PORT(OWCY) DO PODBICIA. LECH POZNAŃ PRZED STARCIEM W SZCZECINIE

fot. Mikołaj Dilc

Czas na hit. Po przełamaniu się w ostatnim meczu Lech jest głodny kolejnych trzech punktów. Naprzeciw niego stanie Pogoń Szczecin, która również ma niepohamowany apetyt z powodu ostatniej serii zwycięstw. Trener Dumy Wielkopolski Niels Frederiksen oraz zawodnicy Bartosz Salamon i Patrik Wålemark opowiedzieli o nastawieniu zespołu, a także o sobotnim rywalu.

Minęło kilka dni od meczu z Zagłębiem Lubin, toteż Kolejorz zdążył już wyciągnąć odpowiednie wnioski. Skrzydłowy Niebiesko-Białych Patrik Wålemark potwierdził, że zespół nie zagrał tak, jak chciał. Choć liczą się przede wszystkim trzy punkty i wygrywanie w tego rodzaju meczach, to wciąż jest sporo do poprawy.

– Obecnie, kiedy budujemy akcje od bramki, czujemy pewien stres. Myślę, że bardzo dużą rolę przy wyprowadzeniu piłki odgrywa po prostu odwaga i śmiałość. Musimy odzyskać pewność siebie, bo przecież wiemy, że potrafimy grać w nasz sposób. – mówił o problemach w ofensywie Szwed.

Natomiast Niels Frederiksen ponownie zwrócił uwagę na kłopot w wyprowadzaniu akcji podaniami od własnej bramki. W niedzielnym meczu Miedziowi, stosując wysoki pressing i zagęszczając środek pola, kompletnie uniemożliwiali zawodnikom Lecha wychodzenie z własnej połowy.

– Ostatnio mieliśmy większe oczekiwania co do sposobu grania, szczególnie przy piłce. Byłem zadowolony z gry bez piłki, ale i tak musimy pokazywać więcej jakości. Cały czas pracujemy nad sobą i jestem pewien, że się poprawimy – podkreślił szkoleniowiec.

Liderzy pod ostrzałem

Wątpliwości dotyczą również gry obronnej. Bartosz Mrozek od pięciu ostatnich meczów nie zachował czystego konta. Miał też w nich sporo do roboty. Mówi się o słabej formie zarówno Alexa Douglasa, jak i Antonio Milicia. Obrońca Lecha Poznań Bartosz Salamon broni swoich kolegów.

– Obaj wykonują świetną robotę. Jesteśmy na pierwszym miejscu, więc do tej pory spisywali się znakomicie – powiedział piłkarz.

– Cały sezon dopuszczaliśmy przeciwników do sytuacji, tylko w ostatnim czasie zaczynają je wykorzystywać. Zawsze jest margines, żeby poprawić grę obronną – dodał Salamon.

Zaczyna się jeszcze mówić o nieskuteczności Mikaela Ishaka. Co prawda obecna seria trzech gier bez gola nie należy do jego najdłuższych okresów bramkowej posuchy, lecz pojawia się pewien niepokój. Niels Frederiksen wskazuje na powód inny niż zwykła obniżka formy.

– Głównym powodem niestrzelania przez niego goli był brak dogodnych okazji strzeleckich, których mu nie kreowaliśmy. Zacznie znów strzelać, gdy my poprawimy się w stwarzaniu mu szans – wyjaśnił Duńczyk.

Trening czyni mistrza

Ostatecznie najlepszym sposobem, by wszelkie obawy stały się przeszłością, jest poprawianie się w kolejnych tygodniach. W tym celu należy dobrze zaplanować sesje treningowe. Strategią Kolejorza jest ciągłe pogłębianie zrozumienia własnej taktyki i doskonalenie schematów.

– Trener ma taki styl pracy, że przed tygodniem trenowaliśmy podobnie. Oczywiście pewne detale zostały zmienione pod przeciwnika – określił Bartosz Salamon.

– Kiedy trenujemy, to nie skupiamy zbyt mocno na przeciwniku. To nie tak, że w ogóle nie zwracamy na niego uwagi, gdyż mówimy piłkarzom, na co muszą uważać i w jaki sposób mogą podejść rywala. Jednak pracujemy głównie nad naszym modelem gry – rozwinął trener Frederiksen.

Duński szkoleniowiec dodał też, nad czym na treningach skupił się w ostatnich tygodniach w obrębie systemu taktycznego. Były to sposoby radzenia sobie z agresywnym, wysokim pressingiem. Styl Lecha Poznań wymaga szczególnego doszlifowania tego elementu gry.

– Jeśli chcesz grać pod wysokim pressingiem, to musisz zajmować dobre pozycje na boisku. O wiele trudniej jest grać w ten sposób, kiedy pojawiasz się zbyt późno na swojej pozycji. Musimy myśleć szybciej, by w odpowiednim czasie być na właściwej pozycji, co da graczowi z piłką więcej opcji – opisał szkoleniowiec Niebiesko-Białych.

Zgubić Pogoń

Zespół ze Szczecina jest obecnie rozpędzony po pięciu zwycięstwach z rzędu. Cztery z nich odnieśli w Ekstraklasie, a piąte w ostatnią środę, kiedy wyeliminowali Piasta Gliwice z Pucharu Polski. Na papierze atutem może być fakt, że Bordowi wygrali ten mecz dopiero po dogrywce, z kolei sama rywalizacja była wymagająca i kosztowała sporo sił. Frederiksen oraz Salamon mają inne zdanie.

– Nie sądzę, żeby mieli być zmęczeni. Pogoń chce wygrać, jest zmotywowana. Jej zawodnicy wejdą w sobotni mecz z pozytywnym nastawieniem po ostatnim meczu pucharowym – oznajmił trener Kolejorza.

– Nie patrzymy na to. Trzy dni wystarczą na to, by się zregenerować. Pogoń przygotowuje się swoim rytmem – zadeklarował obrońca.

Szkoleniowcowi Lecha nietrudno jest określić, w jaki sposób szczecinianie spróbują pokonać jego zespół. To ma być dokładnie taka sama broń, z której skorzystały drużyny Lechii, Rakowa i Zagłębia.

– Spodziewam się, że Pogoń zaatakuje nas wysoko. Nie martwimy się, bo radzenie sobie z tym to jedna z głównych rzeczy, nad jakimi pochylamy się na treningach. Poza tym dla nas to nic nowego. W ciągu sezonu inni rywale też próbowali nas podejść wysokim pressingiem i na ten moment wygląda to na ich główne rozwiązanie przeciwko nam – przedstawił swoje spostrzeżenia Frederiksen.

Łatwo jest też stwierdzić, na jakich piłkarzy Portowców trzeba będzie uważać. Efthymios Koulouris sprawia sporo problemów obrońcom drużyn Ekstraklasy. Napastnik znajduje się w świetnej formie. Drugim graczem jest dobrze znany polskim kibicom Kamil Grosicki.

– Jest świetnym zawodnikiem, który wiele znaczy dla Pogoni. Ciężko go upilnować na lewej stronie. Mimo wieku wciąż potrafi się rozpędzić. Musimy zwrócić na niego uwagę, przygotowując się do meczu – scharakteryzował skrzydłowego Pogoni duński trener.

Mikołaj Dilc