COWBOYS FROM TEXAS – HISTORIA ZESPOŁU PANTERA

Lakier we włosach, obcisłe ubrania, początki MTV – szalone lata 80. Na scenie króluje szeroko pojęty glamour, reprezentowany przez: Mötley Crüe, genialny debiut Appetite for Destruction, Guns N’ Roses i charyzmatycznego Dee Snidera – przewodzącego Twisted Sister, słynącego z kultowego „I wanna rock”. Czy brzmi to jak dobry czas dla zespołu, który dziesięć lat później zrewolucjonizuje przemysł muzyczny?
Historia Pantery to bez wątpienia temat, który zawsze pozostawia pytanie: „A co, gdyby…?”. Świadomość, że jej kariera skończyła się zbyt szybko, wytwarza pewien niedosyt. Tym bardziej warto mieć na uwadze, że zwieńczyła to niewyobrażalna tragedia. Czterech wybitnie utalentowanych muzyków, którzy pochodzili z Teksasu, ruszyło na Moskwę, by finalnie zapisać się w historii jako jeden z najbardziej wpływowych zespołów metalowych lat 90.
Początki bywają… nieoczywiste
Rok 1981, Arlington. Z inicjatywy dwóch braci – Darrella i Vincenta Abbottów – formuje się zespół o charyzmatycznej nazwie Pantera. Uzupełnili go wokalista Terry Glaze oraz basista Tommy Bradford, który rok później został zastąpiony przez Rexa Browna. Można stwierdzić, że pierwsze lata funkcjonowania grupy przeszły bez większego echa. Ich muzyka była stosunkowo lekka, a przez ogólnoświatowy boom na hard rock zmieszała się z nurtem i nie dała rady się wybić. Mimo tego nie należy odmówić im wszelkiej poprawności – utwory wpadają w ucho, lecz nie zaskakują. Można je traktować jako miły sentyment do czasów Diamond Darrella, który chociażby w utworze „All Over Tonight” pokazuje, że mamy do czynienia z nie lada talentem.
Talent należy dobrze skomponować, czyli przybycie Phila Anselmo
Myślę, że nikt się nie obrazi, jeśli uznam rok 1986 za przełomowy. Skład opuszcza Glaze, a zastępuje go Phil Anselmo. Grupa zaczyna iść w coraz ostrzejsze klimaty, czym powoli kształtuje swój charakter. Dwa lata później od dołączenia nowego wokalisty światło dzienne ujrzał album „Power Metal”. Choć zespół dalej trzymał się wcześniej utartych szlaków, produkcja emanowała większą agresją, do czego przyczynił się między innymi doskonale zgrany z gitarową finezją Darrella, przebijający się wokal. Muzycy wtedy również zdecydowali się porzucić dawny, kiczowaty image i poszli raczej w stronę autentyczności, w której czuli się najlepiej. Czy był to zalążek groove’a?
Pomyśleć, że wszystko mogło się nie wydarzyć
Zespół Megadeth, stojący już tylko rok od wydania swego legendarnego albumu „Rust in Peace”, mierzył się z problemem znalezienia stałego gitarzysty. Lider grupy, Dave Mustaine, zaprosił Darrella, aby objął tę wyjątkową posadę. Skutkowałoby to prawdopodobnie ogromną karierą dla wschodzącego gitarzysty, lecz całkowicie przekreśliłoby macierzysty zespół, który współtworzył wraz z bratem. Pomimo próby angażu Vinnie’ego, Darrell odrzucił propozycję Dave’a. Lojalność stanęła na pierwszym miejscu, czego rezultatem był międzynarodowa kariera.
Zmiany na świecie = zmiany w zespole, czyli komercyjny sukces
Świat w 1990 przechodzi ogromne zmiany polityczne. Związek Radziecki chyli się ku upadkowi i zaczyna się odwilż. Metallica wydaje czarny album, co czyni ją najpopularniejszym zespołem metalowym wszechczasów (sprzedano ponad 30 milionów egzemplarzy na całym świecie). Jak się ma to do zespołu braci Abbott? Mianowicie Pantera przebija się na arenę światową ze swoim debiutanckim (lecz nie do końca) albumem „Cowboys from Hell”. Dlaczego debiutanckim? To bardzo prosta odpowiedź! Skupienie się braci na brzmieniu zespołu zaowocowało fundamentalną metamorfozą. Utwory stały się głębsze, riffy tłustsze, emanujące w wymyślne zagrywki. Kowboje zyskali wysokie notowania w wielu ważnych magazynach muzycznych, a Darrell zapoczątkował na oczach tysięcy fanów historię swej legendy jako jednego z najwybitniejszych gitarzystów wszechczasów.
Koncert przed milionem
Zespół płynął na dobrej fali, która doprowadziła ich na sam szczyt marzeń niejednego muzyka. Związek Radziecki upada, a polityka ówczesnego rządu pierwszy raz otwiera się na kulturę zachodu. Wraz z ACDC i Metallicą kowboje występują na festiwalu „Monsters of Moscow”, świętując nową wolność bloku wschodniego. Jako support pokazują się przed ponad 500-tysięczną publicznością. Co ciekawe – Metallica potroiła tę frekwencję (1.6 miliona), stając się bez wątpienia światowym fenomenem. Sam koncert udokumentowano.
„We got to the gig yeah, and they had our backstage was a pole with basically a tarp play over it and one folding chair… So we were highly respected on the bill at the time and no man you know nobody knew who we were […] But that was a great gig and tremendous audience response and awesome opportunity you know I mean the band like us” – Phill Anselmo o „Monsters of Moscow” dla portalu Louder Noise.
Na szczególną uwagę zasługuje zagrany tam utwór „Domination”, który uznaje się za wykonany lepiej na żywo niż na nagraniu studyjnym. Obecnie cieszy się on sporą popularnością wynikająca z prawdopodobnie jednej z najbardziej oryginalnych i pomysłowych solówek gitarowych wszechczasów.
The godfathers of groove metal
Rok później od koncertu w Moskwe zespół wydaje kolejny album – „Vulgar Display of Power”. Gitara nastrojona o cały ton niżej, a falsetowe wokale Phila przeszły w hardcore’owy baryton – definicja zupełnie nowego brzmienia, które przedstawiło Panterę jako nagły zwrot w świecie muzyki. Było to coś zupełnie nowego, a przyczynił się ku temu przede wszystkim gitarzysta, obecnie już znany jako Dimebag Darrell.
Grupa ponownie wystąpiła na Monsters of Rock oraz zaliczyła pierwszą eskapadę do Japonii. Zespół staje się światowy, a potwierdza to następny album „Far Beyond Driven”, dzięki któremu Pantera zyskała nominację do nagrody Grammy za utwór „I’m broken”. Muzycy szli w coraz większą ekstremę, pogłębiając „tłustość” swojego brzmienia – stali się naprawdę twardą ekipą, jednakże…
Początek końca
Wielu pewnie zna motyw kuli śnieżnej – nieustannie nawarstwiających się problemów. Fala, na której płynął zespół, zaczęła ich przykrywać. Rozpoczęły się problemy związane z alkoholem i narkotykami. Muzycy tworzyli w dość niezdrowej separacji, gdyż bracia wraz z Rexem nagrywali w Dallas, Phil natomiast – w Nowym Orleanie. Wokalista ponadto wielokrotnie wychodził na scenę w tragicznym stanie, ulegał prowokacjom i angażował się w konflikty z publiką. Ta cała zła passa osiągnęła swój punkt kulminacyjny w chwili, kiedy Anselmo przedawkował heroinę – nie oddychał przez pięć minut. Muzyk od tamtego momentu zarzekł się, że nigdy nie spróbuje tej substancji.
„Wake up with things to do and bundle of ten bags. Shot two bags. Make love with first rush of the day Jack. Cuz you wake up and your bones are freezing to death. Bam, instant gratification!” – fragment wypowiedzi Anselmo z wywiadu przeprowadzonego na Loyola University w 2009 roku.
W 2002 Anselmo poprosił o przerwę, aby mógł skupić się na swych pobocznych projektach. Dla reszty był to sygnał, że Pantera już nigdy nie będzie tym samym zespołem co kiedyś. Bracia zdecydowali się zawiesić działalność, a poboczne dokonania dawnego wokalisty nawet nie stanęły obok sukcesu, który osiągnął z braćmi Abbott.
Morderstwo z 8 grudnia 2004 roku
„Killer obsessed with Pantera” – nagłówek NBC. Po finalnym rozpadzie Pantery bracia założyli zespół Damageplan, dzięki któremu dalej mogli rozwijać swoje kariery. Była to grupa bliźniaczo podobna brzmieniowo do tego, co reprezentowali w latach 90. Niestety, 8 grudnia 2004 roku dalszą historię nożem odciął Nathan Gale. Podczas koncertu w klubie Alrosa Villa w Columbus Dimebag został trafiony pięcioma strzałami w tył głowy przez byłego żołnierza marines, wyrzuconego z wojska. Poza nim śmierć poniosły trzy osoby, które próbowały obezwładnić napastnika. Po tym incydencie Gale został zabity przez funkcjonariusza policji Jamesa Niggemeyera. Do dziś motywy nie są znane. Jedni uważają, że Gale obwiniał gitarzystę za rozpad Pantery. Psychologowie natomiast stwierdzili, że Gale był chory psychicznie i miał urojenia, iż bracia się z niego naśmiewają. Jakkolwiek motywy nie wydają się absurdalne, nie zmienia to faktu, że wszelkie nadzieje na powrót giganta lat 90. stały się nierealne.
Czy aby na pewno?
Choć Vinnie do swej śmierci w 2018 roku był przeciwny reaktywacji zespołu, pozostali członkowie mieli inne zdanie. Anselmo nawet zaczął solową karierę u boku „The Illegals”, z którymi grał największe przeboje dawnych czasów. Dopiero 20 lat później, w 2023 roku, Pantera oficjalnie wróciła na scenę. Skład reprezentowali Phil Anselmo, Rex Brown oraz bliscy przyjaciele braci Abbott: Zakk Wylde (gitara) i Charlie Benante (perkusja). Muzycy odgórnie zakomunikowali, iż powrót grupy ma głównie charakter koncertowy. Nie ma co liczyć na nowy album – to jest tribute. Czy udany?
Pantera w Polsce
Tego samego roku 4 lutego dach Tauron Areny w Krakowie skakał! Kowboje ponownie dali show na miarę lat swojej największej rozpoznawalności. Przede wszystkim koncert miał charakter pięknego sentymentu, okraszonego ciężkim brzmieniem. Przedstawia dawne lata, które uzmysławiają mi, że trzeba pogodzić się z faktem, iż pewien etap się skończył, natomiast najważniejsze jest skupienie się na radości, że powstało coś ponadczasowego, swoiste exegi monumentum wzniesione przez braci Abbott. Oczywiście polska publika nie zawiodła. Na nagraniach koncertu na platformie YouTube można wielokrotnie znaleźć tytuły „Crazy crowd, Pantera Cracow”. Polacy kolejny raz potwierdzili, że są najlepszą, a zarazem najbardziej oddaną publiką na świecie! Oto kilka komentarzy:
„Phil w świetnej formie wokalnej i z dużą dozą energii i chęci do grania, dało się wyczuć. Zagrali z chęcią i z pasją. Patrząc na nich, odnosiłem wrażenie, że wiek to tylko liczby” – TworzymirNieszczególny.
„Awesome quality. Pantera lives forever. Dime and Vince are still here. Their spirit will always be with us. Charlie and Zakk are keeping the band alive! To all the hater’s record more songs. Give us what we all want! There are dozens of bands who have lost members and their spirits have encouraged some incredible music. Dime and Vince would never want what they started to disappear. Bands encourage others to push the boundaries. There will be kids at these shows who never got to see the original lineup but will be blown away. And go on to create bands that will be incredible” – oldskoolm.5061.
„Dopiero do mnie dociera, w czym uczestniczyłem” – kornelrygiewicz8328.
Mateusz Berndt