HAMILTON PRZYWDZIAŁ CZERWIEŃ. DEBIUT W FERRARI JUŻ JUTRO!

Nadchodzący sezon Formuły 1 zapowiada się niezwykle ekscytująco. Do zespołu Ferrari dołącza Lewis Hamilton, siedmiokrotny mistrz świata, który przez ostatnie 12 lat reprezentował barwy Mercedesa. Jutro Brytyjczyk – już w czerwonym kombinezonie – rozpocznie walkę o ósmy tytuł mistrzowski.
Kilka miesięcy po ogłoszeniu, że zostaje w Mercedesie, Hamilton skorzystał z klauzuli w umowie, która umożliwiała mu zerwanie współpracy z niemiecką ekipą po zaledwie roku. Jeszcze przed startem sezonu 2024 zaszokował świat Formuły 1, informując, że od przyszłego roku będzie jeździć w barwach Ferrari.
Historia dzieje się na naszych oczach
Transfer Lewisa Hamiltona do Ferrari to jedno z najważniejszych wydarzeń w historii Formuły 1 – najbardziej utytułowany kierowca w dziejach łączy siły z legendarnym zespołem. Czterdziestolatek rozpocznie w tym roku swój dziewiąty sezon F1. Lata świetności ma już pewnie za sobą, ale wciąż pozostaje jednym z najlepszych kierowców w stawce. Przy konkurencyjnym bolidzie (a zdaje się, że to z tym był największy problem w ostatnich sezonach) będzie się liczył w walce o zwycięstwo. Wygląda na to, że wciąż jest głodny sukcesów, gdyby było inaczej, odszedłby na sportową emeryturę. Ma jasny cel – sięgnąć po rekordowy, ósmy tytuł mistrzowski.
FIRST TIME IN RED pic.twitter.com/mW0LRQHNEU
— Lewis Hamilton (@LewisHamilton) January 21, 2025
Ferrari w ofensywie
Rok 2024 był dla Ferrari przełomowy. Włosi do ostatniego wyścigu walczyli o mistrzostwo w klasyfikacji konstruktorów, co rozbudziło apetyty kibiców i zarządu. Dołączenie Hamiltona ma być finalnym elementem układanki, który pozwoli ekipie z Maranello ponownie zdominować Formułę 1. Na tytuł mistrzowski czekają już 18 lat. Ostatni zdobył dla nich Kimi Raikkonen w 2007 roku. Brytyjczyk ma być tym, który to zmieni.
Przyjście Hamiltona oznacza też początek fascynującej wewnętrznej rywalizacji w Ferrari. Charles Leclerc, który jest częścią ekipy od 2019 roku, do tej pory zdołał pokonać wszystkich swoich partnerów z zespołu – czterokrotnego mistrza świata Sebastiana Vettela i Carlosa Sainza Jr.. Monakijczyk wywalczył sobie pozycję lidera w stajni Maranello. Pozostaje pytanie, czy z Hamiltonem w garażu ten status się nie zmieni.
Brytyjczyk w ostatnich latach w Mercedesie pokazał jednak, że jest kierowcą zespołowym, a Ferrari – nauczone doświadczeniem – powinno odpowiednio reagować na ewentualne napięcia. Na papierze duet Hamilton – Leclerc może być najmocniejszy w całym padoku.
WOWWWWWW 😍 pic.twitter.com/ucWDoBn9bH
— Scuderia Ferrari News (@FerrariNewsUK_) January 27, 2025
Pierwsze okrążenia w czerwieni
Kontrakt z Lewisem Hamiltonem to nie tylko sportowe emocje, ale też gigantyczne korzyści finansowe dla zespołu z Maranello. Zdjęcia przed legendarnym czerwonym domem Enzo Ferrariego z pierwszej wizyty Hamiltona w siedzibie Ferrari obiegły media i wygenerowały ogromne zainteresowanie.
Po dwóch dniach spędzonych w Maranello, gdzie zapoznawał się ze swoim nowym zespołem, 22 stycznia Hamilton po raz pierwszy poprowadził bolid Ferrari. Podczas jazdy testowej na prywatnym torze Scuderii pokonał 30 okrążeń za kierownicą modelu SF-23. Tak opisał swoje wrażenia:
– Miałem wystarczająco dużo szczęścia, aby przeżyć wiele pierwszych razy w swojej karierze – od pierwszego testu po pierwszy wyścig, podium, zwycięstwo i mistrzostwo. Nie byłem pewien, ile jeszcze pierwszych razy będę miał okazję doświadczyć, ale prowadzenie samochodu Scuderia Ferrari dziś rano było jednym z najlepszych uczuć w moim życiu – powiedział mediom.
Stepping into a new era 👊
— Scuderia Ferrari HP (@ScuderiaFerrari) January 22, 2025
Lewis Hamilton takes his first lap in a Ferrari! pic.twitter.com/LCOws2haSn
Czy głośny transfer pozwoli Ferrari sięgnąć wreszcie po tytuł mistrzowski? I który z dwójki Hamilton – Leclerc miałby być autorem sukcesu? Jedno jest pewne – emocji w nadchodzącym sezonie nie zabraknie!
Walka o tytuł rozpocznie się w niedzielę 16 marca w Australii. Wyścig główny ruszy o 6 naszego czasu.
Aleksandra Łukawska