JAK WYGLĄDAŁOBY NASZE ŻYCIE, GDYBYŚMY OBCHODZILI WSZYSTKIE ŚWIĘTA NIETYPOWE?

Można powiedzieć, że styczeń zaczyna się Dniem Introwertyka, co przyczynowo-skutkowo idealnie koresponduje z sylwestrową atmosferą grupowej celebracji. Do niedawna nie wiedziałam o tej dacie, a mimo wszystko w jej obrębie domyślnie rozważałam introwertyzm po trzydziestym pierwszym grudnia. Zaczynamy więc od nietypowego święta obchodzonego pomimo jego ustalenia. W dalszej części artykułu będzie nieco na opak.

Układanie jadłospisu to coś, co robimy już jako zaliczenie przedmiotu w podstawówce. Potem kontynuujemy je jako dorośli ludzie chcący zapewnić sobie zróżnicowaną dietę. W tym miejscu trzeba powiedzieć, że gotowym jadłospisem jest kalendarz świąt nietypowych. Czasem wytyczne podane są niebezpośrednio, czego przykładem jest Dzień Pikantnych Potraw. Świętowania wyczekują fani chilli, a na łopatki kładzie ono ludzi o zupełnie odmiennych preferencjach jedzeniowych. W temacie żywienia pojawia się też poważny problem współistnienia Dnia Bigosu oraz diet bezmięsnych. Równolegle rozwiązuje to Dzień Miłośników Sera, który skupia się jedynie na grupie nastawionej na owy ser. W ramach dwudziestego stycznia nie muszą go więc jeść ci, którzy zdecydowali się na dietę bezserową.

Jest prawie połowa stycznia. Zastanówmy się, jak mógłby oddziaływać na nas Dzień Wzajemnej Adoracji. W tym celu poudawajmy przez chwilę, że jesteśmy razem w tramwaju, bo to tam, na pulpicie reklamowym, zobaczyłam, jakie znaczenie ma trzynasty stycznia. Zadałam sobie wtedy pytanie: czy to mnie motywuje do istotnej wzajemnej adoracji? Wewnętrznej odpowiedzi nie pamiętam, w innym wypadku może byłby to dla mnie znak, że najwyższy czas wyrzucić z siebie wszystkie pokłady adorujących emocji. W idealnym świecie (jeśli założymy, że „idealny” to „celebrujący wszystkie dni nietypowe”) informacja z tramwaju byłaby dla mnie silną motywacją, aby do wieczora każdej bliskiej (ale czy tylko?) osobie okazać szczególne ciepło. Jeśli chciałabym obchodzić to święto w sposób prawidłowy, musiałabym nieco zmienić albo „podrasować” formę okazywania owego ciepłego uczucia, bo codzienność nie do końca idzie w parze ze świętowaniem. Dodam, że dzień przed należy także poradzić sobie z Dniem Całowania Złotowłosych, co może być kontrowersyjne i problematyczne dla wszystkich, którzy nie czują bliskości z żadną osobą o blond fryzurze.

Czternastego stycznia obchodzimy Dzień Logiki. Możemy na przykład na głos zwrócić uwagę, że skoro w powietrzu unoszą się znaczna wilgoć i charakterystyczny zapach, to  będzie padać. Jeśli na ulicach brakuje ludzi z parasolami w zanadrzu, a powietrze jest wilgotne, deszczu niezmiennie nie unikniemy. Gdyby jednak nic nie wskazywało na pojawienie się opadu, bylibyśmy bezpieczni. Dzień Logiki to święto wszystkich studentów kierunków, na których prawdziwość i fałszywość zapisuje się w tabelce. Teraz musimy być nimi wszyscy.

Co do opadów, dziewiętnastego stycznia powinniśmy obchodzić Dzień Śniegu, a tak naprawdę – dzień kreatywności w przypadku, kiedy śniegu akurat nie będzie. Wtedy w grę wchodzi imitacja opadu albo lektura kompendium wiedzy atmosferycznej. Jeśli jednak nie mamy tego problemu i śnieg spadł terminowo, należy obowiązkowo wyjść z domu, mimo że jest to niedziela.

Gdybyśmy obchodzili takie kalendarzowe życie, prawdopodobnie przestalibyśmy to życie mieć. Z innej strony, na drodze powtarzalności, stworzylibyśmy nieskończone mechanizmy obchodzenia świąt, lub odwrotnie – wszyscy robilibyśmy to samo. Rozmowy o życiu stałyby się ciekawe na innym poziomie.

Justyna Wieczorek

1 Comment

  1. Zorobabel

    Jak 17 lutego obchodzić „dzień kota” bez kota? Są jakieś kocie spółdzielnie?