„PRZYJACIELE” – LEGENDA POPKULTURY CZY RELIKT PRZESZŁOŚCI?

Pomarańczowa kanapa, kawiarnia Central Perk i szóstka przyjaciół z Nowego Jorku, którzy wspólnie przeżywają wzloty i upadki. Dokładnie 30 lat temu, 22 września 1994 roku, miała miejsce premiera kultowego serialu „Przyjaciele”, który błyskawicznie podbił serca widzów na całym świecie. Dziś wiele osób nie wyobraża sobie życia bez tej znanej produkcji. Co sprawia, że „Przyjaciele” nigdy na dobre nie zeszli ze sceny?

Pomysł na serial narodził się w głowach dwóch producentów telewizyjnych – Marty Kauffman i Davida Crane’a. Głównym założeniem „Przyjaciół” było przedstawienie prostej codzienności młodych, niezależnych ludzi na początku lat 90. W role tytułowej grupy znajomych wcieliło się sześciu aktorów, którzy dzięki produkcji stali się rozpoznawalni na całym świecie. Podczas pierwszego castingu nie wszyscy z nich byli szacownymi i wpływowymi gwiazdami telewizji – w trakcie przesłuchania Matt LeBlanc, który wcielił się w postać Joey’a, posiadał majątek w wysokości jedynie 11 dolarów!

„Przyjaciele” w liczbach

Choć serial od razu zdobył uznanie widzów, trudno wyobrazić sobie, że był fenomenem na tak ogromną skalę. Pierwszy odcinek obejrzało około 22 miliona widzów, podczas gdy ostatni zgromadził przed telewizorami aż 52,5 miliona! Podczas nagrywania późniejszych sezonów wynagrodzenie aktorów wynosiło równo milion dolarów za odcinek. Serial, który wyemitowano w ponad 100 krajach został nagrodzony wieloma prestiżowymi nagrodami, w tym Emmy i Złotym Globem.

Wpływ na społeczeństwo

Nietrudno zgadnąć, że po 30 latach od premiery pierwszego odcinka serial zgromadził rzeszę gorliwych fanów. „Przyjaciele” są teraz nie tylko w telewizji – słynne logo można zobaczyć na kubkach, t-shirtach, a nawet grach planszowych. Widzowie uwielbiają serial o perypetiach młodych ludzi z Nowego Jorku. Jedna z fanek produkcji, Nancy, dzieli się swoimi doświadczeniami w odcinku specjalnym „Przyjaciele: Spotkanie po latach”: „Walczyłam z depresją, byłam w fatalnym stanie. (…) Znalazłam powód, dla którego warto się budzić, bo wokół miałam przyjaciół”.

Kontrowersje

Gdy serial pojawił się na platformie Netflix, wśród internautów rozszalała się prawdziwa burza. Produkcji zarzucono m.in homofobię, seksizm i rasizm. W artykule Katarzyny Kojzar na stronie OKO.press można przeczytać, że: „Przyjaciele” są biali i hetero. Są też atrakcyjni i szczupli – choć Monica była otyłą nastolatką, co stało się tematem niezliczonych żartów”.

Marta Kauffman, jedna z producentek serialu, po latach przyznała się do błędu. Mówi: „W ciągu ostatnich kilku lat doszłam do punktu, w którym mogę niestety powiedzieć: tak, jestem tego winna. I nigdy więcej nie popełnię tego błędu. Wyraźnie uczestniczyłam w systemowym rasizmie w naszej firmie. Nie byłam tego świadoma i dlatego czuję się głupio”.

Amerykański sen?

Warto zauważyć, że bohaterowie serialu „Przyjaciele”, choć z pozoru wydają się być przeciętnymi, młodymi Amerykanami, mają dużo przywilejów. Wszyscy wyglądają modnie i atrakcyjnie, nie muszą martwić się o mieszkanie czy pieniądze na przesiadywanie w ulubionej kawiarni. Problemy bohaterów szybko się rozwiązują, a praca pojawia się znikąd. Choć serial z założenia ma być komediowy, wielu widzów zarzuca produkcji zbyt błahe podejście do poważnych problemów i pokazywanie wyidealizowanej rzeczywistości, która rozpowszechniła hasło „amerykański sen”, czyli zgodnie z definicją słownika PWN „określenie wyrażające ideały demokracji równości i wolności oraz przekonanie o dostępnej dla wszystkich szansie zrobienia kariery i majątku”.

30 lat po premierze

Pomimo kontrowersji, serial nie bez powodu zyskał miano kultowego. Losy tytułowych przyjaciół każdego roku przyciągają do siebie coraz to nowych widzów, zachwycając, bawiąc i doprowadzając do łez. Dziś, 30 lat po premierze sitcomu i rok po śmierci słynnego Matthew Perry’ego odgrywającego rolę Chandlera, szóstka nowojorczyków nadal jest na ustach i w sercach wszystkich, nie tylko wiernych fanów.

Natalia Stróżewska