TANCERKA Z ZABAWNĄ BUZIĄ I GWIAZDA ZŁOTEJ ERY HOLLYWOOD. JAK AUDREY HEPBURN STAŁA SIĘ IKONĄ?
Tego dnia 95 lat temu urodziła się Audrey Hepburn, aktorka, która w latach 50. podbiła Hollywood. Wizerunek kobiety z wysoko upiętymi włosami, naszyjnikiem z pereł, czarną, długą sukienką i lufką zakończoną papierosem jest do tej pory niejednokrotnie rekonstruowany, a jej elegancja nadal inspiruje kobiety na całym świecie.
Audrey Hepburn (Audrey Kathleen Ruston) urodziła się w 1929 roku w Brukseli. Miała szlacheckie pochodzenie jako córka baronessy Elli van Heemstry i angielskiego dyplomaty Josepha Rustona. Hepburn zostało dodane do jej nazwiska dopiero w 1939 roku.
W 1934 Audrey została wysłana do szkoły z internatem w Kent w Anglii. To tam pierwszy raz zetknęła się ze sztuką baletu. Miłość do tego tańca towarzyszyła jej przez całe życie. Rodzice Audrey w tym czasie przyłączyli się do nowej Brytyjskiej Unii Faszystów, której przywódcą był sir Oswald Mosley. Parę lat później rozwiedli się, a opiekę nad Audrey przyznano jej matce. Po wybuchu wojny obie kobiety pojechały do Holandii, gdzie miały spędzić następne pięć lat pod niemiecką okupacją. W tamtym czasie Hepburn kontynuowała rozwój swojej pasji i zaczęła prawdziwą naukę baletu pod kierownictwem Winji Marovy. W 1944 roku dołączyła do holenderskiego ruchu oporu oraz brała udział w sekretnych recitalach baletowych, które przynosiły pieniądze na wsparcie ruchu. Dzięki jej umiejętności angielskiego roznosiła jedzenie i wiadomości pilotom alianckim. 4 maja w 1945 roku nastąpiło wyzwolenie Holandii. Stan zdrowia szesnastoletniej Audrey pogorszył się. W dniu wyzwolenia ważyła niecałe 40 kilogramów.
Początek kariery
Audrey dążyła do rozwoju swojej kariery baletowej. Chodziła do szkoły z Sonią Gaskell, gwiazdą holenderskiego baletu. W międzyczasie zadebiutowała na ekranie w roli stewardessy KLM w filmie „Holenderski w 7 lekcjach” w reżyserii Charlesa Huguenota van der Lindena. Następnie matka i córka przeniosły się do Londynu, gdzie Audrey zdobyła stypendium na naukę u Marie Rambert, znanej w Wielkiej Brytanii tancerki i pedagożki baletu. W tym czasie dorabiała jako modelka czy urzędniczka. Ale co z filmami, z których najbardziej znana jest Audrey Hepburn? Otóż wiąże się z nimi ciekawa historia. Audrey została zauważona przez Richarda Mealanda, kierownika londyńskiej produkcji studia Paramount Pictures, który zwrócił uwagę na jej małą rolę w „Śmiechu” w reżyserii Maria Zampiego. Podpisała z nimi umowę, która zakładała, że kobieta wystąpi w siedmiu filmach realizowanych w przeciągu siedmiu lat. Właśnie tak obsadzono ją w roli księżniczki Anny w „Rzymskich wakacjach”, komedii romantycznej, którą reżyserował William Wyler. Był nią oczarowany, mówił, że miała wszystko, czego szukał: urok, niewinność i talent. Razem z Gregorym Peckiem wcielającym się w rolę Joe Bradleya, amerykańskiego dziennikarza, stworzyli parę godną zapamiętania. Film okazał się być hitem kasowym, a młoda Audrey stała się gwiazdą wielkiego ekranu. W 1954 roku zdobyła pierwszego Oscara w kategorii najlepszej aktorki pierwszoplanowej. Następnie grała między innymi w filmach „Sabrina”, „Wojna i pokój” czy „Zabawna buzia”. Każdy z nich został dobrze przyjęty.
Ikona mody i nie tylko
Dlaczego stała się tak sławna? Audrey była autentyczna. Była kobietą, która nie wpisywała się w hollywoodzkie standardy piękna, jednak było w niej coś, co przyciągało. Wielka gwiazda Hollywood swoim wyglądem nie przypominała koleżanek z branży. Panujący w latach 50. standard piękna był wyznaczany przez takie gwiazdy jak Marilyn Monroe czy Elizabeth Taylor. Była jedną z niewielu osób, jeśli nie jedyną, która nie była atrakcyjna w męskim spojrzeniu. Audrey Hepburn była ich przeciwieństwem, z którym mogły utożsamić się kobiety niemieszczące się w kanonie. Rachel Moseley, profesorka studiów filmu i telewizji na Uniwersytecie w Warwick, w czasopiśmie „Feminist Review” wspomina, że Audrey na początku swojej kariery uosabiała wizerunek couture, sama była określana jako androgeniczna, a całą jej karierę opisywano jako niekonwencjonalną i inną jak na hollywoodzkie standardy.
– Hepburn była utożsamiana z demokratycznym pięknem, które w połączeniu z jej „wolnością” i „naturalnością” wykreowało ją jako gwiazdę, której wygląd i styl były potencjalnie dostępne i osiągalne dla każdego młodego człowieka – wspomina dalej w artykule „Spodnie i Tiary: Audrey Hepburn, gwiazda kobiet”.
Stała się inspiracją nie tylko dla młodych dziewczyn, lecz także dla projektantów mody. Przy pracy nad „Sabriną”, drugim hitem ekranowym w swojej karierze, nawiązała współpracę z Hubertem de Givenchym. Ich relacja wyszła poza tę kinową produkcję. Ubrania Hepburn, zarówno na ekranie, jak i poza nim, były projektowane niemal wyłącznie przez francuskiego projektanta mody. Jego kreacje założyła między innymi na swój drugi ślub czy chrzciny syna.
Śniadanie u Tiffany’ego
Film w reżyserii Blake’a Edwardsa przedstawiał opowiadanie Trumana Capote’a, w którym Holly Golightly (w tej roli Hepburn) na pierwszy rzut oka pławi się w luksusach. Jednak po bliższym poznaniu jej bogactwo okazuje się pozorne, bo w rzeczywistości bohaterka jest na utrzymaniu swoich bogatych adoratorów. Ta nieadekwatna adaptacja filmowa wzbudziła dużo kontrowersji. Krytycy oskarżali produkcję o źle oddaną rolę głównej bohaterki. Zostały zmienione najważniejsze wątki z dzieła Capote’a. Całkowicie pominięto kwestię nieheteronormatywności bohaterów. Choć sam autor nie przyznał, że Holly była lesbijką, to wiadomo, że główny bohater był gejem, co uniemożliwiało rozwój wątku romantycznego między nimi. Ponadto całkowicie wyeliminowane zostały nawiązania do pojawiających się w wypowiedziach Holly wątków seksualnych. W filmie nie jest wyraźnie wskazane, jak zarabia na życie. Capote w wywiadzie z magazynem „Playboy” w 1968 roku stwierdził, że Holly była niejako „amerykańską gejszą”, nie prostytutką. Kolejnym, chyba najbardziej kontrowersyjnym, elementem jest obsadzenie aktora Amerykanina (Mickey Rooney) w roli sąsiada Holly, który jest Japończykiem.
Pomimo wielu kontrowersji i negatywnych opinii krytyków film zdobył nominację do Oscarów i Złotych Globów, a Audrey Hepburn za wykonanie „Moon River” otrzymała statuetkę Akademii Filmowej za najlepszą piosenkę.
Pippin i Mr. Famous
Audrey lubiła zwierzęta, a w szczególności psy, które stały się częścią jej publicznego wizerunku. W swoim życiu miała ich dużo, głównie rasy jack russell czy yorkshire terrier. Pozowała z psami na sesjach zdjęciowych na przykład do sesji promocyjnej filmu „Sabrina”. Jej najbardziej znanym pieskiem był terrier o jak najbardziej adekwatnym imieniu Mr. Famous (Pan Sławny). Grał z nią w filmie „Zabawna buzia”, niejednokrotnie pojawiał się na planach filmowych i przyczynił się do yorkomanii wśród kobiet w Hollywood. Audrey Hepburn oprócz psów miała także jedno nietypowe zwierzę. W czasie pracy nad filmem „Zielone domostwa” trener zwierząt na planie filmowym zasugerował, żeby Hepburn wzięła do domu małą sarenkę, aby nauczyła się za nią chodzić. Pippin, w skrócie Ip, szybko przywiązała się do kobiety, a ona do niej. Sarenka towarzyszyła aktorce nawet w podróży do supermarketu w Beverly Hills. Niestety, życie z dzikim zwierzęciem okazało się zbyt trudne dla kobiety i była zmuszona oddać ją do zoo.
Działalność humanitarna
Audrey, pomimo wielkiego sukcesu w branży filmowej, chciała działać na rzecz pomocy dzieciom. Angażowała się w politykę, starała się zwrócić uwagę mediów na zapomniane konflikty i kryzysy, a polityków wzywała do tego, aby o nich nie zapominali. George Bush odznaczył ją Prezydenckim Medalem Wolności, najwyższym odznaczeniem cywilnym w USA.
– Statuetka Oscara, którą otrzymała za rolę w „Rzymskich wakacjach”, stała na półce z książkami w bawialni La Paisible […]. W salonie natomiast mama trzymała dowody uznania za jej działalność humanitarną, gdyż one miały dla niej dużo większe znaczenie – wyznaje Lucca Dotti, syn Audrey, w książce „Audrey w domu. Wspomnienia o mojej mamie”.
W latach 50. wstąpiła do organizacji UNICEF, w której jako członkini opowiadała dzieciom swoje doświadczenia wojenne. W 1988 została mianowana ambasadorem dobrej woli i z ramienia organizacji udała się do Etiopii. Była to pierwsza z jej podróży, które zajęły ostatnie lata jej życia. Najtrudniejszą podróżą, którą odbyła, była ta do Somalii w 1992 roku, kraju w tamtym czasie zdewastowanego przez wojnę domową. Była zdruzgotana tym, co zobaczyła, jednak jeszcze bardziej zdeterminowana, aby o tym mówić.
Audrey Hepburn zmarła 20 stycznia 1993 roku. Zapamiętał ją cały świat, nie tylko z jej roli w „Śniadaniu u Tiffany’ego”, lecz także z działalności humanitarnej. Po jej śmierci do siedziby UNICEF-u spływały worki listów z kondolencjami z całego świata.
Joanna Pawałowska