SCJENTOLOGIA I CELEBRYCI – HOLLYWOODZKA SEKTA?

Tom Cruise, Elisabeth Moss czy John Travolta – te nazwiska na pewno obiły wam się o uszy. Wszyscy są członkiem grupy scjentologia stworzonej przez Lafayette’a R. Hubbarda w 1951 roku. O tym kulcie, nowej religii czy marginalnej grupie medycznej jedno jest pewne – próbuje iść z duchem czasu. Czy na pewno im się to udaje?
Scjentologia zalicza się do „nowych ruchów religijnych”, a także jest jedną z niewielu grup, które aktywnie szukają nowych członków wśród celebrytów. Grupa ta znana dawniej pod nazwą dianetyka twierdzi, że przynależy do niej 10 milionów członków na całym świecie, jednak Kari Huus z NBC News podaje, że może ich być tylko od 100 do 200 tysięcy. Według Donalda A. Westbrooka („Handbook of Scientology”) większości z nich nie stanowią hollywoodzcy celebryci tylko ludzie z niższych sfer. Jednak kreowany przez media wizerunek „kościoła gwiazd” paradoksalnie nie odbiega od rzeczywistości, jako że najbardziej rozpoznawalnymi wiernymi są dobrze znane twarze branży filmowej.
Reprezentanci Kościoła celują w młode i dopiero rozpoczynające swoją karierę osoby. Obsługa hollywoodzkiego Celebrity Center regularnie reklamuje się pod agencją castingową w Kalifornii i rozdaje ulotki promujące seminaria mające pomóc młodym ambitnym aktorom w rozwoju kariery. Stopniowo coraz bardziej się angażując, stają się wyznawcami idei scjentologów.
Jednym z obecnie dominujących zarzutów wobec scjentologii jest sposób, w jaki pozyskują pieniądze od wiernych oraz jak próbują unikać obowiązku płacenia podatków. Warto podkreślić fakt, że istnieją spory o to, jak określać tę grupę ludzi. Teoria dianektyki, która dała podstawy rozwoju tego ruchu, zalicza się do kręgów nauki, jednak sama scjentologia zawiera już wiele elementów wskazujących na jej większe podobieństwo do religii niż do grupy terapeutycznej. Postrzega się ją jako kult, co może być kwestią nieustannych oskarżeń i krytyki oraz uznania tej religii za fałszywą. Z drugiej strony znajduje się w oficjalnym rejestrze religii w Stanach Zjednoczonych, dlatego na potrzeby zgodności materiału z rzeczywistością tak będę dalej odnosić się do grupy scjentologów.
Początek – dianetyka i założenia
Na pytanie, czym jest scjentologia, Kościół odpowiada w następujący sposób:
„Scjentologia jest religią w swym najwyższym znaczeniu, ponieważ pomaga doprowadzić człowieka do całkowitej wolności i prawdy”.
Wierzą w to, że każdy człowiek to nieśmiertelna istota duchowa, która ma nieograniczone możliwości, nawet jeśli w danym momencie są one nie do osiągnięcia. Większością wszechświata rządził Xenu z Konfederacji Galaktycznej, w tym także Ziemią znaną jako Teegeeack. Ten mit jest częścią nauk scjentologów o cywilizacjach pozaziemskich i interwencjach obcych w wydarzenia ziemskie określanych przez Lafayette’a R. Hubbarda jako „opera kosmiczna”. Mężczyzna zdobył wykształcenie na Uniwersytecie George’a Washingtona w zakresie matematyki, inżynierii i fizyki jądrowej. Równocześnie zaczął rozwijać swoją karierę literacką, publikując opowiadania i dramaty w większości ocierające się o science fiction. W 1950 roku wydał książkę „Dianetics: The Modern Science of Mental Health” („Dianetyka: współczesna nauka o zdrowiu umysłowym”) promującą sposoby na pozbycie się irracjonalnego strachu i choroby psychosomatycznej. Przedstawia tam pojęcie umysłu reaktywnego, który kreuje niepożądane emocje czy fobie. W kościele wykorzystywana jest także praktyka auditingu, czyli zadawania pytań dotyczących przeszłych wydarzeń, podczas gdy pytany trzyma dwa metalowe cylindry przymocowane do miernika rezystancji elektrycznej z tarczą – ma to pomóc danej osobie samej wyleczyć swoje nerwice.
Rozwój grupy przypada na okres powstania telewizji. Hubbard zdawał sobie sprawę, jak wielką siłę zyskało to medium w społeczeństwie. Pod nazwą „Project Celebrity” stworzył listę osób, które miały pomóc efektywniej głosić ideologię stworzonej przez niego grupy. Prosił w nim obecnych członków o zdobycie celebrytów z listy, których określał jako nagrodę. Wśród 63 nazwisk znalazły się tam w większości gwiazdy telewizji tamtych lat takie jak Walt Disney, Marlene Dietrich czy Orson Welles.
Sposób działania
Po jakimś czasie Hubbard zauważył, że celebryci przyciągają uwagę ludzi do grupy. Wówczas zainteresował się stworzeniem nowej techniki marketingowej promującej scjentologię. Znane osoby wchodzące w jej kręgi otrzymywały dodatkowe znajomości z ludźmi pracującymi w Hollywood. Ci, którzy przeszli odpowiednie szkolenia z zakresu wierzeń i praktyk oraz PR-u mogli cieszyć się byciem wybranym na reprezentanta nawracającego ludzi w społeczeństwie. Funkcjonowali oni jako opinion leaders, czyli propagatorzy Kościoła dla nieufnych i według tego modelu działają do dziś. Celebryci, którzy działają dla grupy, są uzależnieni nie tylko od oczekiwań opinii publicznej, ale również od wysoko postawionych członków scjentologii. Wielu z nich to dzieci osób, które należały wcześniej do grupy.
Już w 1953 roku powstały pierwsze kościoły scjentologii w New Jersey, jednak były one daleko od środowiska gwiazd. Pierwsze Celebrity Center powstało w Hollywood w 1969 roku i zostało założone przez Yvonne Gillham Jentzsch z Sea Org (The Sea Organisation), czyli grupy najbardziej oddanych wiernych Kościoła pilnujących obowiązujące tam zasady. W istocie miał skupiać się raczej na byciu miejscem dla rozwoju duchowego niż na umożliwianiu ucieczki od rzeczywistości dla celebrytów. Z biegiem czasu powstało więcej takich obiektów i znajdują się one teraz w stolicach kulturalnych takich jak Las Vegas, Nowy Jork, Paryż czy Wiedeń. Są one otwarte dla ludzi z zewnątrz jednak przeznaczone między innymi dla aktorów czy polityków. Można je interpretować jako kontynuację Project Celebrity.
Kontrowersje
Kościół Scjentologiczny ma na swoim koncie liczne kontrowersje, w tym operacje wymierzone w krytyków organizacji. W 1976 roku zainicjowano akcję „Freakout”, której celem było zdyskredytowanie Paulette Cooper, autorki książki „The Scandal of Scientology”, poprzez próby umieszczenia jej w szpitalu psychiatrycznym oraz groźby zamachów bombowych. Dwa lata później scjentolodzy rozpoczęli kolejną operację – „Snow White”, w ramach której zinfiltrowano amerykańskie instytucje rządowe w poszukiwaniu dokumentów kompromitujących ich sektę. Skandal ten doprowadził do największej afery szpiegowskiej w historii USA, a żona L. Rona Hubbarda oraz inni wysoko postawieni członkowie Kościoła zostali skazani na kary więzienia. Sam Hubbard, oskarżony o oszustwa i defraudację 200 milionów dolarów, zmarł jako zbieg.
Zaangażowanie w życie gwiazd
Najgłośniejszym i najbardziej znanym w popkulturze wyznawcą jest Tom Cruise. Swoją historię z kościołem rozpoczął w 1986 roku. Jego małżeństwo z Mimi Rogers spowodowało konwersję, a następnie w latach 2000. Dopiero w 1992 roku w wywiadzie z Barbarą Walters przyznał się do swojej przynależności do Kościoła. Według niego praktyki stosowane przez scjentologów pomogły mu w wyleczeniu jego dysleksji. Jego oddanie dla tej organizacji rosło z biegiem lat, a z czasem stał się jednym z jej najbardziej wpływowych i rozpoznawalnych członków.
Tom Cruise i Nicole Kidman poznali się w 1989 roku na planie filmu „Szybki jak błyskawica” i wkrótce się pobrali. Ich małżeństwo było jednym z najbardziej medialnych związków lat 90., a para adoptowała dwoje dzieci: Isabellę i Connora. Wydawali się szczęśliwi, ale w rzeczywistości ich relacja była pod silnym wpływem scjentologii. Nicole Kidman nigdy nie była entuzjastką tej religii, a jej ojciec był psychologiem – zawodem otwarcie krytykowanym przez scjentologów. Według niektórych źródeł organizacja miała wpływ na decyzję o rozwodzie w 2001 roku. Kidman rzekomo postrzegano przez Kościół jako osobę potencjalnie „niebezpieczną” dla wiary Cruise’a i jego rosnącej pozycji w scjentologii. Po rozwodzie dzieci pary pozostały pod silnym wpływem Kościoła Scjentologicznego i utrzymywały bliższy kontakt z ojcem niż z matką. Nicole Kidman wielokrotnie unikała publicznych wypowiedzi na temat scjentologii, ale w wywiadach podkreślała, że kocha swoje dzieci i szanuje ich wybory.
Kościół Scjentologiczny od lat stosuje agresywne metody prawne wobec krytyków, skutecznie blokując publikację niewygodnych książek. Paradoksalnie ataki na autorów takich jak Jon Atack czy Russell Miller przyczyniły się do większego rozgłosu ich dzieł ujawniających praktyki sekty. Pomimo prób cenzury książki te wciąż cieszą się dużą popularnością wśród czytelników, a niektóre – jak „Bare-Faced” Messiah Millera – zyskały drugie życie w wersji elektronicznej udostępnionej za darmo w internecie.
Joanna Pawałowska