FENOMEN „SUBSTANCJI”. DLACZEGO HORROR ZBIERA SKRAJNE OPINIE? [RECENZJA]

Demi Moore, Margaret Qualley i Coralie Fargeat na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto 2024, film Substancja
Demi Moore, Margaret Qualley i Coralie Fargeat na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Toronto 2024 /Fot. Jay Dixit, wikimedia commons

„Substancja” to horror reżyserii Carolie Fargeat, który zdobył niemały rozgłos, wchodząc na kinowe ekrany w tym roku. W głównej roli wystąpiły: Demi Moore i Margaret Qualley. Tematem filmu są obsesja piękna i kult młodości w dzisiejszej kulturze. „Substancja” jako pierwszy horror zdobyła nagrodę za scenariusz na Festiwalu w Cannes. Wokół filmu toczą się ożywione dyskusje i pojawiają się skrajne opinie. Krytycy zarzucają krwawe, bezsensowne sceny i oczywistość przesłania, natomiast zwolennicy widzą sens w tak wyraźnym przedstawianiu tego problemu.

Niezdrowe dążenie do upodobnienia swojego ciała do wąskiego kanonu piękna dzisiejszych czasów czy stygmatyzowanie starzejącego się ciała kobiecego od kilku lat są przedmiotem ożywionych dyskusji w mediach. Na potrzeby tego tematu pojawił się właśnie film „Substancja”. Ta opowieść, choć dosłowna, w swojej metaforyce jest dobra. Poruszany problem dotyczy wielu kobiet z różnych środowisk i są one coraz częściej tego świadome. Problem piękna nie ogranicza się do elity i dlatego też takiego języka reżyser nie używa. Dzięki temu film również jest wyraźnym odzwierciedleniem tego, co dzieje się w świecie medialnym i jak on na nas wpływa. Reżyser nie pozostawia nam zagadek intelektualnych do rozgryzienia. W zamian, za pomocą dosadnych ujęć wizualizuje problem obsesji urody, skutecznie przy tym obrzydzając go widzom. Pokazuje niedorzeczności, jakie mają miejsce w dzisiejszym świecie.

Opis fabuły

Gwiazda telewizyjnego show – Elizabeth Sparkle (Demi Moore) – zostaje zwolniona z pracy z powodu swojego wieku i przemijającej urody. Za wszelką cenę chce wrócić do show biznesu i odnosić dalsze sukcesy. Podejmuje się zażycia nielegalnego leku, który ma zmienić ją w lepszą, młodszą wersję samej siebie. Po wstrzyknięciu substancji z matrycy rodzi się druga kobieta – Sue (Margaret Qualley). Obie muszą co tydzień zamieniać się ciałem i w taki sposób dzielić razem życie. Niedługo po tym dochodzi do nadużyć i Elizabeth doświadcza potwornych skutków ubocznych. Jej ciało zaczyna ulegać deformacjom, a jej psychika jest coraz bardziej rujnowana.

film Substancja
źródło: Pixabay

Świat przedstawiony w „Substancji” a rzeczywistość

Główna bohaterka, Elizabeth Sparkle, pokazana w pierwszej scenie jako energiczna, atrakcyjna i zdrowa kobieta prowadzi zajęcia z aerobiku. Natomiast po tym, jak słyszy przykre komentarze szefa na swój temat, w ujęciach są widoczne jej zmarszczki, a klimat filmu robi się ciężki. To perspektywa naszej bohaterki, na którą duży wpływ ma opinia innych, wpływowych ludzi. Podobnie jest w życiu rzeczywistym. Niestety kobiety bardzo często wychowane na mniej pewne siebie, a także w kulcie urody biorą do siebie krytykę, co powoduje zmiany w postrzeganiu siebie. Elizabeth podejmuje się w końcu przyjęcia nielegalnego środka – substancji, która ma stworzyć lepszą i młodszą wersję przyjmującej lek. Będzie miało to druzgocący skutek.

Elizabeth Sparkle w przypływie nadziei, a może rozsądku umawia się na spotkanie z mężczyzną, który bardzo doceniał jej urodę, a także jej osobowość. Jednak coś nie daje jej kontynuować tego, co zaczęła, i zachowuje się nielogicznie. Wpatruje się w ciało Sue w transmitowanym programie. Wizerunki influencerów, celebrytów wpływają na to, że dziewczyny i kobiety zaczynają kreować swój równie wyidealizowany wizerunek w mediach. Wiele publikowanych zdjęć jest starannie upozowanych, manipulowanych światłem, kreacją, retuszem. To natomiast prowadzi do tego, że codziennie patrząc w lustro na prawdziwe „ja”, kobiety są bardziej niezadowolone z siebie. Rzeczywisty wygląd użytkowniczek staje się obcy i rozczarowujący w porównaniu do tego upragnionego, pokazywanego innym na kontach mediów społecznościowych. W przeciwieństwie do tego, jak sobie wyobrażały, budowanie takiego wizerunku wpływa negatywnie na ich samopoczucie i odwagę w świecie rzeczywistym. Tak samo Elizabeth Sparkle uważnie przygląda się drugiej, medialnej sobie (Sue) i porównuje ją ze sobą. W efekcie czego coraz bardziej niezadowolona i zdołowana nie wychodzi na umówione spotkanie. Prawdopodobnie ze wstydu, że nie wygląda tak jak idealna postać z telewizji.

Media masowe promują wyidealizowany obraz kobiet, często daleki od rzeczywistego. Jak opisuje w książce „Obsesja piękna” R. Engeln, kobiety mają wysoką świadomość takiej sytuacji. Jednak nie wpływa to pozytywnie na radzenie sobie z nią i przekazy te szkodzą psychice kobiet. Sprawiają, że są one przeświadczone o niewystarczalności swojej urody. Dzisiejszy kanon piękna jest niedościgniony, co potwierdza fakt, że nawet supermodelki są krytykowane za niedoskonałości.

Zakończenie filmu

W obliczu takich przekazów kobiety za wszelką cenę próbują dopasować swoje ciało do ówczesnego kanonu piękna. W tym kierunku kobiety decydują się na powszechne operacje plastyczne. Często mamy możliwość obserwować, jak uzależnienie od nich doprowadza do zdeformowania i nieodwracalnych zmian w ciele. Pacjentki szukają następnych operacji plastycznych, które mają poprawić efekty poprzedniej. Podobnie Elizabeth Sparkle nie wiedziała, kiedy powinna przestać. Sue podejmuje się kolejnego wstrzyknięcia sobie substancji w celu poprawienia sytuacji, która właśnie przez tę samą substancję została spowodowana.

Osiągnięcie określonego wyglądu urasta do rangi celu życiowego i tak jak Elizabeth Sparkle kobiety podejmują się drastycznych działań, za które płacą wysoką cenę. Na domiar złego, również za te desperackie próby przypodobania się otoczeniu są krytykowane, wyśmiewane, nazywane potwornymi. Dlatego też w końcowej scenie Elizabeth-Sue nie dostaje pomocy, nikt nie wzywa policji ani karetki, tak jak widz mógłby się tego spodziewać. W zamian tego zostaje jeszcze bardziej okaleczona, ludzie krzyczą „Potwór”, wyzywają. Rozpoczyna się horror, którego nie wytrzymują inni, zatykają uszy, ale nie da się tego wyciszyć, tak jak nie da się wyciszyć horroru – tego odbywającego się w życiu rzeczywistym na naszych oczach. W tej scenie warto również zauważyć, jak matka zakrywa małemu chłopcu oczy, czego nie robiła, kiedy panie z odkrytymi biustami tańczyły na scenie. To odzwierciedla, jak społeczeństwo przywykło do nagości i seksualizacji.

Humor w „Substancji”

W scenie oprócz hektolitrów krwi pojawia się humor. Kiedy z twarzy Elizabeth-Sue wypływa pierś, w tle przytoczona zostaje wypowiedź castingera: „Szkoda, że jej piersi nie są pośrodku twarzy zamiast nosa”. To przypomina oczywiste powiedzenie: uważaj, czego sobie życzysz. Pokazuje też głupotę określenia „ma wszystko na miejscu” na kobietę, która wpisuje się w ramy kanonu piękna, tak jakby inne kobiety miały części ciała w innych miejscach jak monstrum Elizabeth-Sue.

Analiza przesłania

„Substancja” to opowieść o tym, jak społeczeństwo, wyłączając swoje myślenie, najpierw ocenia kobietę starzejącą się, a później wyśmiewa ją za próby „odmłodzenia się”. Starzenie jest bowiem czymś zupełnie normalnym i występuje u każdego bez wyjątku. Dlaczego więc w sieci pojawiają się artykuły pokazujące rzekomo „drastyczne” zmiany w wyglądzie starszych celebrytek? To niedorzeczność naszych czasów, która mimo dużej świadomości niestety się nie kończy.

Film jest również o słuchaniu samego siebie i ważnym w dzisiejszych czasach zdrowiu psychicznym. W psychologii zaleca się rozmowy z samym sobą. Człowiek jest istotą wielowymiarową, ma w sobie „dziecko”, „krytyka”, „dorosłego” i potrzebuje komunikować się ze sobą. Co wydaje się dziwne w filmie, kiedy widz dowiaduje się, że Elizabeth i Sue mają oddzielną świadomość i nie komunikują się wcale ze sobą, nie piszą, nie nagrywają video, aby lepiej funkcjonować w tym stanie. Jeśli człowiek w obecnym szybkim i pełnym stresu trybie życia, nie będzie rozmawiać ze sobą samym, nie zapyta siebie, czego potrzebuje, nie zajdzie daleko. Problemy o podłożu psychicznym wykończą go, pogrążą i doprowadzą do destrukcji.

W sytuacji problemu psychicznego związanego z wyglądem zewnętrznym kluczowym faktem jest to, że człowiek jest inteligentną istotą. Zamiast ciała jego tożsamość bardziej powinna być definiowana przez na przykład osobowość, charakter, doświadczenie, sposób myślenia, postrzegania świata. Elizabeth Sparkle nie rozumie tego. Kiedy chce przywrócić życie Sue, mówi: „Jesteś jedyną kochaną częścią mnie”. Patrzy tylko na to, że praktycznie obcy, nieznani jej ludzie zwracają uwagę na piękne, młode ciało. Sue również tego nie rozumie. Z pogardą obchodzi się do Elizabeth, która był macierzą, czyli prawdziwą „ja”, osobowością, co doprowadziło ją do zguby. Skupienie się na cielesności doprowadza bowiem do poniżenia siebie, uwłaczania swojemu człowieczeństwu.

Podmiotowość ciała kobiety podkreślana jest również za pomocą ujęć w transmitowanym programie Sue. Jej ciało pokazywane jest w częściach. Na ujęciach widoczne są brzuch, pośladki, biodra, rzadko natomiast przedstawiana jest w całej postaci, tak jak to miało miejsce w przypadku Elizabeth Sparkle. Tak dzieje się również w mediach. Obecnie nie kojarzy się piękna kobiecego ciała jako ogółu, ale wyróżnia są części ciała, które podlegają osobnej ocenie. To z jednej strony utrudnia dopasowanie się do kanonu piękna, a z drugiej jeszcze bardziej uwłacza kobiecie.

Film kończy się tragicznie. Główna bohaterka nie przerywa tego szaleństwa i nie wychodzi z problemu. Tak często jest w życiu. Kobiety w obliczu obsesji piękna, która ich dosięga, są na przegranej pozycji. Jak pokazują różne badania, nawet świadomość takiej sytuacji nie pomaga.

Wnioski

„Substancja” ma być krytyką ówczesnych zachowań społeczeństwa wobec cielesności kobiecej. Na pewno nie każdy lubi oglądać horrory z tak obrzydliwymi obrazami. Jednak to dzięki nim film dobrze obrazuje to, co się dzieje na świecie – jest to po prostu obrzydliwy horror.

Źródła

Do opisania kontekstów społecznych wykorzystane zostały książki: Engeln Renee, „Obsesja piękna”, przeł. M. Bazylewska, Warszawa 2021 oraz Etcoff Nancy, „Przetrwają najpiękniejsi. Wszystko, co nauka mówi o ludzkim pięknie”, przeł. D. Cieśla, Warszawa 2000.

Luiza Czerwińska

1 Comment

  1. OSCARY 2025 – WIELE WZRUSZEŃ I CZERW GRAJĄCY NA HARFIE [RELACJA] - KTO PYTAŁ

    […] Nagrodę za najlepsze kostiumy zdobył Paul Tazewell za „Wicked”. Jest on pierwszym czarnym laureatem Oscara w tej kategorii, co sam z ekscytacją przyznał podczas swojej przemowy. Jego kostiumy doskonale przenoszą nas w fantastyczny świat Oz, więc przez wielu nagroda ta była zasłużona. Najlepszy scenariusz oryginalny zdobyła „Anora” Seana Bakera (o „Anorze” pisaliśmy tutaj: https://ktopytal.amu.edu.pl/?p=1900). Podczas swojej przemowy reżyser podziękował społeczności sex workerów i sex workerek, których konsultacji zasięgnął na etapie produkcji filmu, oraz zadedykował im to wyróżnienie. Najlepszym scenariuszem adaptowanym okazało się „Konklawe” Petera Staughana. Za charakteryzację nagrodzona została „Substancja” – zdecydowanie zasłużenie, ponieważ efekty, jakie zostały stworzone w tym filmie, są zjawiskowe i przemyślane, a momentami wywołują obrzydzenie oraz gęsią skórkę (o „Substancji” pisaliśmy tutaj: https://ktopytal.amu.edu.pl/?p=1658). […]