OFICJALNY KONIEC RZĄDÓW PIS
Podczas posiedzenia sejmu 11 grudnia 2023 roku ostatecznie rozstrzygnęły się losy Prawa i Sprawiedliwości. Choć w teorii partia wygrała wybory, zdobywszy największą liczbę głosów, rząd Mateusza Morawieckiego nie uzyskał wotum zaufania.
Poniedziałek 11 grudnia był niezwykle pracowitym dniem w sejmie. Obrady trwały od godziny 10, a rozpoczął je Mateusz Morawiecki. Były już Prezes Rady Ministrów wygłosił swoje expose, w którym przedstawił plan działania rządu. Następnie przyszedł czas na pytania i wreszcie także na głosowanie.
Expose jak mowa pożegnalna
W ten właśnie sposób przemówienie Mateusza Morawieckiego skwitował podczas konferencji prasowej Marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Rzeczywiście w słowach byłego już premiera wiele było podsumowań dwóch minionych kadencji oraz podziękowań za oddane na PiS głosy. Morawiecki wspominał o zmniejszeniu bezrobocia, o sukcesie 500+, a niedługo 800+, chwalił się też poziomem długu publicznego oraz wprowadzeniem Polski w erę cyfryzacji. Wśród wyzwań na najbliższą kadencję wyliczał między innymi: dołączenie Rzeczpospolitej do grona najbardziej rozwiniętych państw, osiągnięcie mocnej pozycji w globalnym układzie sił, a także rozwinięcie armii i zainwestowanie w przemysł zbrojeniowy.
Część swojego wystąpienia były premier poświęcił kobietom. Jak zauważył, świadomość społeczna się zmienia, a wraz z nią również postrzeganie kobiet. Podczas expose Morawiecki na chwilę stał się feministą, wygłaszając zdania takie jak: „Miejsce kobiety jest i powinno być tam, gdzie ona sama je sobie wybierze”. Równocześnie podkreślał, że mimo wielu trudności sytuacja Polek i tak nie jest najgorsza, ponieważ za rządów PiS zmniejszyła się luka płacowa.
– Możemy być różni, ale musimy być równi – głosił Morawiecki, gdy niespodziewanie stał się także fanem in vitro, o którego finansowanie od dawna walczyli obywatele.
Wśród zapowiedzi pojawiło się również średnie wynagrodzenie w wysokości 10 000 złotych, wsparcie dla seniorów czy zwiększenie wydatków na służbę zdrowia.
190:266 dla demokracji
Obietnice Morawieckiego nie przekonały jednak posłów i posłanek. W głosowaniu 190 osób (wszyscy obecni członkowie PiS oraz 3 członków Kukiz’15) było za udzieleniem rządowi wotum zaufania. Przeciw zagłosowało aż 266 zebranych (wszyscy członkowie KO, Polski 2050, PSL, Lewicy oraz Konfederacji). Nikt nie wstrzymał się od głosu.
Jeszcze tego samego dnia zaproponowane zostały kandydatury posłów i posłanek na nowego premiera. Zgodnie z zapowiedziami koalicja złożona z KO, Trzeciej Drogi i Lewicy jako swojego przedstawiciela obrała Donalda Tuska.
Kandydaturę zgłosił poseł Borys Budka. Zaraz po nim na mównicy znalazł się Mariusz Błaszczak, który przypominał zgromadzonym, że Tusk uciekł do Brukseli skuszony lepszą emeryturą. Powiedział również, że obietnice złożone przez PO nie zostaną spełnione oraz że za dwa lata Szymon Hołownia nie będzie mieć partii. Wygłaszał także mądrości typu: „Miała być Trzecia Droga, a wyszła Trzecia Noga Donalda Tuska”.
Chwilę przed godziną 19 odbyło się głosowanie nad kandydaturą Donalda Tuska na premiera. Bezwzględną większością głosów – 248 za oraz 201 przeciw – sejm wybrał nowego szefa rządu. Już we wtorek rano Tusk wygłosi swoje expose i przedstawi program działania rządu.
Karolina Szmygin