„MUSICAL JAKO PRZYMIOTNIK” – OGÓLNOPOLSKA KONFERENCJA NAUKOWA [RELACJA]

Musical jest gatunkiem istniejącym już od wielu lat i na stałe zakorzenionym w naszej świadomości. Praktycznie każdy z nas byłby w stanie mimowolnie przytoczyć chociaż jeden znany mu musicalowy utwór. Jednak mimo popularności musicali nie wyczerpano jeszcze wszystkiego, co można o nich powiedzieć, a badania nad nimi dalej się rozwijają.
W dniach 21–22 listopada 2025 roku w budynku Collegium Maius w Poznaniu odbyła się konferencja naukowa „Musical jako przymiotnik”. Wstęp na nią był wolny. Było to wydarzenie towarzyszące festiwalowi „Czas na teatr”.

– Konferencja „Musical jako przymiotnik” to kolejna odsłona corocznego już wydarzenia naukowego, które organizowane jest we współpracy z teatrem muzycznym w Poznaniu w ramach festiwalu „Czas na teatr”. Jest to o tyle ciekawe, że nie jest to wyłącznie konferencja organizowana przez podmiot naukowy, jak na przykład uniwersytet, ale również przez ten kulturalny jakim jest teatr. Co roku temat konferencji jest trochę inny, ale zawsze orbituje wokół musicalu, zarówno filmowego, scenicznego oraz wszelkiego pogranicza tego gatunku. Rozpiętość tematyczna referatów jest zawsze bardzo szeroka, ale zarazem bardzo ciekawa. Widzimy też, że konferencja cieszy się coraz większym zainteresowaniem samych słuchających, osób, które chciałyby przyjść zaznajomić się z tymi referatami, ponieważ z roku na rok ta publika jest coraz większa. Kiedy to się zaczynało to było takie skromne grono osób, które do nas dołączyły, raczej spektakle grały pierwsze skrzypce podczas festiwalu, a tym razem, tak jak i w zeszłym roku, sala była pełna. Jestem bardzo zadowolona z tegorocznych obrad, pojawiło się kilka bardzo ciekawych referatów. Ja występowałam na tej konferencji po raz trzeci, tym razem mówiłam o serialach animowanych dla dzieci i o piosenkach w nich. Jestem bardzo zadowolona z mojego referatu, widzę też, że wiele osób on zainteresował, mam więc nadzieję, że będę mogła iść dalej w tym kierunku badawczym, a wszystkie osoby zainteresowane uprzedzam, że pokłosiem tej konferencji będzie publikacja, tak jak co roku po tym wydarzeniu. Na kolejnej edycji będzie miał premierę kolejny zbiór artykułów, które są właśnie efektem tychże obrad. Chciałabym też dodać, że jestem wiceprzewodniczącą Koła Badań nad Musicalem „Synteza Sztuk” i przy okazji bardzo zapraszam do dołączenia do Koła, bo gatunek musicalu jeszcze do niedawna był niezbyt praktykowanym przedmiotem badań i organizatorzy konferencji – profesor Joanna Maleszyńska, profesor Joanna Roszak i profesor Rafał Koschany – od lat próbują to zmienić, i mam wrażenie, że w końcu doszliśmy do takiego momentu, kiedy musical przeżywa swój renesans, ale też badania nad nim stają się coraz bardziej atrakcyjne, dlatego też zapraszam do naszego koła – powiedziała Zuzanna Pobłocka-Bulczak, wiceprzewodnicząca Koła Badań nad Musicalem „Synteza Sztuk”, działającym na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, która wygłosiła w ramach tegorocznej konferencji wystąpienie pt. „Seriale animowane dla dzieci i młodzieży jako panorama musicalu”.
Różne oblicza musicalu i tego, jak o nim mówić

W trakcie tej konferencji wypowiadali się badacze i badaczki nie tylko z różnych części kraju, ale również mający różne podejście do jej hasła przewodniego. Poruszone zostały przeróżne tematy, od aktorstwa musicalowego, przez musical w kontekście politycznym, po musicalowość rzeczy, które technicznie musicalami nie są. Pojawiały się wątki nie tylko artystyczne, ale też historyczne czy społeczne, praktycznie każdy słuchacz mógł znaleźć coś dla siebie.
Musicalowy, czyli jaki?

Konferencja zaczęła się od części zatytułowanej właśnie w ten sposób, ale samo pytanie powracało wielokrotnie przez cały czas jej trwania. Jest to zagadnienie niezwykle ciekawe. Słysząc hasło ’musical’ mamy jednak w głowie produkcje takie jak np. „Wicked”, „Mamma Mia” czy „Heathers”. Profesor Joanna Maleszyńska, w otwierającym to wydarzenie wystąpieniu zatytułowanym „O estetyce musicalowej – w obrębie gatunku i poza nim”, przyjrzała się jednak elementom musicalowym obecnym w rzeczach nie będących musicalem – od filmu, poprzez teatr, a kończąc na jednym z najmniej spodziewanych przeze mnie przykładów, jakim był utwór Dawida Podsiadło „Szarość i róż”. Musical nie tylko sam w sobie jest gatunkiem eklektycznym, ale także jest czymś, z czego czerpią inni twórcy, w kompletnie innych gatunkach i dziedzinach. Na przestrzeni obu dni konferencji poruszana była przez różnych badaczy i badaczki między innymi właśnie ta musicalowość na przykład w serialach (zarówno aktorskich, jak i animowanych), ale też nawet w kontekście eurowizyjnej propozycji Wielkiej Brytanii w tym roku. Słuchanie tych wypowiedzi otworzyło mi trochę oczy na to, w jakich kategoriach można rozpatrywać to zagadnienie.
Czerpanie z musicalu przez inne media

Poruszona została przed chwilą tematyka musicalowości obecnej w różnych gatunkach. Nie pojawia się ona jednak bez konkretnego celu, nie przybiera też zawsze takiej samej postaci. Mamy przykłady odcinków musicalowych w serialach, ale też muzykę stanowiącą integralną część jakiegoś filmu czy serialu animowanego. Musicalowe inspiracje mogą służyć niesieniu rozrywki, puszczeniu oka do widza, który może rozpozna jakieś nawiązanie, lepszemu i bardziej wyrazistemu wyrażeniu emocji przez bohaterów, czy nawet, jak w przypadku animowanych seriali dla dzieci, celom edukacyjnym, ułatwieniu zapamiętywania. Musicalowość może też być przydatna w promocji – klipy musicalowe zaczynają krążyć w sieci, utwory z danych produkcji (ale też i z reklam, które chętnie korzystają z mocy piosenki), potrafią zacząć żyć własnym życiem. W trakcie dyskusji, ale też i wystąpień, padło parokrotnie, że istnieją filmy, seriale czy same musicale, których nie widzieliśmy, ale utwory z nich mimo wszystko znamy.
Musical nie zawsze jest przepisem na sukces

W dużej mierze pojawiające się na konferencji przykłady przenikania musicalu czy jego elementów do innych mediów były rozpatrywane w kategoriach pozytywnych. Jednak poza głosami w trakcie dyskusji pojawiło się też wystąpienie całkowicie poświęcone przypadkowi, kiedy to czerpanie z musicalu nie zadziałało. Mowa tu o prezentacji Piotra Sobierskiego pt. „Musicalowe niepowodzenie, czyli jak kulturowy kod nie porwał globalnej widowni. Przypadek Eurowizji 2025”. W jej trakcie skupił się on na utworze, reprezentującym w tym roku Wielką Brytanię na tegorocznym konkursie Eurowizji. Muzyczna propozycja Brytyjczyków nie tylko była wykonywana przez piosenkarki, które mają doświadczenie z teatrów muzycznych, ale też czerpała zarówno w warstwie muzycznej, jak i w samej scenografii z estetyki musicalowej. Był to czytelny kod dla fanów musicalu, jednak rozmywał się gdzieś w oczach innych widzów i tym samym był trudny w odbiorze. Poskutkowało to brakiem jakichkolwiek punktów od publiczności. Jak widać, metoda ta czasem jest przepisem na sukces, ale nie zawsze się sprawdza. Podkreśla to tylko fakt, że jest to jednak zjawisko nieoczywiste i naprawdę warte zbadania.
Musical nie tylko jako źródło rozrywki

Wielu z nas musicale kojarzą się z czymś, co ma dać nam rozrywkę, dostarczyć jakichś artystycznych odczuć, nacieszyć nasze oczy i uszy. Pojawiły się jednak na tej konferencji również inne wątki. Na przykład podczas panelu pt. „Musical jako komentarz polityczny i historyczny” poruszana była problematyka teatru muzycznego w Polsce w trakcie II wojny światowej oraz kwestia musicalowych piosenek jako narzędzia protestu – w obu tych przypadkach musical czy też musicalowe piosenki były czymś, co łączyło ludzi, stanowiąc przy okazji źródło oporu, walki przeciwko czemuś. Pojawiła się też bardzo ciekawa analiza dokonana przez Michała Wojnarowskiego w jego wystąpieniu pt. „Musical Wicked i jego pierwowzór literacki jako historyczny oraz bieżący komentarz społeczny”. Prelegent spojrzał na to, jak w sposób bardziej nieoczywisty niż w podawanych wcześniej przykładach, ale mimo wszystko dalej czytelny, można wyrazić swoje niezadowolenie. Wystąpienia te podkreśliły, jak ważnym i ciekawym gatunkiem jest musical, oraz – w połączeniu z innymi referatami – w jak wielu kategoriach można go rozpatrywać.
– Uczestniczę w konferencji naukowej organizowanej w ramach „Czasu na teatr” po raz drugi i cieszę się, że takie wydarzenie ma miejsce w Poznaniu, ponieważ jako dla członkini Koła Badań nad Musicalem na poznańskim UAM jest dla mnie bardzo ważne, aby propagować właśnie musical w perspektywie badawczej. Było to bardzo ciekawe wydarzenie. Przede wszystkim cenię sobie różnorodność referatów na tej konferencji, ale również miejsce na żywą dyskusję na temat tego gatunku. Prelegenci musical jako przymiotnik widzą wszelako, od musicalu jako pewnego komentarza społecznego, jak również po prostu intymnego doświadczenia widza, ale też jako prowokatora do dyskusji i do grania ze współczesnością. Musical może również być sposobem na przetrwanie i metodą kolaboracji podczas II wojny światowej, więc ta tematyka i jej pogłębienie były bardzo ciekawe i różnorodne, właśnie pod tym względem. W moim odczuciu bardzo istotny był też moment refleksji nad tym, na ile musical jest konwencjonalny, a na ile naturalny w swojej formie, ponieważ, oczywiście, mówiony tekst często się sprawdza, ale właśnie muzyka daje mu miano kultowego, więc to umuzycznienie może bardzo ubogacać treść przekazu kulturowego, nawet tego, który na początku stricte nie jest pojmowany jako musical. W kontekście tych niemusicalowych tekstów kultury, w których jednak pojawia się pewna estetyka musicalowa, ujawnia się ta świadomość gatunkowa – czym jest musical, i że składa się on z pewnych cech gatunków muzyczno-scenicznych – w celu wydobycia nowych możliwości. Musical jest właśnie taką formą, która odkrywa te nowe możliwości przez muzykę, która daje widzowi pewne poczucie emocji i wzmacnia przekaz, to, co twórca chciał powiedzieć odbiorcy. Był to bardzo dobry czas i mam nadzieję, że nie będzie to jedyna okazja w ciągu roku do rozważania na temat musicalu, ale będzie momentem, od którego więcej takich wydarzeń zacznie pojawiać się w naszym kraju – powiedziała Natalia, uczestniczka konferencji.
Konferencja naukowa „Musical jako przymiotnik” była naprawdę interesującym wydarzeniem, poszerzającym horyzonty i otwierającym umysł na pewne kwestie. Nie nudzili się na nim ani znawcy tematu, ani laicy (do których sama się zaliczam). Mimo tego, że były to długie godziny, upakowane wieloma informacjami, nie poczułam się nawet przez moment przytłoczona. Słuchałam każdego wystąpienia z ogromnym zainteresowaniem, a do domu wróciłam nie tylko z wiedzą, ale też z listą musicali czy seriali do nadrobienia.
Olga Graban
