„MOJE PODRÓŻE W MOICH KSIĄŻKACH” – SPOTKANIE Z KINGĄ LITYŃSKĄ

„Indie to poezja i proza na kartach Kamasutry, której kochankowie postanowili poddać się ascezie” – tak opisuje je Kinga Lityńska, podróżniczka i autorka książki „Indie – tak samo, ale… inaczej”. To właśnie ta publikacja stała się tematem spotkania, które odbyło się 18 marca w Collegium Maius przy Fredry 10.

Kinga Lityńska, podróżując niskobudżetowo, odwiedziła wiele zakątków świata: Koreę Południową, Mongolię, Chiny, państwa Azji Centralnej, Daleki Wschód, Filipiny, Wietnam, Kambodżę, Sri Lankę oraz Indie. Podczas wydarzenia autorka podzieliła się swoimi doświadczeniami z podróży właśnie po Indiach – kraju pełnym barw, smaków i różnorodności kulturowej. Kim jest osoba, która tak chętnie przemierza azjatyckie tereny?

Nauczycielka, podróżniczka i… autorka książek

Kinga Lityńska to nauczycielka z wykształcenia, a z zamiłowania podróżniczka, która – jak pisze o sobie – przemierza świat z plecakiem i na własną rękę. Jest absolwentką Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Uniwersytetu Warszawskiego. Od 10 lat mieszka, pracuje, a przede wszystkim podróżuje po Azji. Na swoim koncie ma już trzy książki związane ze swoimi wojażami: „Chiny nie do wiary!”, „Rosja poza Rosją” oraz najnowszą – „Indie – tak samo, ale… inaczej”. 

Choć przygoda z wydawaniem książek rozpoczęła się w 2016 roku, to już teraz jej publikacje cieszą się dużym uznaniem wśród czytelników. Kinga Lityńska zadebiutowała książką „Chiny nie do wiary!”, za którą otrzymała nagrodę Bursztynowego Motyla im. Arkadego Fiedlera (za najlepszą polską publikację 2016 roku o tematyce podróżniczej i krajoznawczej). Kolejna książka również przyniosła jej sukces – autorka pisze na swoim blogu, że została uhonorowana nagrodą im. Stanisława Szwarc-Bronikowskiego w konkursie „Książka Podróżnicza Roku” za książkę „Rosja poza Rosją” (w 2018 roku).

Podróżowanie na kartkach książek

Pisanie książek podróżniczych nie należy do najłatwiejszych procesów i często bywa kłopotliwe dla wielu autorów. Selekcja wspomnień, oddanie emocji, a przede wszystkim sposób przekazywania informacji – to tylko kilka wyzwań, które stoją przed podróżnikami przelewającymi na papier swoje doświadczenia z wyjazdów. W kontekście książek podróżniczych Kinga Lityńska zauważa, że istotne okazuje się sprawienie, aby czytelnik nie tylko czytał, ale także „podróżował” razem z autorem. 

– Pisanie jest wyzwaniem, dlatego że ja na kartach swoich książek staram się wciągnąć czytelnika w to, co ja przeżywam. Chcę, aby ten czytelnik na kartach moich książek mógł podróżować razem ze mną i mi się to udaje – tłumaczy autorka. – O to chodzi w każdej książce podróżniczej i w każdym reportażu, żeby odbiorca czuł się tak, jak ja na tej uliczce, czyli jak słoń w składzie porcelany – dodaje.

Dom jest tam, gdzie twój plecak

Podróżowanie kojarzy się z wychodzeniem z własnej strefy komfortu i porzuceniem stabilnego życia. Odwiedzając różne zakątki świata, nieuchronnie pojawia się pytanie – gdzie tak naprawdę można poczuć się jak w domu? Dla wielu podróżników staje się nim każde miejsce, w którym odnajdują spokój i poczucie przynależności. Z kolei dla Kingi Lityńskiej synonimem domu jest jej… plecak.

– Wszędzie czuję się jak u siebie, bo mój plecak i kubek to jest mój dom. Uwielbiam podróżować i uważam, że dobrym przygotowaniem do podróży jest brak przygotowania – opowiada podróżniczka. I choć Kinga Lityńska podróżuje od wielu lat, sztuka pakowania nadal pozostaje dla niej wyzwaniem. – Dobrze spakować plecak to jest dopiero wyzwanie. Podróżuję już 15 lat i cały czas odkrywam, że albo czegoś wzięłam za dużo, albo za mało – komentuje.

Jednak to nie tylko przedmioty tworzą poczucie przynależności – to również ludzie, ich gościnność i sposób życia. Kinga Lityńska zapytana o to, jaką cechę kulturową przeniosłaby do Polski, bez wahania wskazuje uśmiech, który dostrzega u mieszkańców Azji i Afryki. 

– Widzimy roześmiane twarze, nawet jeśli jesteśmy w Indiach i jest to biedna rodzina mieszkająca w kartonie, to dzieci są uśmiechnięte – tłumaczy autorka. – Wydaje mi się, że ten uśmiech na polskich twarzach na pewno by się przydał – dodaje.

To właśnie podróżowanie daje jedną z najlepszych możliwości – lekcje, które często zmieniają sposób patrzenia na świat. 

– Podróże uczą wielu rzeczy, ale wszystkie lekcje sprowadzają się do jednej – trzeba po prostu w obcej kulturze, w człowieku, który jest tak różny od nas, zobaczyć drugiego człowieka. Potrzeby są może nie takie same, ale bardzo podobne. Każdy pragnie akceptacji i jest głodny tak samo – komentuje Kinga Lityńska.

Dominika Kołodziejczak, Joanna Pawałowska