Z RĄK DO RĄK – KOLEJNA INICJATYWA STUDENCKA ZA NAMI!

Fot. Karolina Gwis

Wczoraj, 29 listopada, na Wydziale Prawa i Administracji odbyło się wydarzenie pod hasłem „Z rąk do rąk”. Studenci z różnych wydziałów mieli okazję sprzedać swoje nieużywane rzeczy, dając im drugie życie. Inicjatywa była inspirowana lokalnymi targami rzeczy używanych, takimi jak Extravaganza Swap w Lokum Stonewall czy Fleamarket organizowany przez People of Real Narnia, a także większymi wydarzeniami, jak poznańska giełda staroci.

Wydarzenie zostało zorganizowane w ramach projektu „Za(nie)czyszczenie” i na razie ma charakter jednorazowy. Organizatorzy jednak nie wykluczają, że inicjatywa stanie się cykliczna.

– Jeśli odbiór będzie pozytywny, to myślę że moglibyśmy je rozszerzyć i spotykać się cyklicznie w różnych lokalizacjach – mówi Amelia Ogrodowczyk, koordynatorka wydarzenia.

Organizacja krok po kroku

Organizacja „Z rąk do rąk” wymagała odpowiednich przygotowań, w tym formalnych zgód od administracji uczelni.

– Potrzebowaliśmy zgody dziekana Wydziału Prawa i Administracji na przeprowadzenie wydarzenia oraz udostępnienie przestrzeni Klubu Studenckiego – tłumaczy koordynatorka. Z kolei informacja o wydarzeniu została wysłana drogą mailową. – Aby poinformować studentów, korzystaliśmy z poczty studenckiej, co wymagało autoryzacji rektoratu – dodaje.

Jak podkreśla, organizacja takich wydarzeń na terenie uczelni bywa zależna od wielu czynników.

– Właściwie to zależy od okresu, w którym chce się je realizować, i od wydziału. Przestrzeń nie zawsze może zostać udostępniona, bo na przykład w tym samym dniu może odbywać się konferencja, a administracja jest nią zajęta – tłumaczy. – Kontakt z niektórymi jednostkami jest doskonały i odpowiedź otrzymuje się od razu, ale w innych przypadkach trzeba uzbroić się w cierpliwość i szukać wsparcia u różnych pracowników – opowiada. Amelia Ogrodowczyk dodaje jednak, że ogromną zaletą organizacji takich wydarzeń na uczelni jest możliwość nieodpłatnego korzystania z sal i przestrzeni.

Otwartość przede wszystkim!

Jak się okazuje, organizatorzy do zapisów podeszli z dużą elastycznością.

– Kierowaliśmy się zasadą, że każdy może przynieść to, co ma na zbyciu – mówi Amelia. – Formularz zgłoszeniowy był na bieżąco monitorowany, więc w przypadku zgłoszenia jakichś niebezpiecznych przedmiotów na pewno zareagowalibyśmy. Na wydarzeniu pojawiły się zarówno rzeczy używane, jak i rękodzieło, co pokazuje potencjał takich inicjatyw jako miejsca, gdzie studenci mogą prezentować swoje wyroby – dodaje.

Elastyczne podejście objęło także przygotowanie przestrzeni dla studentów-wystawców.

– W formularzu uczestnicy mogli zaznaczyć, ile stołów i krzeseł potrzebują, co pozwoliło nam lepiej dostosować organizację do ich oczekiwań – tłumaczy koordynatorka. Ostatecznie przygotowano 20 miejsc dla wystawców, co okazało się wystarczające, by pomieścić wszystkich zainteresowanych i zapewnić swobodę działania.

Wydarzenie oczami studentów

Dzisiejsze wydarzenie przyciągnęło wielu studentów, którzy chętnie zaangażowali się w inicjatywę, by pozbyć się nadmiaru rzeczy i zrobić miejsce w swoich domach.

– Mam w domu dużo zalegających rzeczy i nie wiem, co z nimi zrobić. Nie chce mi się ich wystawiać na OLX ani Vinted – mówiła Martyna, studentka kulturoznawstwa. – Dowiedziałam się o wydarzeniu i pomyślałam, że spróbuję. Jeśli nikt się nie zjawi, najwyżej poczytam sobie książkę, ale warto dać szansę takim inicjatywom. Jestem bardzo pozytywnie nastawiona do takich działań – dodała.

Podobne podejście ma Judyta, studentka ochrony środowiska, która wzięła udział w wydarzeniu, aby pozbyć się kilku książek.

– Jestem entuzjastką wszelkich działań w duchu zero waste, co idealnie wpisuje się w moje zainteresowania jako studentki ochrony środowiska. Poza tym uwielbiam książki i mam ich naprawdę dużo. Część muszę jednak oddać, bo w domu brakuje miejsca i niektóre z nich już mi się nie mieszczą na półkach – tłumaczyła.

Dominika Kołodziejczak