„NIEMOŻLIW” – KILKA SŁÓW O JOANNIE KOŁACZKOWSKIEJ [FELIETON]

Fot. Anna Bućwińska-Majer, licencja CC BY-SA 4.0

17 lipca 2025 roku odeszła królowa polskiej sceny komediowej – Joanna Kołaczkowska. Swoją niekwestionowaną pozycję na estradzie zawdzięczała ogromnemu talentowi, poczuciu humoru, łatwemu nawiązywaniu kontaktu z publicznością, a to wszystko stanowiło o jej wiarygodności. W latach 90. była gwiazdą Kabaretu Potem, a w XXI wieku Kabaretu Hrabi. O jej najcięższej walce z nowotworem mózgu dowiedzieliśmy w kwietniu tego roku. Miała 59 lat.

Nigdy nie miałem okazji na osobiste spotkanie z panią Joanną, a właściwie z Jej Królewską Mością Joanną, nigdy też nie byłem na występie Kabaretu Hrabi, ale wielokrotnie widziałem ich skecze w telewizji i w Internecie. Tego dnia, kiedy cała Polska dowiedziała się o odejściu Joanny Kołaczkowskiej do wieczności, było zimno i ciągle padał deszcz, tak jakby niebo płakało z żalu nad tym faktem.

Początki

Swoją karierę rozpoczęła w 1988 roku w Kabarecie Drugi Garnitur, gdzie za namową Adama Nowaka, późniejszego lidera zespołu Raz, Dwa, Trzy, wykonywała w parodystyczny sposób pieśni socrealistyczne. Przez 10 lat znakomicie grała w Kabarecie Potem, którego liderem był Władysław Sikora, w najsłynniejszych programach jak Bajki dla potłuczonych czy Trąbka dla gubernatora. Po zakończeniu działalności przez Potemów w 1999 roku wraz z Dariuszem Kamysem, Łukaszem Pietschem i Tomaszem Majerem od 2003 roku tworzyła Kabaret Hrabi.

„Pobliż, pobliż”

Wiele kwestii ze skeczy Kabaretu Hrabi wypowiedzianych przez Kołaczkowską weszło do języka potocznego tak jak „Możliw, możliw.” czy „Pobliż, pobliż” ze słynnego skeczu „Egzamin”, gdzie Jej Królewska Mość grała nieprzygotowaną pod każdym względem (włącznie z obuwiem) studentkę na egzamin z historii literatury. Swoją drogą, chciałbym usłyszeć na egzaminie z literatury staropolskiej taki dialog: „– Co pani wie o oświeceniu? – Oświecenie jest na prund.”. W 2017 roku otrzymała tytuł Mistrza Mowy Polskiej Vox Populi.

Andrzeju, Andrzeju…

O jej znakomitym poczuciu humoru wszyscy mówią bardzo wiele, ale moim zdaniem warto powiedzieć o ogromnej muzykalności Królowej Joanny. Na scenie kabaretowej śpiewała od zawsze, ale jej „Song porzuconej” ukazał ją szerszej publiczności nie tylko jako świetną aktorkę, ale i wybitną wokalistkę. Pamiętam moment, kiedy świetnie zaśpiewała (z początku nie powstrzymując się od śmiechu) w Radiowej Trójce zabawną piosenkę Artura Andrusa Paletki Amnona, opartą na relacji reportera Trójki opowiadającej o Amnonie, kolekcjonerze paletek do Matkot – gry popularnej w Izraelu, przypominającej nieco ping-ponga. Kilka lat później zdecydowała się na stworzenie samodzielnego recitalu „Hrabina Pączek”. Jak mówiła sama Kołaczkowska: 

– Od zawsze na scenie byłam w grupce, nawet namawiałam lidera kabaretu Potem – Władka Sikorę, żeby wymyślał chórki w moich piosenkach, bo nie chciałam stać sama na scenie. Wolałam, żeby ludzie nie skupiali się tylko na mnie. Teraz, w recitalu „Hrabina Pączek – czyli muzyczny stand-up”, buduję opowieść wokół siebie i wokół piosenek, które trochę mają odciągać uwagę ode mnie. Zobaczymy, czy to się uda. Muzyki potrzebuję jak powietrza, jak wiatru, który przegania… Chcę, by jego powiew mnie porywał, unosił na barana, a potem grzecznie zanosił do domu. Chcę, by piosenki mną poniewierały i wyrywały mi włosy. Marzeniem moim jest stworzenie takich piosenek, które będą żyły i od czasu do czasu wyrwą komuś choć jeden włos.

Joanna Kołaczkowska nigdy nie nagrała żadnej płyty. Mam nadzieję, że kiedyś ktoś zbierze rozproszone nagrania śpiewanych przez nią piosenek i wyda je w jednym albumie muzycznym.

Ostatnie pożegnanie

Królowa Joanna naprawdę potrafiła jednoczyć ludzi. Natychmiast po tej najsmutniejszej wieści posypały się w mediach społecznościowych pożegnalne wpisy, w tym polityków niemal z każdego obozu, między innymi premiera Donalda Tuska, Władysława Kosiniaka-Kamysza, Joanny Lichockiej, Roberta Winnickiego. To smutne, że w naszym silnie spolaryzowanym politycznie kraju tak szybko odchodzą ludzie, którzy łączą, a nie dzielą.

Pogrzeb Joanny Kołaczkowskiej odbędzie się w poniedziałek, 28 lipca 2025 roku, w Warszawie.

Dominik Cieślak