DLACZEGO CZYTAMY DYSTOPIĘ?

Wraz z wyczekiwaną przez fanów premierą „Wschodu słońca w dniu dożynek”, czyli najnowszej książki z uniwersum „Igrzysk śmierci”, jak bumerang powróciła moda na czytanie dystopii. Znane już tytuły zostają wznowione, a nowe pozycje wybijają się wśród innych na mediach społecznościowych. Ale dlaczego tak naprawdę lubimy czytać dystopie?
Trylogia napisana przez Suzanne Collins zdobyła serca milionów czytelników już 2008 roku. Książki tygodniami nie schodziły z listy bestsellerów, podobnie zresztą jak najnowsze prequele serii. Autorka w 2020 roku zaserwowała powrót do znanego już czytelnikom świata w „Balladzie ptaków i węży”, a już w listopadzie 2023 roku do kin trafiła świetna ekranizacja. Mogliśmy dowiedzieć się w niej, jak wyglądały początki zarówno Coriolanusa Snowa, jak i samych Głodowych Igrzysk. Niedawno, bo 18 marca wyszła kolejna książka autorki. „Wschód słońca w dniu dożynek” opowiada historię Haymitcha, którego postać czytelnicy dobrze znają z pierwotnej trylogii. Filmu na podstawie tej części możemy spodziewać się już w listopadzie przyszłego roku. Seria pokazuje, że ludzkość przez wieki wcale nie zmieniła się – starożytne walki gladiatorów czy przedstawione w książkach Głodowe Igrzyska jedynie podkreślają, że wciąż jesteśmy tacy sami. Przez swoją uniwersalność „Igrzyska śmierci” już teraz są uznawane za klasykę dystopii. Kultowe serie z 2012 roku jak „Niezgodna” czy „Dotyk Julii” otrzymały odświeżone polskie wydania, a książka „Brzydcy” doczekała się ekranizacji na Netflix. Na rynku wydawniczym nie brakuje także nowych tytułów, np. koreański „Snowglobe” czy polski „Cały ten czas”.
Wszyscy żyjemy w dystopii…
Inspiracji do napisania dystopii nie trzeba szukać daleko. Codzienne życie daje wystarczająco wiele pomysłów, ponieważ tak naprawdę wszyscy żyjemy w dystopijnym świecie. Wystarczy obejrzeć wiadomości czy przeczytać artykuł w internecie, żeby się o tym przekonać. Wspomniana wcześniej Suzanne Collins napisała „Igrzyska Śmierci” pod wpływem popularności programów typu reality show. Zaniepokoiło ją przeplatanie w telewizji brutalnych treści z rozrywkowymi, co uczyniła głównymtematem swoich książek. Zjawisko poszukiwania zbieżności między fikcją przedstawioną w dystopiach a rzeczywistością stało się obecnie bardzo popularne. Przykładem mogą być niedawne wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych, kiedy na TikToku trendowały filmiki, w których porównywano Donalda Trumpa do Prezydenta Snowa z „Igrzysk Śmierci”. Podkreślano podobieństwa i przestrzegano przed wyborem złej przyszłości znanej już z książek. Popularność zdobyło także porównywanie stylizacji z Met Gali do strojów noszonych przez mieszkańców Kapitolu, czyli najbogatszych obywateli państwa Panem. To tylko kilka z przykładów porównań do „Igrzysk Śmierci”. Wiele starszych tytułów także porusza wciąż aktualne problemy. „Rok 1984”, czyli antyutopia wydana po raz pierwszy w 1949 roku, przedstawia życie w ekstremalnie totalitarnym świecie, gdzie jedna myśl może doprowadzić do zniszczenia jednostki. Książka przestrzega przed zagrożeniem totalitaryzmu oraz zachęca do obrony wolności i praw obywatelskich. Także cykl „Brzydcy”, czyli pierwsza seria dystopijna dla młodzieży wydana 2007 roku, porusza problem chorobliwej pogoni za pięknem, co z biegiem czasu stało się coraz bardziej aktualnym tematem. Dystopia porusza rzeczywiste tematy w krzywym zwierciadle, celowo przejaskrawione, jednocześnie zawierając także komentarz społeczny.
Co daje nam dystopia?
Dystopia to bardzo szeroki gatunek, którego rdzeń stanowią problemy otaczającego nas świata. Wojny na Bliskim Wschodzie czy manipulacje polityków to codzienność, o której możemy czytać w tego typu książkach. Ale po co czytamy o tych strasznych i dramatycznych rzeczach, skoro rzeczywisty świat jest tym przepełniony? Cóż, książka stwarza bezpieczne warunki. Czytamy ze świadomością, że historia tam przedstawiona jest fikcją i kiedyś się skończy. Zawsze, kiedy mamy ochotę, możemy zamknąć książkę i odciąć się od jej treści. Poznając głównych bohaterów, często znajdujemy podobieństwa do siebie, co powoduje, że łatwo się z nimi utożsamiamy. Kibicując im podczas buntu i walki z systemem, znajdujemy w sobie nadzieję na wyjście z trudnych sytuacji. Tematy poruszane w dystopii są na tyle bliskie i aktualne, że popychają do analizy rzeczywistych wydarzeń i rozpalają iskrę do dalszych dyskusji.
Daria Pyrzyńska