BUŁGARSKIE KOBIETY. PRZEGLĄD KINA BUŁGARSKIEGO W POZNANIU

Fot. Luiza Czerwińska

Czy w Poznaniu powstanie nowe cykliczne wydarzenie w świecie kina? Zapowiada się, że tak i jest to bardzo ciekawa propozycja. „Chcielibyśmy, aby powstała z tego impreza cykliczna, coroczna. […] pierwsza edycja była prekursorowa. Stwierdziliśmy, że jeśli chwyci, jeżeli widzowie dopiszą to, wtedy będziemy kontynuować (no i jak pani sama widziała, chwyciło o wiele bardziej, niż przewidywaliśmy)” – mówi o minionym Przeglądzie Kina Bułgarskiego organizator, profesor Wojciech Jóźwiak.

W Kinie Pałacowym w Poznaniu 22–26 stycznia odbył się Przegląd Kina Bułgarskiego 2025 – Sekwencja Kobieca. Organizatorami wydarzenia są prof. Wojciech Jóźwiak, prof. Natalia Długosz z Instytutu Filologii Słowiańskiej oraz prof. Marek Kaźmierczak z Instytutu Filmu, Mediów i Sztuk Audiowizualnych. Współorganizatorem jest również Narodowe Centrum Filmowe w Sofii. Napisy do filmów przygotowały doktorantki: Hanna Zieleniewska, Jolanta Goli-Żurek i studenci: Klara Musiołowska, Nihil Pogodzińska i Jakub Gutowski.

Program Przeglądu Kina Bułgarskiego

W ramach programu wyświetlono pięć filmów. Wszystkie łączyły główne bohaterki kobiece. Niektóre z dzieł poruszały tematy związane ściśle z feminizmem. Przed każdą projekcją widzowie mieli przyjemność posłuchać krótkiego przemówienia na temat filmu od kuratora programu, prof. Wojciecha Jóźwiaka – bułgarysty i wykładowcy w Zakładzie Slawistyki Kulturoznawczej. Po otrzymaniu potrzebnych informacji można było podziwiać przedstawiony obraz oczami bułgarskich kobiet. Filmy zostały wyświetlone jednocześnie z polskimi i angielskimi napisami.

Filmy Przeglądu Kina Bułgarskiego – „Matka”

Pierwszym wyświetlonym filmem była „Matka” (2022) w reżyserii Sophii Zornitsy. Jest to historia Eleny – wybitnej reżyserki teatralnej – która pragnie mieć dziecko, ale dowiaduje się, że nie może zajść w ciążę. Mimo trudnych informacji pozostaje nieugięta. Wkrótce po tym wyjeżdża do Kenii, aby pomóc dzieciom chorującym i sierotom poprzez organizowanie spektaklu. Tam spotyka zupełnie inny świat, a praca z tamtejszymi dziećmi okazuje się wielkim wyzwaniem.

Film redefiniuje pojęcie matki i pokazuje różne ścieżki poszukiwania macierzyństwa. Dzieło porusza trudną tematykę strasznych warunków w afrykańskim kraju i koszmarnych wydarzeń, jakie przytrafiają się tamtejszym dzieciom. Obrazy zostały nagrane w Kenii i są wstrząsające. Cała historia wzbudza wzruszenie. Wywołuje u widza duże emocje od momentu przeżywania przez bohaterkę niemożności posiadania własnych dzieci aż po zakończenie. Film jest inspirowany prawdziwymi doświadczeniami Eleny Panayotovej – bliskiej przyjaciółki reżyserki. Wcześniej, jak mówi Sophia Zornitsa, nakręciła z nią dokument, „Modus Vivendi”. Prawdziwą Elenę można zobaczyć w końcowych scenach w filmie.

Sama reżyserka była artystką wykonującą nietypowe projekty, przygotowywała na przykład freski w cerkwi w męskim więzieniu w Sophii. Ma doświadczenie w inscenizacjach operowych i teatralnych. Zadebiutowała filmem „Mila z Marsa”, który został od razu wyróżniony.

Po skończonym seansie Maja, Marysia, Natalia i Emilia podzieliły się opinią o filmie:

– Uważam, że druga połowa filmu pokazywała ważną rzeczywistość. Odkąd bohaterka przyleciała do Keni. Dobrze, że to pokazują w filmie.

– Trochę tak jakby to były dwa różne filmy: początek i koniec. Do pierwszej części jestem mniej przekonana niż do drugiej.

Zapytałam również, czy wybiorą się na następne seanse:

– Teraz poszłyśmy trochę w ciemno na film. Też fajnie, ale poczytamy opisy i myślę, że się wybierzemy na coś.

Filmy Przeglądu Kina Bułgarskiego – „Gra w zaufanie”

Drugim filmem wyświetlonym w czwartkowy wieczór był thriller „Gra w zaufanie” (2023) w reżyserii Martina Makarieva. Opowiada o młodej kobiecie, która szuka szczęścia w życiu. Spotyka się ona z przemocą psychiczną i fizyczną, ale nie chce pozostać w roli ofiary. Walczy o swoją wolność, przez co musi się zmierzyć z uprzedzeniami, presją, ograniczającymi normami. Film porusza również często występujący, psychologiczny problem powtarzania przez dorosłe dzieci błędów swoich rodziców. Historia zawiera w sobie dyskusję na temat przemocy domowej, gwałtu w małżeństwie, molestowania w miejscu pracy i postrzegania kobiet w bułgarskim społeczeństwie.

Pomysłodawczynią filmu jest główna aktorka Jana Marinowa, która oparła historię na doświadczeniach swoich i swojej rodziny. Film jest w pewnym sensie manifestem w sprawie wolności kobiet.

Studentka Klara Musiołowska, która tłumaczyła ten film, przeprowadziła wywiad z aktorką Janą Marinową.

– […] mówiła, że część wszystkich wydarzeń była na podstawie tych prawdziwych, które przeżyła jej matka, więc przez to jeszcze bardziej czułam emocje. W Bułgarii kobiety często szukają bogatego męża, aby zapewnić sobie przyszłość, jednak często płacą za to wolnością. To temat, którego tam za bardzo się jeszcze nie porusza – mówi Klara.

Wśród widzów pojawiały się zróżnicowane opinie o poszczególnych aspektach filmu na przykład Asia przyznaje, że film był mocny, jednak dodaje: – Czasem muzyka w tym filmie mi nie odpowiadała, bo była dobrana w kiczowaty sposób.

Filmy Przeglądu Kina Bułgarskiego – „Ponieważ, lubię złą pogodę”

Następnym wyświetlonym dziełem był romans „Ponieważ lubię złą pogodę” (2024) w reżyserii Jany Lekarskiej, której krótkie video z zaproszeniem na seans i pozdrowieniami dla polskich widzów zostało wyświetlone przed filmem.

Główna bohaterka – Irina przyjeżdża po raz pierwszy od wielu lat do rodzinnej miejscowości. Spotyka swojego dawnego przyjaciela Borysa, z którym w dzieciństwie spędzała dużo czasu. Próbują porozumieć się mimo wielu różnic w postrzeganiu ich wspólnej przeszłości i odkrywają sekrety swoich bliskich. Przy tym wszystkim towarzyszy im deszczowa pogoda.

Obraz bułgarskiej wioski hipnotyzuje i zachwyca widokami. W swoim nagraniu do polskich widzów Jana Lekarska przyznaje, że ma nadzieję zachęcić swoim dziełem do zwiedzenia tego kraju i zdecydowanie jej się to udało. W filmie nie brakuje humoru. Główna bohaterka prowadzi często zabawne dialogi z Borysem i monologi z niespodziewanymi zakończeniami. Często przypomina dziecko, które tak naprawdę w pewnym stopniu ma w sobie każdy dorosły.

Film jest debiutem Jany Lekarskiej i zdobył nagrody na festiwalach. Wśród polskich widzów w kinie pałacowym również cieszył się uznaniem. Pojawiły się głównie pochwały za luźną formę i bajkową atmosferę. Absolwenci WFPiK, którzy wybrali się na seans stwierdzili:

– Bardzo mi się podobał. Wreszcie został wybrany jakiś pozytywny film z pozytywnym przesłaniem i podnoszący na duchu.

– Byliśmy na tym wczorajszym i był ciężki. Był dobry, ale mocny. Te sceny nas trochę kosztowały – porównują z poprzednim filmem Julia, Kasia, Lucyna i Yilmaz.

Wyrazili również pozytywną opinię o całym przedsięwzięciu:

– Fajnie, że coś takiego zostało zorganizowane. Te filmy nie są łatwo dostępne, tłumaczenie jest super i wprowadzenie przed każdym filmem. Idea jest świetna, mam nadzieję, że będzie to kontynuowane.

Do tego filmu tłumaczenie przygotował Jakub Gutowski.

– Teraz oglądałem szósty raz ten film – mówi Jakub. – Mogłem się skupić teraz na wszystkim, co się dzieje. Wcześniej skupiałem się bardzo na tym, żeby napisy nie były zbyt długie, zbyt krótkie, odpowiadały temu, co jest w tekście, ale też, żeby polski widz mógł zrozumieć niektóre rzeczy niedosłowne.

Filmy Przeglądu Kina Bułgarskiego – „Kobiety naprawdę płaczą” 

W sobotę został wyświetlony film „Kobiety naprawdę płaczą” (2021) w reżyserii Miny Milewy. Artystka jest znana również z bajek „Bob Budowniczy” czy „Księga Dżungli”. Film przedstawia historię dziewczyny, która dowiaduje się, że ma HIV. Razem z innymi kobietami z rodziny walczy o swoją godność i próbuje odnaleźć swoją drogę w społeczeństwie pełnym seksizmu i dyskryminacji. Obraz przedstawia trudną sytuację polityczną Bułgarii. Homofobia i uprzedzenia rozdzierają kraj. Można usłyszeć w filmie o debatach na temat LGBTQ+ i o protestach za odrzuceniem Konwencji Stambulskiej.

Film skłania do dyskusji o standardach życia ludzi we współczesnej Bułgarii. To, co w Polsce uzyskuje się dzisiaj, tam spotyka się z jeszcze większą kontrowersją i tabu.

Również ten film wywarł na widzach duże wrażenie:

– Czytałem trochę o tym, że jest problem z gwałtami na kobietach. Sejm nie reaguje i sądy często odpuszczają tym przestępcom. Tam sytuacja niektórych kobiet jest dosyć ciężka. Ciekawy przykład ortodoksji. To jest ważna część w Bułgarii – opowiada Franek.

Filmy Przeglądu Kina Bułgarskiego – „ Lekcje Błagi”

Ostatnim filmem był dramat „Lekcje Błagi” (2023) w reżyserii Stephana Komandareva. Siedemdziesięcioletnia emerytowana nauczycielka pada ofiarą telefonicznego przestępstwa. Mimo swojej inteligencji i wykształcenia traci wszystkie oszczędności. Miała je przeznaczyć na bardzo ważny dla niej pochówek niedawno zmarłego męża. Kamieniarz, u którego zarezerwowała grób, nie może czekać i wymaga od niej zapłaty na już. Odtąd stara się pozyskać pieniądze.

Podczas przemówienia prof. Jóźwiak powiedział, że ten film powinni obejrzeć wszyscy, niezależnie od wieku, płci czy grupy etnicznej. To z pewnością prawda. Film pokazuje, jak osoby po oszustwie radzą sobie ze stratą, ale i napiętnowaniem przez społeczeństwo. Obwiniani za głupotę, bezmyślność, a nawet za brak poczucia wartości pieniądza, mają problem, by wrócić do normalności. Wraz z bohaterką można poczuć stres i bezradność w trudnej sytuacji. Film jest też wartościowy dla młodych widzów, którzy powinni zrozumieć odpowiedzialność społeczną w stosunku do starszych i wszystkich osób padających ofiarą oszustwa. Film, jak mówi prof. Jóźwiak, pobił rekordy oglądalności w Bułgarii. Zdobył trzy nagrody MFF w Karlowych Warach, Rome Film Fest oraz nominację do nagrody Satelity.

Po zakończeniu wydarzenia prof. Wojciech Jóźwiak podzielił się szczegółami dotyczącymi Przeglądu Kina Bułgarskiego i wrażeniami z przedsięwzięcia. Na pytanie, w jaki sposób organizatorzy dokonali wyboru filmów, odpowiedział:

– To są filmy, które widzieliśmy wcześniej, które nam podsunął też nasz współorganizator – Bułgarskie Narodowe Centrum Filmowe. Jeżeli uznaliśmy, że będzie to kino, które będzie dla polskiego widza zrozumiałe, które nie będzie wymagało super znajomości kontekstów kulturowych (wiadomo, że to by była bariera), no to wtedy rozmawiamy z twórcami. Bardzo ładnie ich prosimy, tłumaczymy, dlaczego warto, żeby były te filmy pokazywane w Poznaniu. Nie zdarzyło się, żeby ktokolwiek odmówił.

Padło pytanie, czy można było te filmy wcześniej gdzieś obejrzeć w Polsce:

– Pierwszy film („Matka”) był pokazany raz na Międzynarodowym Festiwalu w Warszawie i film wczorajszy („Kobiety naprawdę płaczą”) na festiwalu w Warszawie, ale była to też jednorazowa projekcja. Natomiast trzech filmów była to absolutna premiera – „Ponieważ lubię złą pogodę”, „Gra w zaufanie”, „Lekcje Błagi” – uściślił profesor Jóźwiak.

Udział studentów WFPiK w projekcie

Prof. Jóźwiak podkreśla wagę udziału studentów w tworzeniu napisów do filmów. Mogą oni zobaczyć, jak wygląda praca tłumacza od kuchni, zdobyć potrzebną wiedzę, poznać nowe systemy zapisu.

Czy temat kina bułgarskiego cieszy się zainteresowaniem wśród studentów?

– Od wielu lat prowadzę fakultet – subiektywna historia kina bułgarskiego – i cieszy się dużym zainteresowaniem. Z reguły jest tak około dwudziestu studentów na semestr. W tym roku jest rekordowo, bo trzydzieści osób – mówi prof. Jóźwiak. – Zakładam, że chociaż część przychodzi dlatego, że ich to jakoś zainteresowało. Wiadomo, jak to jest z fakultetem. Wybiera się go z różnych powodów, ale od części studentów potem mam bardzo pozytywne opinie. Wcześniej nie słyszeli o bułgarskim kinie i przyznają, że są to wartościowe materiały i są mile zaskoczeni. To jest powód, dla którego to, co się dzisiaj skończyło doszło do skutku – dodaje.

Kontynuacja Przeglądu Kina Bułgarskiego

Jak się okazuje, filmy bułgarskie można będzie obejrzeć na dużym ekranie jeszcze w przyszłym roku:

– Są plany. Chcielibyśmy, aby powstała z tego impreza cykliczna, coroczna. Nie ukrywam, że ta pierwsza edycja była prekursorowa. Stwierdziliśmy, że jeśli chwyci, jeżeli widzowie dopiszą, no, to wtedy będziemy kontynuować. Jak pani sama widziała, chwyciło o wiele bardziej niż przewidywaliśmy.

Popularność wydarzenia

Miniona edycja rzeczywiście cieszyła się niemałym zainteresowaniem. Filmy bułgarskie obejrzało ponad 350 widzów. 

– Frekwencja nas absolutnie zaskoczyła. Myśmy się trochę bali, że będziemy to wyświetlać trochę dla siebie, ale jak zobaczyłem półtorej godziny przed seansem, że mamy sprzedane 97 biletów, a sala jest na 130 miejsc, to się bałem, że będziemy poduszki przynosić – przyznał pozytywnie zaskoczony profesor.

Czy są konkretne pomysły na przyszły rok?

– Mamy pewne pomysły na przyszły rok. Nie chcę zdradzać, żeby nie zapeszać, ale postaramy się dorównać filmom, które widzieliśmy teraz. To wszystko zależy też od tego, z kim się porozumiemy w Bułgarii. Bo wszystkie te filmy, które pokazujemy – dostajemy je od samych twórców. To jest niezwykle ważna kwestia, że twórcy chcą pokazać polskim widzom swoje produkty zupełnie za darmo – wyjaśnił profesor.

Gdzie obejrzeć te filmy?

– Nigdzie – szybko odpowiada.

Żeby zobaczyć te ciekawe dzieła trzeba poczekać na kulturowe wydarzenia.

– Będą jeszcze dwa miejsca, w których część tych filmów będzie wyświetlana: Tydzień Kultury Bułgarskiej w Krakowie w maju i letnie kino organizowane przez Bułgarski Instytut Kultury w Warszawie w sierpniu. Jednak to cały czas pod naszym szyldem jako Przegląd Kina organizowany przez UAM – zapowiada organizator.

Podsumowanie

Filmy zaproponowane przez organizatorów były ciekawe. Cztery z nich poruszały trudną tematykę i dotyczyły niezwykle ważnych problemów społecznych w Bułgarii i na świecie. Są to uniwersalne i wartościowe filmy. Była to wyjątkowo ciekawa impreza i warto się wybrać na następne edycje. Wszystkie nowości i informacje o repertuarach zamieszczane są na oficjalnej stronie Przeglądu Kina Bułgarskiego na Fb:

https://www.facebook.com/profile.php?id=61569465272051&locale=pl_PL

Luiza Czerwińska