NIEZWYKŁY SPEKTAKL (NIE)ZWYKŁEGO NAUCZYCIELA, CZYLI O MONODRAMIE MACIEJA SZMAŃDY [RECENZJA]

Grafika dodana za zgodą właściciela – Macieja Szmańdy

16 marca miałam nieodzowną przyjemność uczestniczyć w spektaklu wyreżyserowanym przez Macieja Szmańdę pod tytułem „Belfer”. Sztuka stworzona została na podstawie monodramu Jeana Pierre’a Dopagne’a. To intrygująca opowieść o zderzeniu pasji z rzeczywistością.

Konflikty występujące między uczniami a nauczycielami są tak stare jak szkolnictwo, zatem są powszechnie znane. Na usta ciśnie się stwierdzenie pochodzące z dramatu „Heauton Timorumenos” autorstwa starożytnego rzymskiego komediopisarza Terencjusza: „Człowiekiem jestem i nic, co ludzkie, nie jest mi obce”. Szkolna rzeczywistość jest dobrze znana każdemu, kto był kiedykolwiek uczniem. Jednak nie każdy zdaje sobie sprawę z tego, jak to wygląda z perspektywy nauczyciela. Spektakl „Belfer” daje możliwość spojrzenia „z drugiej strony”.

Między pasją a wyrokiem…

Monodram opowiada o losie nauczyciela, który musi mierzyć się z trudną rzeczywistością, związaną z pracą w szkole dla tak zwanej trudnej młodzieży. Ów belfer wykazuje wyjątkową wrażliwość oraz pasję do literatury, które chce przekazać swoim uczniom. Z czasem coraz bardziej utwierdza się w przekonaniu, że młodzież, z którą pracuje, nie interesuje się w ogóle nauką i nie uznaje żadnych autorytetów. Praca staje się dla niego wyzwaniem, próbą przetrwania.

Pewnego dnia dochodzi do katastrofy. Następnie, w jej skutek, do wyroku. Cóż takiego się wydarzyło? I o jaki wyrok chodzi? Tego zdradzić nie mogę. To trzeba zobaczyć samemu.

Dynamika monodramu ulega zmianom – sceny bardziej statyczne przeplatają się z dynamicznymi, na przykład tańcem – dzięki czemu zyskuje wyjątkowy rytm, trzymający odbiorcę w napięciu i zapewniający elementy zaskoczenia. Sztuka zachowuje atmosferę intymności, dając czytelnikowi poczucie bycia świadkiem spowiedzi nauczyciela. Dostarcza ogrom emocji ze względu na rozmaitość charakteru scen – od zabawnych, poprzez niepokojące, aż po rozpaczliwie poruszające. Nie jest jedynie przedstawieniem szkolnych realiów, ale również głęboką refleksją nad poszukiwaniem własnego miejsca w świecie i sensu.

Dodatkowego poczucia autentyczności przedstawianej historii przysparza fakt, że reżyser i aktor, czyli Maciej Szmańda, prywatnie również jest nauczycielem. Nadaje to niepowtarzalnego nastroju osobliwości.

Najbliższa okazja zapoznania się z monodramem przydarzy się już 5 kwietnia w Poznaniu (ulica Poplińskich 11, Wilda) o godzinie 18.

Więcej informacji znajdziecie klikając w link: https://fb.me/e/4LIeQitOn

Serdecznie zachęcam do wzięcia udziału i gwarantuję, że nie pożałujecie!

Joanna Klasa

3 thoughts on “NIEZWYKŁY SPEKTAKL (NIE)ZWYKŁEGO NAUCZYCIELA, CZYLI O MONODRAMIE MACIEJA SZMAŃDY [RECENZJA]

  1. Wiktoria Piskorska

    Świetny artykuł!! Zdecydowanie zachęca do zapoznania się ze spektaklem ☺️

  2. Marta

    Świetny artykuł!

  3. Renata Opitz

    Zgadzam się całkowicie, poruszył mnie ten monodram,zaskoczył, rozśmieszył,po prostu rewelacja.
    Bardzo lubię Macieja, ale od wczoraj jestem dumna,że Go znam, zachwycona Jego zdolnościami, to było pierwsze moje uczestnictwo w Jego fantastycznym występie,na pewno nie ostatnie. BRAWO!!!