PARKIET ROZGRZANY – AZS POLITECHNIKA POZNAŃSKA WYGRYWA W INAUGURACJI HALOWEJ HOKEJ SUPERLIGI

W ostatnią sobotę AZS Politechnika Poznańska podjęła u siebie LKS Rogowo w ramach pierwszej kolejki Hokej Superligi. Inauguracja sezonu halowego zakończyła się zwycięstwem Politechniki 7:4. Starcie charakteryzowało się taką intensywnością, że heatmapa po spotkaniu powinna być cała na czerwono.
To był ważny mecz dla AZS-u Politechniki, ponieważ walczy ona o pozycję gwarantującą grę w play-offach. Warto było się postarać o zwycięstwo w regulaminowym czasie gry, tym bardziej że LKS Rogowo podczas jesiennej rundy rozgrywek na boiskach otwartych nie spisywał się najlepiej, bo skończył ją na przedostatnim miejscu z czterema punktami.
AZS Politechnika rozpoczęła rywalizację dość nerwowo. Kolejne kontrataki LKS-u zmuszały do interwencji bramkarza Mateusza Popiołkowskiego Po początkowych problemach w wyprowadzaniu ataków udało się jej pozbierać i stworzyć parę sytuacji. Tworzyła również okazje po karnych rzutach rożnych. W 12. minucie zdobyła po jednym z nich pierwszą bramkę – strzelcem był Jakub Hołosyniuk.
Kolejny gol dla AZS-u padł dość szybko, bo w 14. minucie. Do bramki trafił Robert Pawlak, ponownie stało się to po rożnym. A już w 15. minucie było 3:0, gdy przytomność zachował Dominik Małecki, który wykończył akcję z najbliższej odległości po tym, jak piłeczka przetoczyła się pod nogami golkipera LKS-u Rogowa.
W drugą kwartę gospodarze wchodzili w dobrych humorach, bo natychmiast (w 16. minucie) padł dla nich czwarty gol. Podanie w pole karne dotarło do blisko ustawionego bramki Marcina Michniaka – ten nie mógł zrobić nic innego, jak skierować piłeczkę do siatki. Tymczasem wciąż z kontrataku próbował ugrać coś LKS, ale do 20. minuty AZS Politechnika wychodziła obronną ręką w akcjach pod jej polem karnym.
Jednak w końcu po rzucie rożnym Mateusz Hulbój zdobył pierwszą bramkę dla gości. Następne dziesięć minut to okres nieskuteczności AZS-u pomimo dobrych okazji na podwyższenie wyniku. Grę uświetniały rajdy Hołosyniuka. Ostatnią akcją wartą odnotowania w tej kwarcie był korner w wykonaniu LKS-u – najpierw interweniował bramkarz gospodarzy, by następnie jeden z broniących zawodników przeniósł laską piłeczkę nad bramką. Zapowiadało to dalsze emocje.
Trzecia kwarta to dalsze popisy Hołosyniuka i przejęcie inicjatywy przez LKS Rogowo. Gospodarze wycofali się, szukając swoich szans po fazach przejściowych z obrony do ataku. Z czasem gra coraz bardziej się dynamizowała. Momentami widzowie na trybunach mogli obserwować jedną akcję za drugą. Wyjścia z własnej połowy AZS-u Politechniki były niebezpieczne, w kilku wypadkach golkiper gości ratował swoją drużynę z opresji. LKS z kolei najgroźniejszy był po wywalczonych rzutach rożnych.
W 44. minucie wynik na tablicy wynosił 5:1 dla poznańskiego zespołu, bo po zamieszaniu w polu karnym gości gola strzelił Karol Gumny. Jeszcze raz kwartę zakończył strzał laskarza LKS-u. Jednak to bramkarz znów był górą. Z pozoru wyglądało to na łabędzi śpiew gości – tylko z pozoru.
Obraz gry w ostatniej ćwiartce się nie zmienił. AZS Politechnika miała korzystny wynik i starała się ukłuć rywala z kontry. W wojnie okopowej byli górą, natomiast wojna błyskawiczna okazała się dla niej bronią obosieczną. W 51. minucie, po jednej z nieudanych prób kontrataku, Filip Bratkowski z LKS-u zdobył bramkę na 5:2 i postawił wszystko na jedną kartę, ponieważ w 54. minucie wycofał bramkarza. Przez ten ruch gospodarzy zamknięto na własnej połowie.
Robiło się coraz goręcej. W 57. minucie Hulbój zdobył trzeciego gola dla zespołu z Rogowa, ponownie stało się to po nieudanym przejściu AZS-u do ataku. Dwie minuty później poznańskim kibicom ulżyło – nareszcie udało się wyprowadzić atak. Po dwójkowej akcji Hołosyniuka i Pawlaka podanie za linię obrony otrzymał Gumny, który jeszcze raz wpisał się na listę strzelców. Ostatnie dwa gole padły po rzutach rożnych. Najpierw dla LKS-u Rogowa na 6:4 strzelił po raz trzeci Hulbój, a w akcji kończącej rywalizację wynik na 7:4 ustalił Robert Pawlak, trafiając do pustej bramki.
Mikołaj Dilc