dorośli nie wyobrażają sobie szkoły bez recytowania „Inwokacji”. 

Być może, pomimo licznych obaw, zmiany wyjdą dzieciom na dobre, a uczniowie na nowo rozkochają się w literaturze. Jedno jest pewne – choć szkoła wpływa na to, co czytają dzieci, ogromną rolę odgrywają tu również rodzice, a także wychowanie i środowisko. 

Nawet jeśli social media wielu osobom mogą wydawać się dużo bardziej atrakcyjne niż powieści, prawdziwi fani literatury nigdy nie zamienią książki na TikToka.

Natalia Stróżewska