TE ANIME OBEJRZYSZ W JEDEN WEEKEND – 5 SERII DO 13 ODCINKÓW

Autor: Olga Graban

Z oglądaniem anime często wiąże się jeden problem – brak czasu. Co prawda, może i odcinki trwają po około 25 minut, ale wtedy trafiamy na serie takie „One Piece” czy „Gintamę”, w przypadku których epizody w liczymy w setkach. Jednak znajdą się też krótkie serie, których obejrzenie zajmie maksymalnie kilka dni (chyba że damy się wciągnąć i pochłoniemy całość w jeden wieczór). Oto pięć serii, które są krótkie i moim zdaniem warte uwagi.

„ERASED” (2016)

Liczba odcinków – 12

Studio: A-1 Pictures

Satoru Fujinuma ma 29 lat i wiedzie normalne, niezbyt ciekawe życie. Posiada jednak wyjątkową moc – wbrew własnej woli potrafi cofać się w czasie w celu zapobiegania różnym katastrofom. Pewnego dnia wraca do domu i znajduje swoją zamordowaną matkę. Żeby ją uratować, przenosi się do przeszłości. Jednak nie trafia on do chwili przed samą zbrodnią, a do czasów podstawówki – miesiąc przed zaginięciem jego koleżanki z klasy. Postanawia, że ją też uratuje.

Seria ta potrafi wciągnąć, wodzi też czasami widza za nos – zaczyna on samemu snuć jakieś domysły, teorie, po czym okazuje się, że cały czas był w błędzie. Nawet jeśli odgadnie się rozwiązanie całej sprawy, to ogląda się to bardzo dobrze. Warto dodać, że w Polsce wydano mangę będącą pierwowzorem tego anime i różni się ono trochę zakończeniem. 

„Violet Evergarden” (2018)

Liczba odcinków – 13

Studio: Kyoto Animation

Violet Evergarden to była dziecięca żołnierka, która w trakcie wojny straciła ręce i zostały one zastąpione protezami. Ma ona ogromny problem z rozumieniem ludzkich emocji. Po zakończeniu konfliktu podejmuje się pracy w firmie pocztowej jako tak zwana automatyczna lalka, czyli osoba spisująca w formie listów to, co jej klienci chcą przekazać. Podróżuje ona od klienta do klienta, poznaje ich historie, przy okazji zaczynając coraz lepiej rozumieć samą siebie.

Animacja i muzyka w tej serii są przepiękne, chciałabym jednak ostrzec w jednej kwestii – jest to wyciskacz łez. Do dziś wspominam, jaką traumą (w pozytywnym sensie) był dla mnie jeden z odcinków.

„The Tatami Galaxy” (2010)

Liczba odcinków – 11

Studio: MADHOUSE

Na wstępie chciałabym zaznaczyć, że w 2022 roku wyszedł sześcioodcinkowy spin-off tej serii. Jeśli komuś spodoba się „The Tatami Galaxy”, to warto go obejrzeć, ale można spokojnie zaprzestać na oryginale.

Główny bohater wybiera się na studia, mając konkretny plan – pragnie wieść bogate życie studenckie i spotkać dziewczynę swoich marzeń. W tym celu dołącza do koła zainteresowań i poznaje tam Ozu, za sprawą którego pojawiają się kłopoty. Każdy odcinek powtarza ten sam scenariusz – bohater marzy o idealnym studenckim życiu, dołącza do koła, przyszłość zapowiada się dobrze, ale ostatecznie Ozu niszczy wszystko. Mimo tego, że nie są to kropka w kropkę identyczne sytuacje, ponieważ zmieniają się okoliczności wydarzeń, to bez względu na to w każdej rzeczywistości bohater kończy tak samo. 

Mogłoby się wydawać, że powtarzanie ciągle tego samego schematu, ale w jego alternatywnych wersjach, będzie nudne, jednak dla mnie stanowi to największą zaletę tej serii. Widz ogląda ją, zastanawiając się, co teraz pójdzie nie tak, a ja sama pochłonęłam to anime w jeden wieczór.

„Keep Your Hands Off Eizouken!” (2020)

Liczba odcinków – 12

Studio: Science SARU

Midori Asakusa od małego kocha anime, a wolne chwile spędza na spacerach i obserwacji rzeczywistości wokół siebie, notując różne pomysły w swoim szkicowniku. Nie jest jednak jeszcze gotowa, żeby podjąć się stworzenia własnej animacji. Dopiero po rozpoczęciu nauki w liceum razem z dwoma koleżankami zakładają klub Eizouken, którego celem jest wyprodukowanie własnego anime. Szkoła nieszczególnie je wspiera, są więc zmuszone organizować wszystko na własną rękę.

Niezwykle przyjemna seria opowiadająca o pasji i spełnianiu marzeń. Bardzo ciekawe było dla mnie pokazanie od kuchni, jak powstaje animacja. Można powiedzieć, że jest to metaanime, czyli anime opowiadające o anime.

„The Millionaire Detective – Balance: Unlimited” (2020)

Liczba odcinków – 11

Studio: CloverWorks

Haru Katou pracuje jako detektyw w jednym z oddziałów tokijskiej policji. Pewnego dnia dołącza tam Daisuke Kambe – członek jednej z najbogatszych rodzin w Japonii. Współpraca między nimi nie zaczyna się zbyt dobrze. Ku oburzeniu Haru Daisuke rozwiązuje sprawy w sposób egoistyczny i bez większego zastanowienia (np. w ramach pościgu demoluje pół miasta), ponieważ każdy problem jest w stanie rozwiązać przy użyciu pieniędzy. Z czasem jednak bohaterowie zaczynają się coraz bardziej dogadywać.

Bardzo dobrze oglądało mi się to anime. Dużo akcji, ciekawe zwroty fabularne i przede wszystkim naprawdę barwna para bohaterów o niezwykle ciekawej dynamice.

To było pięć anime, które wybrałam na potrzeby tej listy. Nie oznacza to jednak, że to moim zdaniem jedyne serie godne polecenia. Bardzo dobrze wspominam również „Kakushigoto” – historię o samotnym ojcu tworzącym mangi ecchi i ukrywającym to w sekrecie przed swoją córką albo „Ya Boy Kongming!” – opowieść o wybitnym strategu, który przenosi się ze starożytnych Chin do współczesnego Tokio i postanawia pomóc spotkanej piosenkarce amatorce w rozwoju kariery. Starałam się wybrać zróżnicowane serie, pośród których każdy będzie mógł znaleźć coś dla siebie.

Olga Graban