MAŁA SŁOMKA, WIELKI PROBLEM
Szacuje się, że do 2050 roku w oceanie będzie więcej plastiku niż ryb. Nie bez powodu w mediach coraz więcej mówi się o mikroplastiku, a także o zagrożeniach wynikających z narastającego zanieczyszczenia mórz i oceanów. Według World Wildlife Fund obecnie produkuje się nawet 348 mln ton plastiku rocznie! Do czego prowadzi plastik w oceanie i jakie konsekwencje za sobą niesie?
Popularny trend czy bolesna rzeczywistość?
Mimo że wiele osób patrzy na problem nadmiaru plastiku z przymrużeniem oka, to zawarte w nim związki chemiczne mogą być niebezpieczne. Zagrożony jest nie tylko świat fauny i flory, lecz także ludzi. Substancje zawarte w plastiku prowadzą do zaburzenia układu nerwowego, przyczyniają się także do choroby Alzheimera, a nawet zwiększają ryzyko zachorowania na raka. Przerażające? Niestety, miliony ton śmieci w morzach i oceanach wyraźnie wskazują na to, że mnóstwo osób bagatelizuje zagrożenie.
Plastik w liczbach
Na stronie World Wildlife Fund można przeczytać, że rocznie w Europie produkuje się 58 milionów ton plastiku. Ponadto każdego roku 8 milionów ton trafia do oceanu światowego – „to ekwiwalent wyrzucania jednej śmieciarki pełnej plastiku do oceanu co minutę”. Jakby tego było mało, w ciągu roku przez sztuczne odpady umiera około 100 milionów ssaków morskich! Widząc takie liczby, trudno jest się kłócić ze stwierdzeniem, że plastik to jedno z największych wyzwań XXI wieku.
Dramatyczny los morskich zwierząt
Plastik jest szkodliwy dla ludzi, ale jeszcze bardziej zagraża zwierzętom, które niczego nieświadome często traktują odpady jako źródło pożywienia. Ponadto śmieci takie jak reklamówki stanowią dla żywych istot śmiertelną pułapkę. Ekolodzy z organizacji Oceana przedstawili wyczerpujący raport, w którym opisali dramatyczny los morskich zwierząt. Aż 90% opisanych przypadków połknęło plastik. Co gorsza, większość ofiar to gatunki zagrożone, a wśród nich ogromną część stanowią żółwie.
Słomki szkodzą żółwiom: fakt czy mit?
W ostatnich latach na łamach czasopisma „Current Biology” opublikowano badania, które wykazały, że żółwie morskie reagują na plastik oceaniczny dokładnie tak samo jak na pokarm. Odpady skolonizowane przez morskie glony wydzielają charakterystyczny zapach, który skutecznie przyciąga zwierzęta. Na żółwie woń działa wyjątkowo silnie, przez co są one najbardziej narażone na śmiertelną pułapkę.
Unia Europejska walczy z plastikiem
Trzy lata temu na terenie całej Unii Europejskiej wprowadzono zakaz sprzedawania na rynek produktów takich jak plastikowe sztućce, słomki czy talerzyki. Odpady te stanowiły główne źródło zanieczyszczenia mórz i oceanów, co z kolei czyniło je dużym zagrożeniem dla morskich istot. Od 2021 roku w sklepach i restauracjach można się spotkać z ich zamiennikami, np. papierowymi kubeczkami czy bambusowymi łyżkami. Materiały te są w pełni biodegradowalne i szybko się rozkładają.
W 2024 roku Unia Europejska wprowadziła kolejną zmianę – wszystkie nakrętki muszą być przytwierdzone do plastikowych butelek. Takie rozwiązanie ma generować mniej odpadów, a także ułatwić segregację śmieci. Według uzasadnienia unijnej dyrektywy nakrętki „należą do artykułów jednorazowego użytku z tworzyw sztucznych najczęściej znajdowanych na plażach w Unii”.
Co możemy zrobić?
Choć może się wydawać, że wojna z plastikiem jest niczym walka z wiatrakami, nic bardziej mylnego! Jeśli każdy z nas wdroży ekologiczne praktyki do swojej codzienności, wspólnymi siłami możemy zmniejszyć ilość zanieczyszczeń. Zmianę można zacząć od prostych czynności jak noszenie własnego kubka termicznego czy rezygnacja z kupowania wody butelkowanej.
Warto pamiętać o tym, że pierwszym krokiem ku lepszej przyszłości jest uświadomienie sobie powagi problemu. Zacznij wdrażać w życie ekologiczne praktyki i zachęcaj do tego rodzinę oraz znajomych.
Natalia Stróżewska